Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakopane. Nietypowy parking: albo się uśmiechasz, albo nie wjedziesz [ZDJĘCIA]

Łukasz Bobek
Łukasz Bobek
Rodzina Kościńskich z Bezrzecza koło Szczecina zgadzają się z panem Mariuszem. - Na wakacjach trzeba się uśmiechać - mówią
Rodzina Kościńskich z Bezrzecza koło Szczecina zgadzają się z panem Mariuszem. - Na wakacjach trzeba się uśmiechać - mówią Łukasz Bobek
Parking jak parking, ale jak wjedziesz na niego z ponurą miną i zaczniesz narzekać - szukaj sobie miejsca postojowego gdzie indziej. Przy Dolinie Strążyskiej powstał postój dla turystów z nietypowym regulaminem.

Chodzi o plac postojowy na skrzyżowaniu ulicy Strążyskiej i Bogdańskiego, gdzie mogą zaparkować wybierający się do Doliny Strążyskiej.

Nietypowy regulamin

„Wszystkie osoby niekulturalne, niemiłe dla obsługi, chamskie, chytre i niewychowane, jak również osoby roszczeniowe są zobowiązane natychmiast opuścić teren parkingu” - taki punkt regulaminu i to czerwonym kolorem (jako jeden z nielicznych) widnieje na parkingu przy ulicy Strążyskiej.

Dalej zaś przeczytać możemy: obsługa parkingu serdecznie wita wszystkich uśmiechniętych, miłych i normalnych klientów, dla których korzystanie z parkingu jest czymś naturalnym, i dla których opłacenie należnej kwoty nie jest życiowym problemem :) O tym kim jesteś - ty drogi kliencie decydujesz.

Nietypowy regulamin ustalił prowadzący parking Mariusz Śmieszek, który mieszka przy samym wejściu do Doliny Kościeliskiej.

- Założeniem tego regulaminu było wymuszenie u klientów uśmiechu na twarzy - mówi właściciel parkingu przy Strążyskiej. - Sam uważam, i niejako jestem zobowiązany nazwiskiem, że na wakacjach człowiek powinien być wesoły, zrelaksowany. Tym bardziej, gdy idzie w góry. Ja też staram się być uśmiechnięty i zadowolony.

Niektórzy musieli wyjechać

Pan Mariusz każdemu przyjeżdżającemu do niego na parking turyście mówi, że warto być uśmiechniętym i zadowolonym. - Przecież ci ludzie są na wakacjach, więc po co się stresować? Można miło spędzić dzień w górach, a nie zaczynać od przykrości na parkingu - dodaje i przyznaje, że zdarzyło mu się wyprosić kilku turystów z jego parkingu. Właśnie przez ich nastawienie.

- Ja nie zakładam z góry, że wszyscy turyści przyjeżdżający do Zakopanego są źli. Nie. 90 proc. moich klientów to ludzie weseli i zadowoleni. Wiedzą, że to jest parking i trzeba za niego zapłacić, wiedzą, że idą w piękne góry. A dla pozostałych jest właśnie ten regulamin - dodaje Mariusz Śmieszek. - Albo on wymusi na nich odpowiednie zachowanie, albo się żegnamy.

Kierowcy wyrozumiali

Jak łatwo się domyślić, największy problem kierowcy - ci, którzy musieli zapoznać się dokładnie z regulaminem - mieli z cennikiem za postój. Tej jednak nie różni się niczym od cenników na innych parkingach przy szlakach turystycznych. Za samochód osobowy trzeba zapłacić 20 zł, a za autobus - 30 zł. - To jest cena stała. Ktoś za tę cenę może stać 30 minut albo 10 godzin - mówi pan Mariusz.

Ci, których spotkaliśmy na parkingu, nie mieli problemów z regulaminem. - Bardzo dobry pomysł. Niezależnie od pogody ludzie, zwłaszcza turyści, powinni być zadowoleni. Wielu wyjeżdża za granicę, szukając atrakcji, a tymczasem mamy tutaj na miejscu wielki skarb - mówi pan Jacek, młody kierowca ze Śląska.

- Moim zdaniem ten pan był już zdegustowany poczynaniem niektórych klientów. Bo do Zakopanego przyjeżdża 90 proc. normalnych ludzi, którzy wiedzą, że jak jest parking, to trzeba za niego zapłacić, tak jak w Krakowie, Poznaniu czy w Gdańsku. Pozostałe 10 procent to ludzie roszczeniowi - mówi wprost Marian Bafia, góral żyjący z turystyki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zakopane. Nietypowy parking: albo się uśmiechasz, albo nie wjedziesz [ZDJĘCIA] - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski