Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakazany owoc kusi najbardziej

Grzegorz Tabasz
To był stary sad z dziurawym ogrodzeniem z zardzewiałej siatki. I dobre ćwierć hektara starych odmian jabłoni.

Łakomym okiem spoglądałem na kilka drzew obsypanych żółtawej barwy owocami. Przypominały papierówki, ale nigdy nie zdobyłem się na pokonanie ogrodzenia. Ot, święte prawo własności, a zapytać o pozwolenie nie było kogo. Zakazany owoc kusi najbardziej…

Za to sarny nie miały najmniejszych zahamowań. Wejście na ogrodzony teren, choć parkan był pełen większych i mniejszych otworów, było ryzykownym przedsięwzięciem. Byle zabłąkany kundel, nie mówiąc o liczniejszej watasze zdziczałych psów, miałby na grupie sarenek używanie. Na szczęście do niczego złego nie doszło.

Sarenki w sadzie zamieszkały na dłużej. Widywałem je rankiem i po zmroku, zaś dzionek przesypiały w zarośniętych zielskiem zakamarkach. Nie miały powodu odchodzić. Zjadały owoce, które wisiały na niskich konarach, jak i spady z ziemi.

Mam nieodparte wrażenie, iż lekko sfermentowane jabłuszka smakowały im najbardziej. I pewnie nie dacie mi wiary, lecz jedna z nich, którą niechcący zaskoczyłem, uciekała zataczając się na boki. Pijana w sztok, daję słowo!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski