Na jednym z budynków przy ul. Mordarskiego w Limanowej, a więc w samym centrum miasta, mężczyzna pracował przy montażu i i regulacji ustawienia lamp halogenowych oświetlających dużą reklamę. Znajdował się na znacznej wysokości. Nagle runął na ziemię. Kiedy podbiegli do niego ludzie, mężczyzna był już nieprzytomny. Tragedia rozegrała się we wtorek około godz. 16.30.
Na miejsce wypadku przybyła karetka pogotowia i Państwowa Straż Pożarna. Podjęto reanimację poszkodowanego i szybko przetransportowano go do Szpitala Powiatowego w Limanowej.
Tam intensywne wysiłki medyków niestety nie uratowały mu życia. 37-letni mężczyzna zmarł.
– Według wstępnych ustaleń wiele wskazuje, że mężczyzna został śmiertelnie porażony prądem, kiedy znajdował się na drabinie – podaje aspirant Stanisław Piegza, rzecznik prasowy Powiatowej Komendy Policji w Limanowej.
Mirosław Kazana, prokurator rejonowy w Limanowej informuje, że zlecił przeprowadzenie sekcji zwłok w Zakładzie Medycyny Sądowej Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Celem badania jest ustalenie bezpośredniej przyczyny zgonu.
Mogło nią być zarówno porażenie prądem, jak i obrażenia doznane w wyniku upadku z wysokości.
– Wszczęliśmy śledztwo w sprawie domniemanego niedopełnienia obowiązków przez osobę odpowiedzialną za bezpieczeństwo i higienę pracy w firmie – relacjonuje prokurator Mirosław Kazana. Chodzi o narażenie pracownika na bezpośrednie zagrożenie utratą życia w wyniku zaistnienia wypadku podczas pracy. W tym przypadku ze skutkiem śmiertelnym.
Prokuratura i policja wnikliwie badają okoliczności wtorkowej tragedii w Limanowej. Mieszkańcy miasta są zszokowani. Tragicznie zmarły 37-letni mężczyzna osierocił roczne dziecko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?