Marcin Baszczyński
- To Pana pierwszy gol dla Wisły. Kiedy ostatnio strzelił Pan bramkę w I lidze?
- Przy wolnym Frankowskiego był Pan dobrze przygotowany na dobitkę...
- Nie ukrywam, że choć była pusta bramka, noga mi trochę zadrżała, ale wyczekałem do końca i spokojnie już posłałem piłkę do siatki. Trener nas uczulał na takie właśnie sytuacje.
- Dostał Pan czwartą żółtą kartkę. Taktycznie "zarobił" ją Pan akurat przed meczem pucharu ligi z Groclinem?
- Coś z prawdy w tym jednak jest. Wiem, że przyda mi się odpoczynek.
- Liczy Pan teraz na lepsze recenzje?
- Koledzy z drużyny mnie uczulili, że piłkarz, który przychodzi, ma zawsze trudne początki u ...dziennikarzy.