Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakopane. Spaliny trują przy ulicy Brzozowej

Łukasz Bobek
- Pod oknami mamy parking. Pół biedy, gdy stoją tu auta osobowe, a nie autobusy - mówi Emil Kotarba
- Pod oknami mamy parking. Pół biedy, gdy stoją tu auta osobowe, a nie autobusy - mówi Emil Kotarba fot. Łukasz Bobek
Mieszkańcy jednej z ulic narzekają, że nie mają czym oddychać przez kopcące autokary. Chcą, by władze miasta wydały kategoryczny zakaz wjazdu autobusów do ścisłego centrum. Wymagałoby to jednak wybudowania parkingu zaporowego.

Mieszkańcy bloku mieszkalnego przy ul. Brzozowej w Zakopanem są udręczeni przez parkujące w pobliżu autokary z turystami.

- Gdy kierowcy pojazdów włączają silniki i je grzeją, my nie mamy czym oddychać - opowiadają.

Mówią, że nawet nie da się otworzyć okien, bo do środka dostaje się smród. Do tego cały budynek się trzęsie.

Brak przewiewu

- Naszą zmorą jest parking ośrodka wypoczynkowego „Kolejarz”, który stoi vis-a-vis okien i balkonów - nie kryją.

Mieszkańcy bloku przy ul. Brzozowej mają wyjątkowego pecha, bo z jednej strony budynek sąsiaduje z dworcem autobusowym, a z drugiej właśnie z dużym parkingiem przy „Kolejarzu”.

- Ten ośrodek jest wyższy od naszego bloku, stoi w zwartej zabudowie i to powoduje, że nie mamy tu żadnego przewiewu - zauważa Emil Kotarba, jeden z mieszkańców ul. Brzozowej. Byłby w stanie znieść to, że na parking podjeżdżają samochody osobowe, ale nie do wytrzymania jest, gdy parkują tam wielkie autokary.

Dodaje, że ostatnio pod oknami bloku stały cztery autobusy, których kierowcy od rana je rozgrzewali. - Na włączonym silniku czekały 40 minut na pasażerów. Nie można było oddychać z powodu spalin - mówi Kotarba. Przeszkadzało mu to tym bardziej, że cierpi na dolegliwości układu oddechowego.

Pan Emil podkreśla, że zwracał się z prośbą o interwencję do dyrekcji ośrodka, ale nic to nie dało. - Podejrzewam, że podobne problemy mają też mieszkańcy innych zakopiańskich ulic, przy których znajdują się ośrodki wczasowe dla zorganizowanych grup. Najlepiej byłoby, gdyby autobusy z wycieczkami nie były wpuszczane do ścisłego centrum Zakopanego - mówi.

- Niech parkują za miastem na parkingach zaporowych. Myślę, że to może się przyczynić do poprawy fatalnej jakości powietrza pod Giewontem - uważa mężczyzna.

Ośrodek się dziwi

- Jesteśmy nastawieni na indywidualnych klientów. Sporadycznie mamy grupy zorganizowane, które podjeżdżają autokarami. Faktycznie, ostatnio były u nas cztery takie pojazdy - usłyszeliśmy w dyrekcji ośrodka.

Jego pracownicy zaznaczają, że ich goście w żaden sposób nie łamią przepisów, bo droga dojazdowa do parkingu dopuszczona jest do ruchu autobusów.

Grzać silnik... można

Według kodeksu ruchu drogowego stojące auto może mieć włączony silnik nie dłużej niż minutę.

- Te przepisy dotyczą dróg publicznych - wyjaśnia Roman Wieczorek, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem. Wówczas policjanci mogą na kierowcę nałożyć mandat karny. Nie mogą jednak interweniować na drodze ani na parkingu prywatnym.

Policjant dodaje, że aby ukarać kierowcę, trzeba udowodnić, że w spalinach jego autokaru jest zbyt dużo substancji trujących. - Do tego jednak trzeba wykonać specjalistyczne badania - mówi rzecznik zakopiańskiej policji.

Będzie parking. A zakaz?

Pismo od mieszkańców ul. Brzozowej wpłynęło także do Urzędu Miasta. - Będziemy je rozpatrywać - deklaruje Leszek Dorula, burmistrz Zakopanego.

W sprawie zakazu poruszania się autobusów po mieście najpierw trzeba się zastanowić, gdzie pojazdy mogłyby parkować, by była możliwość zakazania im wjazdu do centrum.

- Dlatego chcemy wybudować na Spyrkówce parking zaporowy - mówi burmistrz Dorula. Potem może zapadnie decyzja o ograniczeniu ruchu ciężkich pojazdów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski