Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagłębie nie takie słabe, jak wskazuje tabela

Bartosz Karcz
Jesienią Wisła nie rozegrała z Zagłębiem dobrego meczu, ale wygrała dość szczęśliwie 1:0 po bramce Łukasza Garguły (z prawej)
Jesienią Wisła nie rozegrała z Zagłębiem dobrego meczu, ale wygrała dość szczęśliwie 1:0 po bramce Łukasza Garguły (z prawej) FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Wisła Kraków. Zagłębie Lubin będzie dzisiaj walczyć o wydostanie się ze strefy spadkowej. Dla Wisły Kraków stawką będzie awans na drugie miejsce w tabeli.

Jeśli popatrzeć właśnie na tabelę, to faworyt dzisiejszej potyczki w Lubinie, która rozpocznie się o godz. 18, wydaje się jasny. „Biała Gwiazda” zajmuje aktualnie trzecie miejsce i ma tylko dwa punkty straty do drugiego Lecha Poznań. Lubinianie po ostatniej wygranej Podbeskidzia Bielsko-Biała obsunęli się na przedostatnie miejsce. To jednak tylko pozory. Wiosną bowiem to podopieczni Oresta Lenczyka radzą sobie lepiej niż wiślacy. W sześciu meczach zgromadzili dziewięć punktów, a krakowianie jedynie osiem.

W dodatku Zagłębie w minionym tygodniu w efektownym stylu awansowało do półfinału Pucharu Polski (5:0 z Sandecją w Nowym Sączu). Wisła tymczasem ma spore problemy kadrowe, a trener Franciszek Smuda załamuje ręce, mówiąc o kolejnych absencjach. – W meczu z Zawiszą nie mogło od początku zagrać pięciu piłkarzy, którzy wystąpili w jesiennym meczu w Bydgoszczy. Przy naszej skromnej kadrze, to jest ogromny ubytek. U nas gdy brakuje dwóch, to już jest problem, a jak nie ma pięciu, to jest już prawdziwa tragedia – tłumaczy „Franz”.

Przed meczem z Zagłębiem doszły Smudzie kolejne problemy. Na piątkowym treningu kontuzji mięśnia dwugłowego nabawił się Dariusz Dudka i w Lubinie na pewno nie zagra. Sytuacja nieco poprawiła się w weekend, gdy ostatecznie okazało się, że na Dolny Śląsk pojechał Gordan Bunoza. Bośniak nie trenował jednak w tygodniu, bo dopadł go wirus, więc trudno powiedzieć, w jakiej jest dyspozycji. Przeciwko Zagłębiu nie może wystąpić Arkadiusz Głowacki, który ciągle musi pauzować za czerwoną kartkę w meczu z Legią Warszawa.

Te problemy w obronie mogą mieć duże znaczenie. Zagłębie ma bowiem kim straszyć. W wysokiej formie są Arkadiusz Piech i David Abwo. Zawodnicy szybcy, zwinni i tacy, którzy potrafią strzelać bramki.

Wisła natomiast miała z tym ostatnio duży problem. Od początku wiosny „zablokowany” jest Paweł Brożek, który nie trafił jeszcze do siatki w 2014 roku. Trener Franciszek Smuda wierzy jednak w swojego napastnika.

– Paweł twierdzi, że jest coraz lepiej – mówi szkoleniowiec Wisły. – Teraz musi tylko otworzyć ten worek z bramkami. Z napastnikami już tak jest, że trzeba mieć do nich cierpliwość. Wielu z nich już tak ma, że strzela gole jak na zawołanie, a później się zablokują i wtedy trzeba właśnie poczekać. Ja cierpliwość do Pawła mam i wierzę, że znów będzie zdobywał dla nas bramki. Inna sprawa, że i tak nie mam w ataku praktycznie wyboru.

Ostatnia wyprawa Wisły do Lubina zakończyła się tragicznie. Krakowianie przegrali aż 1:4. Dzisiaj aż tak źle być nie powinno, ale też o punkty będzie o wiele trudniej, niż wskazywałaby na to wspomniana na wstępie tabela.

Przypuszczalny skład Wisły: Miśkiewicz – Burliga, Nalepa, Bunoza, Piotr Brożek – Stjepanović, Chrapek – Sarki, Stilić, Garguła – Paweł Brożek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski