Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żadnej pracy się nie bała

Włodzimierz Jurasz
Gabriel Michalik „Kobieta pracująca”, vis-a-vis /etiuda 2016, 272 str.
Gabriel Michalik „Kobieta pracująca”, vis-a-vis /etiuda 2016, 272 str.
Pani Zofia Jankowska, tocząca ze swym synem, Pawłem, długą wojnę domową. Kobieta pracująca, która żadnej pracy się nie boi. Bufetowa Makowska, pracująca w teatrze należącym do samego Szpicbródki, gdzie brawurowo wykonała przebój „Nogi, nogi, nogi roztańczone”…

Wreszcie pani Piórecka, matka głównej bohaterki serialu „Zmiennicy”. To tylko kilka, najsłynniejszych, ról Ireny Kwiatkowskiej, wielkiej aktorki, zmarłej 3 marca 2011 roku w Domu Artysty Weterana w Skolimowie, w wieku niemal 100 lat. Opowiada o niej Gabriel Michalik w książce „Kobieta pracująca. Rzecz o Irenie Kwiatkowskiej i jej czasach”, wydanej właśnie nakładem krakowskiego wydawnictwa vis-a-vis/etiuda.

Największe sukcesy Ireny Kwiatkowskiej wiążą się z Jerzym Gruzą, reżyserem seriali „Wojna domowa” i „Czterdziestolatek” oraz rolą wspomnianej Kobiety Pracującej. Gruza, niestety, sam tego żałując, nie znalazł dla niej odpowiedniej roli w kolejnym serialu, już z lat 90., „Tygrysy Europy”. Warto też przypomnieć inną rolę w filmie tego reżysera, „Dzięciole”, w którym - jak zauważa autor książki - Kobieta Pracująca pojawiła się po raz pierwszy. Była sanitariuszką ratującą niedoszłą kochankę głównego bohatera (Wiesław Gołas). „Przy okazji przeprowadza organoleptyczną kontrolę wszelkich napojów alkoholowych w domu Stefana i raczy go opowieścią o niezliczonej ilości prac oraz zawodów, jakie wykonywała, a każdy z nich prowadził ją do butelki z wódką” - przypomina Gabriel Michalik.

Ale ta książka, podobnie jak i życie bohaterki, pełna jest nie tylko anegdot. Sporo miejsca autor poświęca religijności Ireny Kwiatkowskiej, która nie tylko doprowadziła ją na antenę Radia Maryja (czego nie akceptowała część jej środowiska aktorskiego), ale i wywarła wielki wpływ na jej życie. Oraz życie znajomych pani Ireny. Jednym z pensjonariuszy Skolimowa był także ojciec autora tej książki, mniej znany aktor Stanisław Michalik, który dzięki przyjaźni z Ireną Kwiatkowską „od młodości zagorzały ateista, na łożu śmierci nawrócił się i przystąpił do sakramentu pojednania”.

Irena Kwiatkowska, nie tylko na planie filmowym, żadnej pracy się nie bała, powinna jednak była, jak zwraca uwagę Gabriel Michalik, bać się ludzi, zwłaszcza w ostatnich kilkunastu latach życia. Najbardziej wstrząsający fragment tej książki to opowieść o pewnym młodym człowieku, przez kilka lat pełniącym obowiązki prywatnego menedżera artystki. Ów młodzieniec, występujący tu pod pseudonimem Sebastian, jak zaświadczają krewni i przyjaciele Ireny Kwiatkowskiej, regularnie ją okradał, doprowadzając bardzo już starszą panią na skraj bankructwa… „Mnie już nie stać na Bankowca. Ale w Ustce jest takie miejsce, gdzie nocleg ze śniadaniem i obiadem kosztuje niewiele. Kolacji nie będę jadła” - mówiła krewnej, której ostatecznie udało się wyrwać aktorkę z rąk oszusta. Niestety, było już za późno.

To bardzo pouczająca historia…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski