Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zadbają o to, co polskie

Mateusz Borkowski
Jest szansa na więcej polskich utworów w filharmoniach
Jest szansa na więcej polskich utworów w filharmoniach Andrzej Banaś
Muzyka. Trwają prace nad ustanowieniem funduszu, który wspierałby polskie kompozycje

Jak informowaliśmy w ubiegłym tygodniu, w repertuarze polskich filharmonii rzadko pojawiają się utwory kompozytorów współczesnych. Jednym z powodów są wysokie koszty wykonywania tych kompozycji, związane m.in. z wypożyczeniem nut i opłaceniem tantiem.

Utwory najnowsze są więc często z góry skazane na zapomnienie. Zaradzić temu ma specjalny fundusz, wspierający wykonywanie muzyki polskiej, o którym dyskutują Polskie Wydawnictwo Muzyczne, Instytut Muzyki i Tańca, Zrzeszenie Filharmonii Polskich oraz Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

- Chciałbym, aby wzorem radia, określony procent repertuaru instytucji i festiwali, które są finansowane z budżetu państwa, stanowiła muzyka polska - mówi dr Daniel Cichy, redaktor naczelny PWM w Krakowie. Nie chodzi mu o nacjonalizację kultury, ani o dyskryminację innych kultur muzycznych, lecz o zachowanie proporcji i pielęgnowanie rodzimej tradycji. - Mam nadzieję, że uda się tę sprawę uregulować. Taki fundusz byłby pomocny dla filharmonii - ocenia Cichy.

Andrzej Kosowski, dyrektor Instytutu Muzyki i Tańca wyjaśnia, że pomysł zakłada, by dotacja na współprowadzenie instytucji muzycznej z samorządem, płynąca ze strony ministerstwa, uzależniona była od określonego udziału repertuaru polskiego w programie sezonu artystycznego. - Planujemy zbadanie wszystkich orkiestr w Polsce w roku 2016 i ustalenie, na ile repertuar polski - z wyszczególnieniem współczesnych utworów - jest obecny w ich dotychczasowej działalności artystycznej - objaśnia Kosowski.

Twórcy pomysł chwalą. Marcel Chyrzyński, kompozytor, wykładowca Akademii Muzycznej w Krakowie i dyrektor Międzynarodowego Festiwalu Kompozytorów Krakowskich, uważa, że powołanie takiego funduszu jest niezwykle ważne dla muzyki polskiej. - Dla mnie to szczególnie istotne w kontekście niewielkiej obecności muzyki współczesnej w życiu kulturalnym kraju - mówi.

Podobnego zdania jest Michał Jakub Papara, kompozytor młodego pokolenia z Krakowa. - Myślę, że przyczyni się to do popularyzacji tej muzyki i większej obecności w świadomości melomanów nie tylko polskich, ale i tych zagranicznych, którzy są obecni na wielu festiwalach czy też koncertach filharmonicznych. Gdzie zagraniczni melomani mogą poznać bliżej dobrą muzykę polską, jeśli nie w Polsce? - pyta kompozytor.

Według Papary nie powinno się jednak promować tych twórców, którzy i tak są już często wykonywani, lecz odkrywać dzieła kompozytorów kompletnie zapomnianych lub dotychczas niezauważanych, a nawet i nieznanych. - Wielu kompozytorów najwyższej rangi wciąż czeka na ponowne odkrycie - tłumaczy.

- W przeszłości dużo częściej grano repertuar współczesny dla tamtych czasów. U Vivaldiego Wenecja regularnie zamawiała utwory. Mahler z kolei - dyrygując - starał się o to, by wykonywać dzieła innych współczesnych mu twórców. Tymczasem obecnie w salach filharmonii muzyka najnowsza gości rzadko - mówi dr hab. Marcel Chyrzyński.

Jego zdaniem umieszczanie w programie chociaż jednego polskiego utworu współczesnego na pewno urozmaici koncerty, a publiczności da możliwość zapoznania się z repertuarem, którego nigdzie nie ma okazji posłuchać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski