Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagrają bez Krzos?

Łukasz Madej
W poprzedniej rundzie Pucharu CEV siatkarki z Muszyny poradziły sobie ze słoweńskim Branikiem Maribor
W poprzedniej rundzie Pucharu CEV siatkarki z Muszyny poradziły sobie ze słoweńskim Branikiem Maribor Fot. Jerzy Cebula
Siatkówka. Muszynianki wznawiają rywalizację w Europie. Nad Poprad przyjeżdża Azeryol

Dziś o godz. 20.30 siatkarki z Muszyny podejmą azerski Azeryol Baku. To pierwsze spotkanie 1/4 finału Pucharu CEV. - Trudny mecz z przeciwnikiem, który ma duże możliwości i mocną kadrę. Zresztą, tak jak inne czołowe azerskie drużyny. Sądzę, że mojemu zespołowi ambicji nie zabraknie i __będzie chciał pokazać też swoje walory - mówi trener „Mineralnych” Bogdan Serwiński.

- Z racji terminarza mikrocykle treningowe są niesamowicie krótkie, więc trzeba je wykorzystać maksymalnie. W niedzielę i poniedziałek mieliśmy skrupulatną analizę przeciwnika i treningi już właśnie pod __kątem Azeryolu - dodaje.

Na poprzednim etapie tych rozgrywek Azerki uporały się z fińskim LP Salo, a Małopolanki z Branikiem Maribor.

- Jeśli sprawę rozpatrywać w takich kategoriach, to Azeryol jest dwa poziomy wyżej od Słowenek. Mamy przygotowany materiał. Wiedza o __rywalu jest cenna, każdy zespół ma jakieś słabości, mankamenty, ale największą sztuką jest umieć to wykorzystać - nie ukrywa szkoleniowiec.

Pod znakiem zapytania stoi występ libero muszynianek Aleksandry Krzos, która nie do końca uporała się z kontuzją ręki i z tego względu nie zagrała w piątkowym meczu z Chemikiem Police (porażka 0:3). A wcześniej przerwę w rozgrywkach pucharowych Krzos spędziła z reprezentacją. Tak samo jak Natalia Kurnikowska i Anna Grejman (przeciwko Chemikowi wystąpiły). Kiedy reszta zespołu trenowała w Muszynie, cała trójka nie grała jednak za wiele w trakcie turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro.

- Natalia była zawodniczką zmianową, zadaniową. Wchodziła na zagrywkę, natomiast Ania była całkowicie w rezerwie, więc na pewno dziewczyny wypadły z rytmu. Taki turniej tym się charakteryzuje, że pracują podstawowe siatkarki. A te, które są na ławce, w zasadzie niewiele trenują, bo czasu na to jest mało - wyjaśnia Serwiński.

Trener dopowiada: - Patrząc z punktu widzenia klubu, to bardzo niekomfortowa sytuacja. Nie mam takich możliwości kadrowych, żeby Natalię i Anię zastąpić. A muszę też patrzeć pod takim kątem, że niezależenie jak wygląda w tym momencie ich dyspozycja, powinienem trzymać je na boisku. Dlaczego? Bo w perspektywie są następne mecze. Muszę im dać szansę powrotu do formy, jaką miały przed wyjazdem na kadrę.__

Takie rzeczy są jednak wkalkulowane w pracę trenera. -_ Z jednej strony te siatkarki, które w reprezentacji grają więcej, wracają do klubu przemęczone, a te z ławki, wypadają z rytmu. I tak źle, i tak niedobrze. Najgorsze jednak dla zawodnika, szczególnie w siatkówce, kiedy zawodnik ma brak czucia piłki. A przerwa w rozgrywkach była przecież prawie miesięczna -_tłumaczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski