- Odległość między przystankami Struga a Kombinat wynosi ponad kilometr i ten dystans jest jednym z najdłuższych w krakowskiej komunikacji - wskazuje nowohucki aktywista Jakub Gajda. I argumentuje, że do akwenu można się dostać praktycznie tylko pieszo.
- Nie stanowi to przeszkody dla mieszkańców tzw. starej Huty, ale goście z innych rejonów miasta i turyści mogą mieć problem z trafieniem nad zalew - podkreśla Gajda. Dlatego razem z lokalnym społecznikiem Maciejem Twarogiem, rozpoczęli akcję zmierzającą do powstania przystanku tramwajowego, tuż obok akwenu, na alei Solidarności. - Nie spodziewaliśmy się aż tak dużego odzewu. Poza kilkoma negatywny komentarzami, spotykamy się z przychylnym przyjęciem - nie kryje Jakub Gajda.
Aktywiści zamierzają w najbliższym czasie zbierać podpisy pod petycją, którą złożą do Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.
Prawda jest jednak taka, że ich pomysł, oprócz zwolenników, ma również wielu przeciwników. Ci ostatni wskazują, że nad akwen można przecież dojechać autobusem, wysiadając na przystanku Bulwarowa. A dla wielbicieli spacerów droga z przystanku tramwajowego Struga do Zalewu Nowohuckiego nie powinna stanowić żadnej bariery.
- Postawienie słupa lub wiaty przystankowej, przy której zatrzymywałby się tramwaj, zajęłoby zapewne nie dłużej niż tydzień - wskazuje natomiast Maciej Twaróg, który liczy na przychylność urzędników.
Wczoraj od przedstawicieli Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi na pytanie, czy w ogóle są szanse na powstanie przystanku przy zalewie.
Zdaniem nowohuckich aktywistów, jego brak to tylko jeden z problemów komunikacyjnych mieszkańców przemysłowej dzielnicy. - Komunikacja miejska jest tutaj systematycznie ograniczana, zwłaszcza w weekendy - wypomina urzędnikom miejskim Jakub Gajda.
Pomysłem stworzenia kolejnego przystanku w Hucie zaskoczeni są przedstawiciele Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. - Do tej pory nie otrzymywaliśmy od pasażerów sugestii, że taki postój jest im potrzebny - usłyszeliśmy od rzecznika MPK Marka Gancarczyka.
Co daje z rowerami?
Wiele emocji wśród mieszkańców wzbudza również inna inicjatywa dotycząca Zalewu Nowohuckiego. Tydzień temu pisaliśmy o akcji „Klubu Złote Łabędzie”. Jego założyciel, Piotr Ronduda zaapelował, by usunąć na stałe z zalewu rowery wodne. Według niego straszą łabędzie i kaczki oraz uniemożliwiają mieszkańcom i turystom korzystanie z zalewu jako miejsca, w którym można obcować z naturą. Zebrał nawet ponad 50 podpisów od spacerowiczów. - Zalew powinien być miejscem, w którym się odpoczywa, gdzie łabędzie i kaczki mogą swobodnie przebywać, nie niepokojone przez rowery wodne - mówił nam Piotr Ronduda. Po naszym materiale wśród mieszkańców i internautów zawrzało, wielu dziwiło się, że wodne atrakcje komuś przeszkadzają.
- Sygnały o tym, że rowerki straszą łabędzie i inne ptaki na zalewie faktycznie wpływały do miasta - potwierdził nam Jan Machowski z biura prasowego magistratu. Niebawem trafią tam jednak nowe listy, tym razem z... podpisami zwolenników rowerów wodnych na zalewie.
Pod petycją o przywrócenie tej wodnej atrakcji podpisało się już ponad 200 osób, a wciąż swoje poparcie wyrażają kolejni mieszkańcy. Lista ma trafić do Urzędu Miasta jako dowód na to, że atrakcja jest mieszkańcom potrzebna. - Przychodzi do mnie mnóstwo osób, które chciałyby skorzystać z rowerów - mówi Tomasz Gabryś właściciel sześciu urządzeń nad zalewem. Podkreśla również, że dąży do kompromisu.
Głosują też w internecie
Podpisy zbierają teraz zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy wodnych atrakcji nad zalewem. By zobaczyć, która grupa przeważa, Jacek Dargiewicz, współorganizator wydarzenia „Nowy Bulwar(t) Sztuki” (atrakcji dla ciała i ducha nad zalewem) przygotował ankietę internetową.
- Chciałem wiedzieć, ilu jest przeciwników, a ilu zwolenników, czy mieszkańcy chcą, by akwen był oazą spokoju, czy miejscem tętniącym życiem - mówi Dargiewicz. W ankiecie, wzięło udział ponad 250 osób. Za przywróceniem rowerów wodnych zagłosowało 218 osób, przeciw 15.
Inicjatywy nad zalewem
Bulwarowa. Co dalej?
Inicjatyw ożywienia i zagospodarowania terenu nad zalewem było wiele. W ostatnim czasie głośno było o tej zaproponowanej przez dyrektora Teatru Łaźnia Nowa Bartosza Szydłowskiego i posła Ireneusza Rasia. Dyskusja o potencjale tego miejsca odbyła się pod koniec sierpnia 2015. Według ich pomysłu zalew miałby być miejscem spotkań, warsztatów, happeningów - tak by ludzie chętnie przychodzili nad zalew.
Nowy Bulwar(t) Sztuki
Dzięki inicjatywie Łaźni Nowej w specjalnej strefie nad zalewem do końca wakacji będą odbywały się m.in. spektakle, koncerty muzyki poważnej, pokazy filmowe, gry i zabawy plenerowe oraz warsztaty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?