Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakrzewski znowu zapolował na "Żubry"

Tomasz Bochenek
I liga. Miedź, naszpikowana piłkarzami znanymi z ekstraklasy, generalnie zawodzi. Ale nie w potyczkach z Puszczą. Dwumecz jesienno-wiosenny wygrała 7:1.

Miedź Legnica 3 (2)
Puszcza Niepołomice 0
Bramki: 1:0 Zakrzewski 20, 2:0 Zakrzewski 37, 3:0 Szczepaniak 74.

Miedź: Ptak 6 - Wołczek 7, Midzierski 6, Woźniczka 6, Zasada 6 - Bartoszewicz 6, B. Nowak 5 - Łobodziński 6 (86 Machaj), Szczepaniak 7, Madejski 6 (79 Szymański) - Zakrzewski 8 (73 Chrzanowski).
Puszcza: Sobieszczyk 5 - Biernat 5, Wallace 4, Wełna 4, Borovicanin 5 (78 Kotwica) - Strózik 5, Uwakwe 5 - Zaremba 4, Ł. Nowak 4 (53 Wierzba), Cholewiak 4 - Staroń 4 (67 Magdziński).
Sędziował: Jacek Małyszek (Lublin). Widzów: 1800.

- Staraliśmy się złapać byka za rogi - podjąć walkę, podjąć grę, a nie tylko bronić się, postawić autobus przed własną bramką - tłumaczył Dariusz Wójtowicz, trener Puszczy. - Pokazaliśmy się z lepszej strony niż w pierwszym spotkaniu z Miedzią, jednak boisko wykazało różnicę w umiejętnościach między drużynami.

Katem niepołomiczan został Zbigniew Zakrzewski. Znowu, bo w jesiennej potyczce też wbił Puszczy dwa gole. W sobotę były napastnik poznańskiego Lecha idealnie trafiał w piłkę głową - po centrach z prawej strony Piotra Madejskiego (1:0) i Krzysztofa Wołczka (2:0). - W pierwszej połowie nie mieliśmy wielu okazji, ale wykorzystaliśmy dwie pierwsze, co ustawiło mecz - przyznał Dariusz Żuraw, debiutujący w roli trenera Miedzi.

Gospodarze byli bardzo skuteczni w działaniach obronnych, dlatego Puszcza rzadko im zagrażała. Strzał z niezłej pozycji zdołał oddać Petar Borovicanin, ale nie pokonał Aleksandra Ptaka. Już przy dwubramkowej stracie Łukasz Nowak huknął z prawie 30 m - nieznacznie chybił. Naprawdę dogodnej okazji do zdobycia kontaktowej bramki nie wykorzystał natomiast w 48 min Łukasz Staroń.

Po przedarciu się lewym skrzydłem znalazł się przed Ptakiem, lecz strzelił źle, spudłował. Chwilę potem w Puszczy i I lidze zadebiutował były gracz Janiny Libiąż Łukasz Wierzba. - Czasem rzucenie na głęboką wodę powoduje, że zawodnik pokazuje pełnię swych umiejętności. W tym przypadku tak nie było - ocenił szkoleniowiec niepołomiczan.

Realnej szansy na gole przyjezdni już nie mieli. Miedź natomiast kłuła kontrami i w 74 min postawiła kropkę nad "i". W tej akcji przypomniał o sobie uczestnik Euro 2008, znany z Wisły Kraków Wojciech Łobodziński. Z boku boiska zagrał piłkę w pole karne. Tam wywrócił się Tomasz Wełna, co wykorzystał stojący obok niego Mateusz Szczepaniak.

Zdaniem trenerów
Dariusz Wójtowicz, Puszcza:
- Wynik sugeruje deklasację, ale na boisku do niej nie doszło. Miedź była jednak zespołem dojrzalszym, skuteczniejszym, potrafiła wykorzystać nasze błędy, przede wszystkim w grze obronnej.

Dariusz Żuraw, Miedź:
- Jestem zadowolony z zaangażowania się zawodników w grę. Rywalizowaliśmy z naprawdę solidnym, dobrze grającym zespołem.
(BOCH)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski