Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagrożenie w pasiekach

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Najskuteczniejszym sposobem zwalczania zgnilca jest fizyczna likwidacja całej pasieki
Najskuteczniejszym sposobem zwalczania zgnilca jest fizyczna likwidacja całej pasieki Fot. Aleksander Gąciarz
Pszczelarstwo. Na terenie powiatu stwierdzono wystąpienie choroby pszczół - zgnilca amerykańskiego. Wojewoda uznał rejon wokół zakażonej pasieki za obszar zapowietrzony.

- O swoich podejrzeniach, dotyczących wystąpienia choroby, poinformował nas pszczelarz z Hebdowa. Gdy udaliśmy się na miejsce, okazało się, że jego przypuszczenia się potwierdziły. Stwierdziliśmy wystąpienie objawów klinicznych zgnilca amerykańskiego - informuje powiatowy lekarz weterynarii w Proszowicach, Paweł Pęczalski.

Zgnilec amerykański to groźna choroba bakteryjna, która atakuje czerw pszczeli. Zaatakowane larwy, zamiast się rozwijać, obumierają. Największe nasilenie zakażeń przypada na drugą połowę lata, ponieważ rozwojowi choroby sprzyja ciepło.

„Pojawienie się w pasiece zgnilca jest z reguły wynikiem rabunku przez silne, zdrowe rodziny pni chorych, które są źródłem zakażenia dla okolicznych pasiek. Chore rodziny lub pozostałe po nich ule, z plastrami i spadłymi pszczołami, przez długie lata mogą stanowić zagrożenie dla pasiek miejscowych i wędrujących” - pisze Sławomir Trzybiński na portalu pasieka24.pl.

Leczenie zgnilca jest bardzo trudne ponieważ pszczelarz sprzedający miód nie może stosować antybiotyków.

Zgnilec należy do chorób zwalczanych z urzędu. Po stwierdzeniu jego wystąpienia w pasiece w Hebdowie, wszystkie tamtejsze pszczoły musiały zostać uśmiercone, a potem spalone wraz z ulami. Kolejnym krokiem będzie skontrolowanie wszystkich uli, znajdujących się na terenie obszaru uznanego za zapowietrzony. Decyzją wojewody taki status nadano obszarowi położonemu w promieniu około sześciu kilometrów od ogniska zakażenia.

Obszar obejmuje zatem część gmin Proszowice i Nowe Brzesko. Jego fragment leży też za Wisłą, na terenie powiatu bocheńskiego w gminie Drwinia.

Zanosi się na to, że rozporządzenie wojewody może obowiązywać nawet kilka miesięcy.

- Problem polega na tym, że przy takiej pogodzie, jak obecnie, do uli się nie zagląda. Nie mamy zatem możliwości skontrolowania pasiek, znajdujących na obszarze zapowietrzonym. Nawet gdyby nadeszło chwilowe ocieplenie, są na to małe szanse. Prawdopodobnie przeglądu uda nam się dokonać dopiero na wiosnę - mówi Paweł Pęczalski, który szacuje, że na obszarze zapowietrzonym w powiecie proszowickim znajduje się kilkanaście pasiek.

Do tego czasu ich właściciele bez zgody powiatowego lekarza weterynarii nie mogą przemieszczać rodzin pszczelich, matek, czerwia, pszczół, pni, a nawet produktów pszczelich oraz sprzętu i narzędzi używanych do pracy w pasiece. Zabronione jest również organizowania wystaw i targów z udziałem pszczół.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski