Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakrzów. Sny się spełniają. Rodzina Batorów będzie miała swój domek

Robert Gąsiorek
Robert Gąsiorek
Agnieszka Bator cieszy się, że budowa nowego domu postępuje tak szybko. Jest wdzięczna wszystkim, którzy do tej pory wsparli inicjatywę. - Najważniejsze, by dzieci mogły godnie żyć - zaznacza
Agnieszka Bator cieszy się, że budowa nowego domu postępuje tak szybko. Jest wdzięczna wszystkim, którzy do tej pory wsparli inicjatywę. - Najważniejsze, by dzieci mogły godnie żyć - zaznacza Robert Gąsiorek
Agnieszka i Łukasz z dwoma synami mieszkają w klitce bez łazienki i z przeciekającym dachem. Ludzie dobrej woli postanowili odmienić ich los. Mury nowego budynku szybko pną się do góry.

Na twarzy Agnieszki Bator coraz częściej gości radosny uśmiech. Zwłaszcza, gdy zerka na stawiany na jej posesji nowy dom. Jest już w stanie surowym, a kobieta wierzy, że następną zimę razem z mężem oraz synami: 8-letnim Wiktorem i 12-letnim Oskarem spędzą w domu, o którym do niedawna mogli sobie co najwyżej pomarzyć. - Teraz jest jeszcze ciężko, ale nadzieja na lepsze jutro sprawia, że dajemy jakoś radę i wytrzymujemy wszystkie niedogodności - przyznaje pani Agnieszka.

Wychodek na zewnątrz

Los ich nie rozpieszczał, finansowo nigdy się nie przelewało. Batorowie mieszkają więc od lat w budynku, który wybudował ojciec pani Agnieszki. Komfortu ani za grosz. W środku mieści się tylko mikroskopijna kuchenka, piętrowe łóżko, w którym śpią dzieci oraz małżeńska sofa. Toaleta? Na zewnątrz do dyspozycji jest drewniany wychodek.

- Szczególnie źle wpływa to na dzieci, które w zimie, podczas mrozów, muszą za potrzebą wychodzić na zewnątrz. Często z tego powodu później chorują - przyznaje Agnieszka Bator. Łazienki też brak. Zamiast pod prysznicem albo w wannie, do kąpieli wystarczyć musi miednica z wodą.

Mury z pustaków w żaden sposób nie były ocieplane, a za ogrzewanie wnętrza służy piecyk zwany „kozą”. A że biednemu wiatr w oczy dmie, to wiosną zeszłego roku wichura zerwała dach z domku Batorów. Niby został zreperowany, ale po każdym deszczu woda i tak leje się po ścianach. Tylko pleśn i grzyby mają tu warunki wręcz wymarzone do rozwoju.

Zdrowie też nie dopisuje. Pani Agnieszka z powodu problemów z kręgosłupem jest na rencie. Z kolei jej mąż przeszedł już osiemnaście operacji z powodu reumatyzmu.

- W maju ma zaplanowany kolejny zabieg - wzdycha Agnieszka Bator.

Jak pospolite ruszenie

Batorowie pewnie żyliby w takich warunkach bez końca, gdyby ich losem nie zainteresował się burmistrz Wojnicza. Siedem miesięcy temu zorganizował spotkanie z sołtysami, podczas którego powołano społeczny komitet pomocy rodzinie z Zakrzowa.- Postawiliśmy sobie za cel wybudować im nowy dom - mówi Tadeusz Bąk, burmistrz Wojnicza.

Pomysłodawcy namawiali do współpracy sponsorów. Wielkie serce rodzinie w potrzebie okazali również mieszkańcy dosłownie całej gminy.

- Wszyscy sołtysi zbierali datki w swoich wioskach. Dzięki temu w sumie udało się nam zebrać prawie czterdzieści tysięcy złotych. To bardzo duża kwota - podkreśla Tadeusz Kurek, sołtys Więckowic, który nadzoruje cała akcję.

Inicjatywa dosłownie z każdym dniem nabierała coraz większego rozpędu. Pod koniec lipca, dzięki tarnowskiemu przedsiębiorcy, wykonano fundamenty pod nowy dom. - Otrzymaliśmy na ten cel ponad pięćdziesiąt kubików betonu. To było ogromne wsparcie - podkreśla sołtys Kurek.

W kolejnych tygodniach na placu budowy pojawili się murarze, którzy wznieśli mury. Przez końcem roku i śniegami budynek udało się jeszcze przykryć blachą.

Ależ tu będzie pięknie!

Parterowy dom dla Batorów ma 130 mkw. powierzchni. Będzie w nim kuchnia z salonem, sypialnia, dwa pokoje dla chłopców, kotłownia oraz mała spiżarnia. No i łazienka, której domownikom tak bardzo teraz brakuje. - Będziemy mieli taki cudowny dom - cieszą się.

Agnieszka w głowie układa sobie już plan urządzenia wnętrz, kolory ścian. - Jeśli tylko zdrowie pozwoli też damy z siebie wszystko podczas prac wykończeniowych - zapewnia 34-latka.

Do realizacji wszystkich planów wciąż potrzebna jest jednak pomoc. Komitet cały czas szuka firm, które mogłyby sfinansować kolejne etapy prac.

- Czekamy między innymi na odpowiedź z Grupy Azoty, do zwróciliśmy się z wnioskiem o pomoc w wykonaniu stolarki okiennej i drzwiowej - mówi Tadeusz Kurek.

Wsparcie dla rodziny z Zakrzowa zadeklarował poseł Wiesław Krajewski, który ma zająć się rozmowami w sprawie podłączenia do budynku instalacji elektrycznej i gazowej. Zaangażowanie deklaruje też Fundacja im. Leszka Romańskiego „Pomocni - Wygraj Życie”. Każdy komu los Batorów nie jest obojętny, może kontaktować się z Tadeuszem Kurkiem (tel. 502 154 764).

ZOBACZ KONIECZNIE:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zakrzów. Sny się spełniają. Rodzina Batorów będzie miała swój domek - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski