Wadowice znalazły się na liście 40 najbardziej zanieczyszczonych miast Unii Europejskiej. Wczoraj przedstawiono wyniki ze stacji pomiarowej ustawionej na tutejszym rynku w styczniu ubiegłego roku.
- Powietrze jest tu bardziej zanieczyszczone niż w Krakowie. W ciągu roku normy przekroczone były w 103 dni - wyliczał Damian Zięba z Krakowskiego Alarmu Smogowego.
Jak podkreślał lekarz Marcin Mikos, takie zanieczyszczenie jest groźne dla zdrowia mieszkańców. Tymczasem walka ze smogiem nie idzie władzom miasta najlepiej. Wyliczono, że z 5, 5 tysiąca pieców węglowych w Wadowicach, dzięki gminnym dotacjom, udało się wymienić na nowe, ekologiczne tylko 260. Czyli gmina osiągnęła tylko 1,7 proc. celu zakładanego do 2023 r. W takim tempie na pewno go nie osiągnie.
Co każdy z nas powinien wiedzieć o smogu?
- Nie pomagają radni powiatu wadowickiego, którzy przegłosowali rezolucję, w której nie zgadzają się na całkowity zakaz palenia węglem w mieście, o co ja walczę - skarżył się zebranym burmistrz Mateusz Klinowski.
Podzieleni są mieszkańcy. Najbardziej na „nie” są ci z podwadowickich wsi. Wielu na sesję przyszło protestować z transparentami. - Dziwne, że nie zależy im na zdrowiu swoim i ich rodzin - komentuje Małgorzata Mosur z Oświęcimia. W 2017 roku wymieniła piec z węglowego na gazowy, ociepliła dom i rachunki ma o połowę mniejsze, a w domu cieplej.
Ostateczną decyzję w tej sprawie może podjąć tylko sejmik województwa małopolskiego, ale wobec podziałów w lokalnej społeczności na razie tego nie zrobi.
Burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski, który już złożył wniosek do Urzędu Marszałkowskiego o rozpoczęcie procedury wprowadzenia zakazu spalania węgla i drewna w piecach, robi wszystko, żeby takie przepisy jak najszybciej uchwalono. Powinno się to teraz zrobić, aby piece całkowicie zniknęły za kilka lat.
Jego zdaniem, zakaz powinien objąć nie tylko teren miasta, ale też miejscowości z nim graniczących: Choczni, Jaroszowic, Gorzenia Dolnego i Górnego, Kleczy Dolnej i Górnej oraz Rokowa. Mieszkańcy nie wyobrażają sobie takich obostrzeń.
- Węglem to kopcą w miastach, a u nas zawsze paliło się drewnem, bo wielu ma tu własny las. To przecież samochody i wadowicka ciepłownia smrodzą najbardziej, a nie my - oburza się emerytowany rolnik z Rokowa. - Nie chcę, żeby o godz. 6 rano mundurowi sprawdzali, czy nie wrzucam do pieca łopatki węgla - dodaje.
Opór jest na tyle silny, że burmistrz Klinowski w poniedziałek zwołał w tej sprawie konferencję w ratuszu, na której eksperci przekonywali ludzi do walki ze smogiem.
- Jest coraz więcej zgonów wywołanych przez zły stan powietrza - wyliczał dr Marcin Mikos ze Szpitala im. Dietla w Krakowie.
Adam Zięba z Krakowskiego Alarmu Antysmogowego przedstawił wyniki badań powietrza, które przez ostatni rok prowadzono na wadowickim Rynku. Wnioski są zatrważające. Poziom rakotwórczego benzopirenu jest tu wielokrotnie wyższy niż w Krakowie. - Stwierdziliśmy nawet trzykrotne przekroczenie normy rocznej - stwierdził.
Konferencja była odpowiedzią władz miasta na decyzję Rady Powiatu Wadowickie-go, która w czwartek uchwaliła, po blisko czterech godzinach burzliwej dyskusji, rezolucję sprzeciwiającą się planom burmistrza.
Na czwartkową sesję przyszli też mieszkańcy. Część z nich miała ze sobą transparenty: „Burmistrz odejdzie. Mieszkańcy zostaną” oraz „Burmistrz powinien troszczyć się o mieszkańców”.
Twierdzili, że zakaz uderzy przede wszystkim w najuboższych, których nie będzie stać na montaż pieców gazowych czy na biomasę ani inne sposoby ogrzewania domów.
Znaleźli się także zwolennicy wprowadzenia zakazu. Janina Kamińska, szefowa Wadowickiej Rady Seniorów, miała ze sobą tabliczkę: „Chcemy czystego powietrza”.
Bartosz Kaliński, starosta wadowicki, broni rezolucji skierowanej przeciwko planom burmistrza i tłumaczy, że też chce czystego powietrza, ale bez zakazów. - Rada nie kwestionuje problemu smogu i bezdyskusyjnie uważa, że należy z tym walczyć, ale w sposób racjonalny, a nie radykalny. Na przykład ocieplając budynki - przekonuje.
Nie zgadza się z tym Mateusz Klinowski. - Półśrodki już nie wystarczają! - grzmi burmistrz. Jak podkreśla, nie ma sensu straszyć ludzi kosztami. Przekonuje, że niższe ceny gazu będą możliwe, gdy więcej ludzi będzie go używać i nie ukrywa, że jest rozczarowany brakiem uchwały sejmiku małopolskiego wprowadzającej zakaz.
Zakaz palenia węglem i drewnem
Obowiązuje już uchwała antysmogowa, która zakłada zakaz ogrzewania domu paliwami najgorszych gatunków: mułami, flotami węglowymi oraz mokrym drewnem. W 2022 r. w Małopolsce wejdzie w życie całkowity zakaz używania kotłów poniżej III kategorii, czyli starych pieców. Wprowadzenie zakazu palenia węglem i drewnem oznaczałoby, że od razu na danym terenie nie będzie można instalować kolejnych pieców węglowych, a starsze trzeba będzie wymienić do końca określonego terminu. Taki termin to kilka lat, by każdy mieszkaniec miał czas się dostosować.
Zarząd Województwa o zakazie
Filip Szatanik, rzecznik Małopolskiego Urzędu Marszałkowskiego: - Obecnie zarząd nie planuje wprowadzenia uchwały o całkowitym zakazie palenia węglem - mówi. I sugeruje, by szybciej wymieniano stare piece na nowsze.
ZOBACZ KONIECZNIE:
Wielki smog w Krakowie, internauci próbują złapać oddech MEM...
WIDEO: 48 tys. Polaków rocznie umiera przedwcześnie przez smog. Jeśli nie musisz, nie wychodź z domu
Autor: Agencja Informacyjna Polska Press, x-news
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
