Zaliczka "Szarotek"

1-0 D. Kapica 2, 1-1 Owczarek 8, 2-1 Różański 11, 3-1 Baranyk 12, 4-1 Bomba 16, 5-1 K. Bryniczka 18, 5-2 Dziubiński 22, 6-2 Jastrzębski 28, 6-3 Kubat 30, 7-3 Kmiecik 31, 8-3 Michalski 37, 9-3 D. Kapica 42, 9-4 Mermer 53, 9-5 Dziubiński 57. Sędziował Tomasz Radzik z Krynicy. Kary: 12-14 min. Widzów: 1500.

MMKS: Rajski - K. Kapica, Łabuz, Baranyk, K. Bryniczka, Różański - Dutka, W. Bryniczka, Kolusz, Jastrzębski, D. Kapica - Cecuła, Sulka, Kmiecik, Neupauer, Michalski oraz Bomba, Puławski, Tylka.

Ciarko: Rączka (od 16 min do 42 min Plaskiewicz) - Ivicic, Kubat, Vozdecky, Zapała, Gruszka - Owczarek, Gurcian, Strzyżowski, Milan, Mermer - Suur, Rąpała, Biały, Dziubiński, Poziomkowski oraz Koseda, Hućko, Maciejko.

Gospodarze koncertowo zagrali zwłaszcza w pierwszych dwóch tercjach, choć trzeba obiektywnie przyznać, że przy ośmiu zdobytych w tym okresie golach wymiernie pomogli im sanoccy bramkarze. Inna sprawa, że tego dnia "Szarotkom" wychodziło niemal wszystko. Nie brakowało akcji godnych filmowych kamer jak przykładowo te Baranyka z Różańskim, które przyniosły Podhalu bramki numer 2 i 3, czy Kmiecika po akcji z Naupeurem i D. Kapicą, po której Podhalanie cieszyli się z 7. trafienia. Najsłabiej nowotarżanie zaprezentowali się w III tercji, w której nie wykorzystali m.in. rzutu karnego - strzał Baranyka obronił Rączka.

- Chwilami graliśmy bardzo dobry hokej, ale były też momenty słabszej gry. Straciliśmy dwie bramki podczas naszej przewagi, czym popsuliśmy sobie nieco wynik. W Sanoku czeka nas szalenie ciężki pojedynek - powiedział trener Podhala Jacek Szopiński. - Jestem załamany postawą drużyny. A o naszych bramkarzach to najdelikatniej można powiedzieć, że nie mieli zupełnie dnia - stwierdził trener Sanoka Milan Jancuska. (MZ)

Pierwszy mecz o 7. miejsce: Pol-Aqua Zagłębie Sosnowiec - Stoczniowiec Gdańsk 4-3 (0-0, 3-1, 1-2).