Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zalane domy, urwane mosty i podmyte drogi

Katarzyna Hołuj
Dotąd sięgała woda w Stadnikach
Dotąd sięgała woda w Stadnikach FOT. KATARZYNA HOŁUJ
Powiat. Skutki krótkiej ulewy, jaka nawiedziła powiat w nocy z wtorku na środę niektórzy porównywali wczoraj do powodzi z lat 1997 i 2010. Intensywność opadów spowodowała znaczne straty zwłaszcza w gminach: Wiśniowa, Raciechowice, Dobczyce i Pcim.

Centrum Wiśniowej przypominało wczoraj wielkie pobojowisko; kompletnie zamulone, straszące urwaną ziemią z powierzchni której zniknęła wraz z wodami Krzyworzeki wiata przystankowa.

Nieco dalej woda przerwała most. W miejscu skąd zniknął przed południem widać było ślady wody jeszcze kilkadziesiąt metrów poza korytem Krzyworzeki.

Żywioł zaatakował drugi raz tego lata

Ledwie kilkanaście dni temu podobny kataklizm też nawiedził tę gminę. Ten jednak, jak mówią mieszkańcy, był jeszcze gorszy od poprzedniego. Dowodem tego niech będzie to, że teraz woda przelała się przez most na drodze wojewódzkiej na wjeździe do centrum wsi.

– Takiej wody u nas nie pamiętają najstarsi mieszkańcy – mówi Wiesław Stalmach, wójt Wiśniowej.– Nie mam wątpliwości, że stany wód, jak i straty były tym razem większe niż przy powodziach z 1997 i 2010 roku.

Mieszkańcy sąsiednich Poznachowic Dolnych ze zdumieniem oglądali wczoraj skutki nawałnicy. Jak pamiętają z wcześniejszych lat woda nawet przy ulewach „trzymała” się koryta, a teraz dwa razy pod rząd (właśnie niespełna dwa tygodnie temu i teraz) wylała. Widząc co się dzieje wyjechali autami na drugi – wyższy brzeg, aby woda nie odcięła ich od świata.

O tym jak mało było czasu na reakcję mówili także mieszkańcy sąsiedniej gminy Raciechowice. Mężczyzna, którego dom został podtopiony mówi, że widział wodę z okien domu jeszcze nie sięgającą budynku, a kilka chwil później nie mógł otworzyć drzwi, bo z taką siłą na nie napierała.

Zalany dom, samochód... przedszkole i szkoła

W samochodzie, który stał obok domu woda sięgała okien. Na dodatek obróciła pojazd o 180 stopni.

– Żyję 50 lat i jeszcze czegoś takiego nie widziałem. Takiej wody nie było tu nigdy – mówił Kazimierz Łukasik z OSP Poznachowice Górne.

Walczono także w wodą, która dostała się do przedszkola i szkoły w Czasławiu oraz zalała na plac zabaw. Z budynku wynoszono dywany, zrywano wykładziny.

W Stadnikach w gm. Dobczyce woda sięgała zewnętrznych parapetów kilku domów położonych nieopodal Krzywo-rzeki powodując u mieszkańców strach. Już trzeci raz w tym roku, bo tyle razy wylewała, ale jeszcze nigdy nie podchodziła tak wysoko. Jedna z rodzin przy pomocy strażaków w nocy ewakuowała małe dzieci.

Zalane domy to jedno. – Są liczne zniszczenia w infrastrukturze, woda popodmywała drogi zarówno gminne jak i powiatowe – mówił Marcin Zięba z Wydziału Zarządzania Kryzysowego prze Starostwie Powiatowym w Myślenicach.

Jedna z największych strat i też największe utrudnienie dla kierowców to urwanie fragmentu drogi wojewódzkiej w Czasławiu. Został odcięty jeden pas, równo na znacznej długości. Przejazd tamtędy musiał zostać całkowicie zamknięty. Policjanci kierowali na objazd.

W gminie Pcim też były problemy z drożnością przejazdów. Drogi na Pcim–Suchą i do Pcimia–Krzywicy zostały przerwane.

Drewno przypłynęło z innego powiatu

Czasowo pojawił się też problem z przejazdem przez most w Stróży–Centrum, o którego przyczółek oparło się… drewno niesione przez Rabę aż z powiatu limanowskiego. Woda zabrała je z jednego z tartaków. Także w gminie Pcim walczono z zalaniami budynków.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski