43-letni Słowak to były zawodnik m.in. Dukli i Sparty Praga oraz Hapoelu Jerozolima. Na stanowisku trenera zastąpił Ryszarda Kuźmę, który nie doszedł z zarządem klubu do porozumienia w sprawie przedłużenia umowy. Kostelnik posiada licencję UEFA Pro. Funkcję asystenta będzie pełnić pracujący do tej pory w klubie Janusz Świerad.
Wyboru dokonano spośród ponad dziesięciu kandydatów. Ofertę złożył m.in. Marek Motyka, za to plotkami okazały się informacje, że Sandecja rozmawiała z Czechem Pavlem Hapalem.
Przy Kilińskiego ciągle są zdziwieni, że na nową umowę nie zdecydował się Ryszard Kuźma. – Co mogę powiedzieć? Sam byłem zaskoczony jego decyzją. Wspólnie z wiceprezesem Wiesławem Leśniakiem podpisaliśmy kontrakt, który do Ryszarda Kuźmy zawiózł dyrektor Jano Frohlich – twierdzi prezes Sandecji Andrzej Danek. – _Trener dokumentu jednak nie podpisał, chociaż już w __maju ustaliliśmy, że umowę przedłużamy. Dogadaliśmy nawet jeszcze kilka punktów, które początkowo szkoleniowcowi nie odpowiadały _– dodaje.
Sternik Sandecji nie rozumie także sugerowania przez Kuźmę, że w Sandecji więcej do powiedzenia od prezesa ma dyrektor sportowy Jano Frohlich.
– Decyzje zawsze podejmuje zarząd, a dyrektor jest od wykonywania jego uchwał. Ja pana Kuźmę szanuję. Wykonał bardzo dobrą pracę i nie ukrywam: boli, że odszedł dwa tygodnie przed sezonem – podkreśla Danek.
Kuźma to nie pierwszy trener, który w kontrowersyjnych okolicznościach odchodzi z Nowego Sącza. Tak było też z Dariuszem Wójtowiczem czy nawet dwa razy z Robertem Moskalem. – Ciężki temat. Tym bardziej, że pracujemy (wspólnie z Leśniakiem – red.)_ społecznie. Tyle mogę na __dzień dzisiejszy powiedzieć _– ucina.
– Sandecja to trochę dziwny klub, bo brakuje mi tam jedności wśród działaczy _– uważa komentator stacji Orange Sport, a kiedyś piłkarz m.in. Wisły Kraków i reprezentacji Polski, Andrzej Iwan. – Oni powinni wspólnie postawić sobie jasny cel. Popatrzmy na firmy, jakie są w Nowym Sączu... Miasto byłoby stać na ekstraklasę. A teraz nie widać, żeby ludziom z klubu na tym naprawdę zależało. Nowy Sącz to nie Stróże, gdzie senator Stanisław Kogut stracił zapał. On przez tyle lat robił, co mógł, a frekwencja nie powiększyła się nawet o 100 osób. A pamiętamy przecież, ilu jeszcze niedawno kibiców chodziło na mecze Sandecji_ – dopowiada ekspert.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?