Zakopane. Bezdomni pozostaną pod nadzorem

Policja i straż miejska ogłosiły właśnie stan podwyższonej gotowości. Po tym jak synoptycy zapowiedzieli nadejście fali silnych mrozów, służby mundurowe będą jeszcze dokładniej niż dotychczas sprawdzać, czy w zakopiańskich pustostanach nikomu nie grozi zamarznięcie.

- Jeśli wierzyć prognozom pogody, w najbliższych dniach pod Tatrami trzymał będzie siarczysty mróz - mówi Roman Wieczorek, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji. - Chcąc się na niego przygotować, od kilku dni każda poranna odprawa naszych policjantów kończy się apelem, by każdorazowo w trakcie służby sprawdzali pustostany.

W takich miejscach najczęściej znajdowane są osoby bezdomne, które są najbardziej narażone na zamarznięcie. - Kiedy nasi funkcjonariusze spotykają bezdomnego, zawsze przeprowadzają z nim wywiad - wyjaśnia Wieczorek. - Gdy okazuje się, że taki człowiek nie ma domu, w którym może się schronić przed niskimi temperaturami, proponujemy odwiezienie go do noclegowni na Gutach.

Podobne kontrole przeprowadzają zakopiańscy strażnicy miejscy. Zdaniem służb mundurowych, bezdomni są często nietrzeźwi lub dobrowolnie nie chcą jechać do noclegowni. Dlatego, kiedy temperatury spadają kilkanaście stopni poniżej zera, to policjanci mają prawo, a nawet obowiązek bezdomnego tymczasowo aresztować. Osoba taka trafia wówczas na noc lub dwie do aresztu, gdzie jest ciepło i wydawane są posiłki.

- W ten sposób ratujemy życie, nawet jeśli ktoś nie zdaje sobie z tego sprawy - kończy policjant.

W walkę z mrozami w razie potrzeby włączy się również zakopiański magistrat. Ma już przygotowanych kilkadziesiąt koksowników, które w sytuacjach tego wymagających zostaną rozstawione na ulicach, żeby osoby zziębnięte (na przykład czekające na odjazd busa) mogły się ogrzać.