Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakaz w Krakowie to za mało

GRZEGORZ SKOWRON
Wygląda malowniczo, ale truje. Nie tylko ludzi. FOT. ANNA KACZMARZ
Wygląda malowniczo, ale truje. Nie tylko ludzi. FOT. ANNA KACZMARZ
Kiedy przed dziesięcioma miesiącami Jan Klata obejmował dyrekcję krakowskiej sceny narodowej, byłem przekonany, że nuda będzie ostatnim doznaniem, jakie nam zaoferuje.

Wygląda malowniczo, ale truje. Nie tylko ludzi. FOT. ANNA KACZMARZ

KONTROWERSJE. Palić węglem będzie można we wszystkich miejscowościach otaczających stolicę Małopolski.

Już jutro Zarząd Województwa Małopolskiego przedstawi szczegóły dotyczące wprowadzenia zakazu palenia węglem w Krakowie. Pod koniec listopada małopolski sejmik uchwali zakaz, który będzie obowiązywał od 1 stycznia 2019 roku.

Krakowianie będą mieli pięć lat na wymianę starych pieców i zainstalowanie bardziej ekologicznych systemów grzewczych.

Wprowadzenie zakazu palenia węglem ma spowodować zmniejszenie zanieczyszczenia powietrza w Krakowie. Przynajmniej tak twierdzą zwolennicy takiego rozwiązania. Jednak nie tylko jego przeciwnicy zwracają uwagę, że likwidacja smogu będzie bardzo trudna.

Zakaz odczuwalny głównie w portfelach

- Co z tego, że w Krakowie zostanie wprowadzony zakaz palenia węglem, skoro tuż za jego granicami będzie można korzystać z opału, którego spalanie powoduje tak duże zanieczyszczenia? - pyta Janusz Starościk, prezes Stowarzyszenia Producentów i Importerów Urządzeń Grzewczych. I tłumaczy, że położenie Krakowa w niecce spowoduje, iż dymy z kominów z okolicznych miejscowości będą napływać nad stolicę Małopolski. A to może sprawić, że likwidację tysięcy pieców węglowych w samym Krakowie mieszkańcy odczują mniej w płucach, a bardziej w portfelach. Będą musieli więcej płacić za swoje ekologiczne ogrzewanie, a nadal będą oddychać pyłem zawieszonym emitowanym z kominów rozlokowanych wokół Krakowa.

Marszałek województwa Marek Sowa wielokrotnie zapowiadał, że zakaz zostanie wprowadzony tylko w stolicy Małopolski. Aby obowiązywał w całym regionie, na wymianę pieców trzeba by wydać co najmniej kilka miliardów złotych. Konieczne byłoby także stworzenie programów osłonowych dla tych, których nie stać na wyższe rachunki, jakie pojawią się po wprowadzeniu bardziej ekologicznych źródeł ciepła.

Mają gaz, ale grzeją kominkami

- Chcielibyśmy wprowadzić to samo gdzie indziej, ale nie ma na to pieniędzy - potwierdza Kazimierz Czekaj, radny sejmiku i członek Rady Nadzorczej Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Przyznaje przy tym, że wielu mieszkańców podkrakowskich miejscowości zdecydowałoby się na likwidację pieców węglowych, gdyby mogli - tak jak krakowianie - otrzymać dofinansowanie.

Z drugiej strony nie brakuje takich osób, które już mają np. ogrzewanie gazowe w domkach jednorodzinnych, ale w zimie - chcąc oszczędzić na rachunkach - stale palą w kominkach. - Całe moje osiedle domków ma ogrzewanie gazowe, ale wszyscy palą też w kominkach. Czasem aż czarno jest od dymów unoszących się nad dachami - przyznaje pani Agnieszka, mieszkanka podkrakowskich Michałowic.

Węgiel zamienią na drewno

Inny powód do obaw, że nie uda się poprawić jakości powietrza w Krakowie, to ograniczenie zakazu tylko do węgla kamiennego. Część osób nie zdecyduje się na likwidację starych pieców i będzie w nich palić drewnem. - Teoretycznie jest to możliwe, ale dość ryzykowne, bo drewno jednak inaczej spala się niż węgiel, więc piec węglowy po jakimś czasie może się zepsuć - twierdzi Janusz Starościk.
 

Dla tych, których nie będzie stać na gaz czy prąd, nie będzie to jednak żadnym argumentem. Koszty opalania drewnem są podobne do stosowania węgla. Przejście na gaz może oznaczać nawet dwukrotnie wyższe opłaty za ogrzewanie, a zastosowanie grzejników elektrycznych - rachunki trzykrotnie wyższe niż do tej pory.

W tej sytuacji nietrudno się domyślić, że popyt na drewno wzrośnie. - Drewno opałowe jest dostępne na rynku dla każdego zainteresowanego, a Lasy Państwowe każdego roku - w ramach cięć pielęgnacyjnych - dostarczają coraz większe ilości drewna na sprzedaż - mówi Zdzisława Kot-Malinowska, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krakowie. Nie obawia się przy tym, że po wprowadzeniu zakazu palenia węglem wzrośnie skala kradzieży drewna z lasów.

Każdy może zgłosić uwagi

- Należałoby wprowadzić zakaz stosowania wszelkich paliw stałych, także biomasy - przekonuje przedstawiciel producentów systemów grzewczych. Według niego skuteczne ograniczenie zanieczyszczeń zapewni tylko ograniczenie ogrzewania do gazowego i z miejskiej sieci ciepłowniczej.

- Podczas konsultacji nad projektem uchwały wprowadzającej zakazu palenia węglem w Krakowie spotkam się z każdym, kto ma w tej sprawie wątpliwości - mówi marszałek województwa Marek Sowa. Zaprasza do zgłaszania uwag szczególnie tych, którzy chcieliby wykazać, że wprowadzenie zakazu tylko dla węgla nie sprawi, że powietrze nad stolicą regionu będzie lepsze niż obecnie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski