Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakrzówek, zamiast łączyć, wciąż dzieli

Piotr Drabik
Zakrzówek to nie tylko zalew
Zakrzówek to nie tylko zalew fot. andrzej wiśniewski
O tym się mówi. Ekolodzy zarzucają władzom Krakowa, że warunki wykupu działek wokół zalewu sprzyjają tylko deweloperowi, który za miejskie pieniądze może zbudować tuż obok osiedle.

- Umożliwiając budowę blokowiska, rozpoczniemy powolną degradację Zakrzówka - czytamy w liście otwartym do prezydenta Jacka Majchrowskiego. Skierowali go miejscy aktywiści, którzy są oburzeni warunkami, na jakich władze Krakowa kupią 25 hektarów wokół zalewu.

Miasto zapłaci za to 26 mln zł spółce Krakow City Park (dawniej Gerium), by stworzyć tym miejscu park rekreacyjny. 23 mln zł zostanie przekazane w gotówce, a brakującą kwotę uzupełni oddanie deweloperowi 38-arowej działki miejskiej przy ul. św. Jacka (obok zalewu).

To właśnie ten teren wzbudza najwięcej emocji, ponieważ znajduje się na łące będącej naturalnym siedliskiem dla chronionych motyla modraszka oraz węża gniewosza plamistego.

- Walczyliśmy aby park powstał na całym zielonym terenie wokół zalewu. Teraz okazuje się, że tak naprawdę przegraliśmy tę sprawę - nie kryje artystka Cecylia Malik, która od lat stara się o zachowanie naturalnego charakteru tego obszaru Krakowa.

Jej zdaniem miasto od początku wspiera dewelopera, a zabrało się za wykup działek przy samym akwenie tylko z powodu realizacji tegorocznego budżetu obywatelskiego. Mieszkańcy opowiedzieli się w nim za otwarciem w tym miejscu kąpieliska z plażą za 3 mln zł.

Aktywiści i ekolodzy są zgodni, że na tej transakcji zyska tylko KCP. Po pierwsze spółka zarobiła na sprzedaży terenów bezpośrednio sąsiadujących z zalewem. A według przyjętych w zeszłym roku zapisów planu miejscowego mogła zbudować tutaj tylko park rekreacyjny.

Ponadto deweloper otrzyma cenną przyrodniczo miejską działkę pomiędzy ul. Wyłom a św. Jacka, gdzie bez przeszkód będzie mógł zbudować osiedle mieszkaniowe. Inwestorzy muszą tylko pamiętać o wymogu zachowania w tym miejscu 70-procentowego obszaru biologicznie czynnego, czyli po prostu roślinności. Ekolodzy obawiają się, że cała działka zostanie i tak zabudowana, a zieleń pojawi się, ale na dachach bloków mieszkalnych.

Krytyką aktywistów zdumiony jest Filip Szatanik z krakowskiego magistratu. - Łąka między ul. Wyłom a św. Jacka zawsze była terenem pod zabudowę - tłumaczy. Szatanik dodał, że do tej pory nie wpłynęły żadne wnioski od potencjalnych inwestorów starających się o pozwolenie na budowę. - Miasto nigdy nie zapewniało, że wykupi wszystkie tereny wokół Zakrzówka - wyjaśnia Szatanik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski