Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakopane. Porządki pod skocznią. Nadzór budowlany sprawdza stragany [ZDJĘCIA]

Łukasz Bobek
Łukasz Bobek
Pod skocznią wyrosły już drugie Krupówki. Można się tam ubrać, kupić pamiątkę i dobrze zjeść
Pod skocznią wyrosły już drugie Krupówki. Można się tam ubrać, kupić pamiątkę i dobrze zjeść Łukasz Bobek
Zakopane wypowiada wojnę bałaganowi pod Wielką Krokwią. Urzędnicy kontrolują tamtejsze stragany i wysyłają zgłoszenia do nadzoru budowlanego. Ten już orzekł, że 30 skontrolowanych straganów to samowola budowlana.

Chodzi o ulice Bronisława Czecha i Piłsudskiego w rejonie Wielkiej Krokwi. Jest to jedno z bardziej popularnych miejsc turystycznych w Zakopanem.

Rosną nowe stragany

Ten obszar od dawna jest celem wielu wycieczek i indywidualnych turystów. Zarówno zimą, jak i latem w sezonie turystycznym trudno tam znaleźć wolne miejsca parkingowe i trudno przecisnąć się przez tłum.

Nie dziwi więc, że okazję zaczęli wykorzystywać górale. Wzdłuż ulicy Bronisława Czecha i Piłsudskiego od kilku lat zaczęły wyrastać stragany handlowe - punkty z pamiątkami, jak i mała gastronomia. Kto co ma, tam próbuje sprzedać.

Wszędzie są stoiska

Stragany stoją w każdym miejscu. Doszło do tego, że powstały niemal całe restauracje z drewnianymi podestami. Nikt tego nie kontroluje.

Kilka lat temu były już wiceburmistrz Zakopanego Wojciech Solik próbował z tym walczyć. Wybudował drewniany płot między chodnikiem a straganami. Niewiele to dało. Część płotu rozpadła się na skutek działania czasu, inne fragmenty sprzedawcy wykorzystali jako... wieszaki dla swoich towarów. Teraz rozpoczęła się kolejna próba uporządkowania tego terenu.

To tereny rolne

Według zapisów planu zagospodarowania dla tego rejonu Zakopanego, tereny na których powstają stragany to obszar zielony, tereny rolnicze.

- Według zapisów planu, na takich terenach nie wolno budować nowych obiektów, a jedynie odbudowywać lub remontować obiekty już tam istniejące - wyjaśnia Marta Gratkowska z Biura Planowania Przestrzennego urzędu miasta pod Giewontem.

W teren ruszyły więc kontrole urzędników z magistratu, a także straży miejskiej pod Giewontem.

- My nie mamy narzędzi prawnych, by karać tych ludzi za to, że wystawili tam stragany. Jedynie, co możemy, to zgłosić sprawę do inspektoratu nadzoru budowlanego, który jest kompetentnym organem do tego typu spraw - wyjaśnia Leszek Dorula, burmistrz Zakopanego.

Zakopiańscy urzędnicy po kontrolach skierowali sprawę do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, by ten zajął się rejonem Wielkiej Krokwi.

Nadzór: to samowole

Jan Kęsek, szef PINB w Zakopanem, sprawdził już 30 straganów usytuowanych wzdłuż ulicy Bronisława Czecha.

- Obiekty te powstały bez wymaganego pozwolenia na budowę - potwierdza szef zakopiańskiego nadzoru budowlanego.

W związku z tym wszczyna teraz postępowanie administracyjne. Zgodnie z przepisami prawa, najpierw musi zbadać, czy jest szansa zalegalizować dany obiekt.

Żeby to można było zrobić w pierwszej kolejności obiekt musi być jednak zgodny z zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. W przypadku rejonu skoczni tak jednak nie jest.

Na terenach rolnych nie wolno bowiem niczego budować - nawet obiektów tymczasowych. To oznacza, że działania nadzoru będą zmierzały do rozbiórki samowoli.

Do tej pory nadzór budowlany nie wydał jeszcze żadnej decyzji w sprawie straganów. Wiadomo, że niedługo skontroluje kolejne stanowiska.

- Mamy już następne zawiadomienia dotyczące dwóch straganów. Zajmiemy się tą sprawą - zaznacza Kęsek.

Sprawa pasa drogowego

Swoje postępowanie zamierza prowadzić urząd miasta.

- Dotyczy zajęcia przez handlujących pasa drogowego, który niezależnie od tego, czy jest własnością miejską, czy prywatną nie powinien być zabudowany.

- W przypadku ul. Bronisława Czecha, niestety, doszło do zabudowania pasa drogowego - ubolewa Tomasz Filar, naczelnik Wydziału Mienia i Nadzoru Właścicielskiego urzędu miasta pod Giewontem.

Sprzedawcy: to nasze utrzymanie

- Po co urząd miasta i nadzór budowlany wpycha się na nie swoje tereny? Nie stoimy ze straganami na miejskim terenie, ale na prywatnym - mówi nam jeden ze sprzedających. Ludzie pod skocznią niechętnie chcą rozmawiać z mediami. - To nasze źródło utrzymania. Ludzie na budowę tych straganów wydawali sporo pieniędzy, utrzymują z tego całe rodziny. To niech nam urząd miasta da zatrudnienie i pensję do utrzymania rodzin, jak nas tu nie chce - dodaje mężczyzna.

Radni mówią o parku kulturowym

Problem straganów pod Wielką Krokwią wraca jak bumerang. Kilka miesięcy temu pojawiły się nawet głosy w radzie miasta, by - wzorem Krupówek - wprowadzić tam przepisy parku kulturowego. Póki co ani w radzie miasta, ani w urzędzie nie ma żadnych prac nad nowymi przepisami. Mało prawdopodobne wydaje się, by przed wyborami samorządowymi ktokolwiek zajął się tym tematem.

Podobny problem jest na szczycie Gubałówki. Wzdłuż tamtejszego deptaka również stragany rosną jak grzyby po deszczu - poza kontrolą.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Barometr Bartusia. Piękna twarz polskiego kapitalizmu

Źródło: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Zakopane. Porządki pod skocznią. Nadzór budowlany sprawdza stragany [ZDJĘCIA] - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski