Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zajął miejsce Brożka

Rozmawiał Tomasz Bochenek
Piast - Bełchatów (3:1). Paweł Moskwik ucieka Michałowi Makowi
Piast - Bełchatów (3:1). Paweł Moskwik ucieka Michałowi Makowi FOT. ARKADIUSZ ŁAWRYWIANIEC
Rozmowa z PAWŁEM MOSKWIKIEM, byłym zawodnikiem Puszczy Niepołomice

- Kiedy rozmawialiśmy w lipcu, po Pana transferze z Puszczy do Piasta Gliwice, zapowiedziałem, że odezwę się po pańskim debiucie w ekstraklasie. No to w końcu możemy porozmawiać.

- Tak jest. W rundzie jesiennej, niestety, nie udało mi się zadebiutować. Bo zanim tak naprawdę zacząłem walkę o miejsce w składzie, to wypadłem z gry. Po złamaniu nogi praktycznie przez trzy i pół miesiąca byłem poza treningiem.

- Kiedy dowiedział się Pan, że debiut nastąpi w poniedziałkowym meczu z Bełchatowem?

- Dwa dni wcześniej dowiedziałem się, że prawdopodobnie zagram od pierwszej minuty. Z początku sama ta wiadomość wywołała lekki stres, ale po chwili już tylko bardzo się cieszyłem. W końcu po to trenuję, ciężko się przygotowywałem, by tego doczekać.

- Był Pan w [b]ogóle wcześniej w kadrze meczowej?[/b]

- Nie, to był pierwszy raz.

- I z debiutu ma Pan prawo być zadowolonym. Trener Angel Perez Garcia stwierdził, że pokazał się Pan z najlepszej strony.

- Wydaje mi się, że cały zespół zagrał dobry mecz. Korzystnie wpłynęła na nas czerwona kartka Telichowskiego (obrońcy Bełchatowa - przyp.), to nam dało "kopa" i przekonanie, że musimy wygrać.

- Pan - można było odnieść wrażenie - wraz z upływem czasu nabierał pewności siebie. A pod koniec pierwszej połowy mocno przysłużył się drużynie, wybijając piłkę sprzed linii bramkowej...

- Wiadomo, że w pierwszym meczu w ekstraklasie nie mogłem od razu zagrać jak profesor (śmiech). Na początku było trochę
stresu, ale po paru udanych interwencjach czułem się coraz lepiej, spokojniej.

- Z Puszczy odchodził Pan jako napastnik. W ekstraklasie pojawił się lewy obrońca Paweł Moskwik.

- Tak, w tej roli widzi mnie trener Garcia. Ja sam już postrzegam siebie jako lewego obrońcę. Zmiana pozycji dla mnie była dobrą decyzją.

- W debiucie zaliczył Pan tzw. asystę drugiego stopnia. Długim podaniem rozpoczął akcję, która zakończyła się trzecim golem dla Piasta.

- Jeśli nie da się zagrać piłki do środka, nie ma komu podać, to najlepiej ją zagrać do przodu, by przenieść akcję na drugą stronę boiska. Tak było w tej sytuacji. Ja szukałem podaniem Kamila Wilczka, a on potem zachował się fantastycznie.

- Piotrowi Brożkowi, który się rozchorował, a którego miejsce w składzie Pan zajął, w poniedziałek zrzedła mina?

- Powiem szczerze, nie wiem. Nie rozmawialiśmy jeszcze po meczu, nie mieliśmy wspólnego treningu.

- Po tych 90 minutach może Pan powiedzieć, że ekstraklasa nie jest taka straszna, jak się wydawało? A może nie wydawała się straszna?

- Powiem szczerze: wydawało mi się, że będzie gorzej.

- Mniej miejsca na boisku, większe umiejętności rywali?

- Też. Sądziłem, że wszystko będzie działo się szybciej. Oczywiście, przeskok był duży, ale do przejścia.

Z piastem na trzy lata
* latem ubiegłego roku Paweł Moskwik podpisał trzyletni kontrakt z Piastem Gliwice. Transfer piłkarza mógł wzbudzić zaskoczenie, bo w spadającej z I ligi Puszczy nie był on wcale wiodącą postacią. Grając zwykle jako napastnik, zdobył 4 gole w sezonie 2013/14. Urodzony w 1992 r. zawodnik pochodzi z Kęt.

Do Puszczy, w której występował przez trzy lata, trafił z Unii Oświęcim.
na debiut w ekstraklasie czeka inny piłkarz, który przed tym sezonem opuścił Puszczę - bramkarz Krystian Stępniowski. W pierwszej drużynie Cracovii na razie wystąpił w meczach Pucharu Polski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski