Zajęcia podobne, baza całkiem inna

Do Hiszpanii wybrał się jako uczestnik kursu UEFA Pro w Szkole Trenerów PZPN (zlokalizowanej na terenie AWF w Białej Podlaskiej). W Hiszpanii bardzo pomagał mu były piłkarz, a potem trener w Pampelunie Jan Urban, z którym zna się od wielu lat i u którego mieszkał przez kilka dni.

- Jan Urban nadal cieszy się w Pampelunie szacunkiem. Gdy szliśmy po mieście, ludzie wychodzili z baru, by zrobić sobie z nim zdjęcie. A przecież od czasu, gdy grał w Osasunie, minęło 20 lat. Dzięki niemu otwierały się przede mną wszystkie drzwi - mówi trener Kmieć.

Szkoleniowiec "Brązowych" obejrzał bazę Osasuny, oglądał treningi różnych drużyn (od pierwszej do najmłodszej), był na meczu II ligi Eibar - Sporting Gijon (3:0), rozmawiał m.in. z dyrektorem i trenerem Osasuny. Korzystając z wolnego czasu między treningami I i II drużny oraz młodzieżowych, zobaczył także ośrodki treningowe Realu Sociedad oraz Athletic Bilbao. Poczynił wiele cennych dla siebie spostrzeżeń na temat funkcjonowania klubów w Hiszpanii.

- Zajęcia pierwszej i drugiej drużyny Osasuny odbywają się o tej samej porze. Jeśli piłkarz z pierwszej drużyny dozna kontuzji, od razu zastępuje go zawodnik z drugiej. Każdy klub ma swój system gry. Osasuna stosuje ustawienie 4-2-3-1, ale młodzieżowe drużyny w tym klubie grają systemem 4-4-2.

Każdy mikrocykl treningowy jest podporządkowy kolejnemu przeciwnikowi w lidze. Różnice w zajęciach w porównaniu do treningów u nas są niewielkie, ale warunki do pracy diametralnie różne. W Osasunie jest pięć boisk sztucznych i dwa trawiaste! Inna jest też mentalność piłkarzy. Tam nikogo nie trzeba prosić, motywować do gry - opowiada trener Kmieć. I dodaje: - Trenerem starszych trampkarzy i kadetów w Osasunie jest syn Jana Urbana - Piotr, a juniorów młodszych Mirosław Trzeciak.