Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaginął kolejny pacjent

LIZ
58-letni pacjent oddziału neurologii chrzanowskiego szpitala zaginął w miniony piątek. Przez kilka godzin policjanci penetrowali okolice lecznicy, dworce i przystanki autobusowe w poszukiwaniu mężczyzny. Trzy godziny później zaginionego odnaleziono w jego domu w Trzebini. To już kolejny przypadek zaginięcia chorego w chrzanowskiej lecznicy w tym roku.

W chrzanowskim szpitalu

   O zaginięciu mężczyzny policję powiadomił personel oddziału neurologii już o godz. 12.00. Od razu rozpoczęła się akcja poszukiwawcza. Kilkunastu policjantów przeczesywało okolice szpitala, dworce i przystanki autobusowe Niestety, bez rezultatów. Regularnie kontrolowane było także mieszkanie pacjenta. - Ostatecznie znaleziono go w jego domu około godziny 15.20. Pacjent był w dobrym stanie. Jak się okazało w tym dniu miał zostać wypisany z lecznicy - wyjaśnia kom. Dariusz Pogoda, rzecznik prasowy chrzanowskiej policji.
   Warto dodać, że to już kolejny przypadek zaginięcia chorego z chrzanowskiej lecznicy. W czerwcu zaginął mężczyzna, rehabilitowany także na oddziale neurologicznym chrzanowskiego szpitala, który przeszedł wcześniej trepanację czaszki. Ponieważ pacjent miał zaniki pamięci, istniało realne zagrożenie dla jego życia i zdrowia. Policjanci, przewodnicy z psami i strażacy przez kilka godzin poszukiwali zaginionego, którego udało się odnaleźć dopiero wieczorem w rejonie masywu leśnego na ul. Wrzosowej w Chrzanowie. Jego stan był dobry. Inny przypadek to odnalezienie kobiety, która w samej piżamie szła wzdłuż autostrady A4.
   Ewa Potocka, dyrektor szpitala powiatowego w Chrzanowie, tłumaczy, że cały czas oddziały szpitalne są pod kontrolą personelu. Szczególnie pacjenci neurologii są pod szczególną opieką. Niestety, nie da się uniknąć przypadków zaginięć i oddalania się pacjentów z lecznicy. Ponieważ w szpitalu nie wolno palić, wielu chorych wychodzi na papierosa przed budynek szpitala. Nie można im tego zabronić. Tak jak nie można zabronić im wyjścia do szpitalnej kaplicy. Trudno też oczekiwać, by każdemu choremu towarzyszyła ochrona. By uniknąć przypadków oddalania się pacjentów z oddziałów, konieczne byłoby ich całkowite zamknięcie i wprowadzenie bezwzględnego zakazu ich opuszczania. Tymczasem sami pacjenci przyznają, że nie chcą być traktowani jak więźniowie. Uważają, że mają prawo wyjść na spacer czy papierosa.
(LIZ)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski