Zadowoleni strażacy

Nowa strażnica OSP w Gorzowie

   Pierwsze prace przy budowie strażnicy w Gorzowie ruszyły w 1990 r. - Dopiero w ubiegłym roku znalazł się "duży zastrzyk" pieniędzy i można było prace zakończyć. W samym tylko 2003 r. z kasy gminy wydano na ten cel 70 tys. złotych - mówi Janina Świerz, sekretarz gminy Chełmek.
   Niemałą "cegiełkę" na wyposażenie remizy wyłożyła w ubiegłym roku komisja z programu rozwiązywania problemów alkoholowych w gminie. Na zakup 8 stołów do świetlicy wydano 1.680 zł, na 40 krzeseł - 1.480 zł i na kuchnię elektryczną - 1.480 zł.
   W nowym budynku są 3 garaże, nowoczesny węzeł sanitarny, świetlica z zapleczem kuchennym, biuro, szatnia i kotłownia.
   - Wielkim orędownikiem i człowiekiem bardzo czynnie biorącym udział w powstaniu gorzowskiej remizy był strażak Bronisław Bożek. Dużą rolę odegrała też tamtejsza Rada Sołecka, a wszyscy strażacy z OSP budowali swoją strażnicę w czynie społecznym - chwali sekretarz Świerz.
   Najbardziej cieszą się jednak sami strażacy. Prezes gorzowskiej OSP Andrzej Rybak oddycha z ulgą: - Nareszcie mamy się gdzie przebrać. Nie musimy już siedzieć w garażu i zmieniać ubrań z tyłu, za samochodami. Mamy się gdzie wykąpać, nie wracamy brudni do domu. Jest też porządna świetlica. Śmieję się, że nadeszła wiekopomna chwila i do gorzowskich strażaków z OSP zawitał wreszcie XXI wiek - żartuje prezes Rybak.
   W gorzowskiej OSP pracuje 46 strażaków, w tym 10 dziewcząt. Nie biorą one co prawda udziału w akcjach gaśniczych, ale z powodzeniem reprezentują swoich kolegów na wojewódzkich zawodach strażackich. W ubiegłym roku zajęły VII miejsce w województwie, a dwa lata temu - I w powiecie i w gminie.
   - To bardzo dobra jednostka. Może świadczyć o tym także to, że młodzi pchają się do nas drzwiami i oknami - podsumowuje prezes Rybak.
   Do wyremontowania pozostał jeszcze przylegający do strażnicy Dom Ludowy. - Być może uda się go wykończyć jeszcze w tym roku - zapowiada Janina Świerz.
(BAJ)