Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakładanie biznesu, czyli droga przez mękę

Redakcja
Fot. Ingimage
Fot. Ingimage
KONTROWERSJE. Miało być wsparcie i zastrzyk finansowy - w efekcie są stracone nerwy i dopłacanie z własnej kieszeni.

Fot. Ingimage

Początkujący przedsiębiorcy skarżą się na zasady współpracy z Polską Agencją Rozwoju Przedsiębiorczości. Biurokracja, opieszałość, czekanie miesiącami na dotacje - tak opisuje sytuację nasz Czytelnik (nazwisko i adres do wiadomości redakcji).

Firmę założył dwa lata temu. Jego projekt spełnił kryteria dofinansowania ze środków unijnych, które wypłaca PARP. Idea jest bowiem taka, aby wspierać nowe, młode firmy. Fundusze unijne mają pomóc przedsiębiorcom w usamodzielnieniu się, złapaniu równowagi finansowej i przetrwaniu trudnych początków. Tyle teoria. W praktyce nie bywa tak różowo.

- Wartość mojego projektu wynosi milion złotych. Umowa z PARP zakładała, że mój wkład własny wyniesie ok. 150 tysięcy złotych. Zainwestowałem czterokrotnie więcej i nie wiadomo, kiedy mi się to zwróci. Wkrótce kończy się realizacja projektu i wciąż nie mam odpowiedzi, kiedy mogę liczyć na zwrot pieniędzy z funduszy unijnych. Mimo że ponoszone przeze mnie koszty podlegają refundacji, to trudno to wyegzekwować - oburza się Czytelnik, tłumacząc, że dwuletni projekt jest podzielony na czteromiesięczne etapy. Z umowy wynika, że może oczekiwać zwrotu 85 procent poniesionych wydatków po ok. dwóch miesiącach od złożenia dokumentów rozliczających.

Czekanie w nieskończoność

- W praktyce wypłaty następują po ośmiu miesiącach od złożenia wniosku i zawsze są poprzedzone monitami do kierownictwa RIF/PARP - zaznacza. Od marca czeka na wypłatę ponad 220 000 zł za wydatki poniesione od września zeszłego roku.

- Złożyłem wniosek na ponad 140 000 zł za kolejny etap. Za miesiąc kończę projekt i muszę jeszcze sfinansować wydatki na ponad 160 000 zł - relacjonuje. - W założeniach biznesowych przestałem brać pod uwagę dofinansowanie z PARP, bo kompletnie się nie sprawdza. Wiara w odpowiedzialność urzędników wykończyła już wielu beneficjentów - twierdzi nasz rozmówca.

Wielokrotnie interweniował, słał pisma do PARP. Tłumaczył, że firma jest w ryzykownej sytuacji i lada dzień może utracić płynność finansową. Długo były to bezskuteczne zgłoszenia, bez odzewu.

- Coś drgnęło ostatnio. Znalazły się osoby, które przyjrzały się sprawie. Nadal jednak nie wiem, kiedy dostanę pieniądze i czy w ogóle je dostanę - martwi się. Jego zdaniem sporo winy tkwi po stronie przepisów i procedur - trzeba dostarczyć wiele dokumentów, jeśli chcemy otrzymać przelew, a każdy błąd w formularzu czy wniosku tylko opóźnia przyznanie pieniędzy. Nasz Czytelnik zaznacza, że zwykła literówka nieraz powoduje, że urzędnik odrzuca wniosek.

Szukanie dziury w całym

- Nie jest to żaden błąd merytoryczny, a wpływa na kondycję firmy i dalsze losy początkującego przedsiębiorstwa - mówi Czytelnik, dodając, że brakuje nowoczesnej platformy informatycznej za pomocą której każdy mógłby się rozliczać z projektu. - Platforma powinna sama dokonywać przeliczeń, ewentualne błędy powinny być automatycznie korygowane, a całość przedstawiana urzędnikowi - mówi nasz rozmówca.
Dlaczego tak się dzieje, zapytaliśmy w agencji PARP.

- Nie znając szczegółów, nie jesteśmy w stanie w sposób rzetelny odnieść się do zarzutów stawianych przez beneficjenta - mówi Dariusz Wojtaszek, dyrektor Biura Prezesa PARP, dodając, że PARP realizuje wszelkie płatności, zarówno refundacje i zaliczki na postawie poprawnych i kompletnie złożonych wniosków.

Jak tłumaczy Dariusz Wojtaszek, sam fakt złożenia dokumentów nie przesądza o ich poprawności.

- To co może przedłużać realizację płatności to niekompletność składanej dokumentacji, konieczność złożenia przez beneficjentów uzupełnień oraz wyjaśnienia, co w pojedynczych przypadkach nie pozwala na zatwierdzenie złożonych wniosków o płatność i w konsekwencji wydłuża procedurę realizacji wniosku. Są to jednak przypadki odosobnione, które każdorazowo staramy się rozwiązywać, mając na uwadze interes beneficjenta - mówi. - Jeśli mówimy o realizowanym z sukcesem przez PARP programie wsparcia, to warto dodać, iż łączna liczba pozytywnie zweryfikowanych wniosków o płatność wynosi około 4300, a kwota ich dofinansowania wynosi prawie 430 mln zł.

Lepiej mieć własne pieniądze

Co ciekawe, okazuje się, że zakwalifikowanie się do dofinansowania wcale nie oznacza, że nie musimy mieć własnych środków.

- Zgodnie z umową, którą wnioskodawca zawiera z PARP, powinien on zapewnić wystarczające środki finansowe, gwarantujące płynną i terminową realizację projektu - informuje Dariusz Wojtaszek.

W praktyce oznacza to, że jeśli przedsiębiorca liczył, że dostanie pomoc finansową, to... może się przeliczyć.

- Beneficjent nie powinien uzależniać bieżącej realizacji projektu od otrzymanego dofinansowania - zaznacza przedstawiciel PARP. - Otrzymywane środki są formą dofinansowania, w związku z czym w sytuacji, gdy beneficjent nie skorzysta z możliwości zaliczkowego sposobu finansowania projektu, zobowiązany jest ponosić wydatki na realizację projektu ze środków własnych, a wypłatę dofinansowania otrzyma po złożeniu kompletnego i prawidłowo sporządzonego wniosku o płatność.

Dariusz Wojtaszek zapewnia, że zmieniono już obowiązujące procedury sprawdzania wniosków, dzięki czemu sytuacja na pewno się poprawi.

- Obecnie PARP na bieżąco weryfikuje wnioski o płatność, co powoduje, że wypłaty są realizowane w terminie - mówi dyrektor Biura Prezesa PARP.

W samym Programie Operacyjnym Innowacyjna Gospodarka 2007-2013, realizowanym w części przez PARP, dotychczas zatwierdzono do dofinansowania 6726 wniosków na łączną kwotę 12,8 miliarda zł.

KATARZYNA KLIMEK-MICHNO

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski