"Zalipianki" walczą o przetrwanie i proszą o pomoc urzędników Fot. Anna Kaczmarz
INICJATYWY. Swoją pomoc oferują radni miejscy. Urzędnicy jak na razie piętrzą przeszkody.
Zobacz [ZDJĘCIA] >>Krakowska Spółdzielnia Gastronomiczna (do której należy "U Zalipianek) od ponad trzydziestu lat utrzymuje i konserwuje malownicze girlandy i kwiaty zdobiące ściany kawiarni. Są one unikatowym nie tylko na skalę Krakowa, lecz również całej Polski dziełem artystek ludowych z Zalipia. Niestety, od kilku lat lokal boryka się z coraz większymi problemami finansowymi.
- Problem tkwi w tym, że mamy bardzo wysoki czynsz - mówi Anna Mucha, kierownik restauracji. - Na początku marca składaliśmy kolejną prośbę do Zarządu Budynków Komunalnych w sprawie jego obniżki, żebyśmy mogli przetrwać. Nie jesteśmy w stanie utrzymać się przy tak wysokich kosztach - dodaje.
ZBK co prawda przyznał obniżkę w wysokości trzech tysięcy złotych, ale dla właścicieli lokalu to zdecydowanie za mało. - Obecnie nadal płacimy jednak ponad 19 tys. czynszu miesięcznie do kasy miasta, bo obniżka jeszcze nie weszła w życie, a nawet jeśli zacznie obowiązywać, to i tak jest to dla nas mała ulga - dodaje Anna Mucha.
Właściciele restauracji postanowili więc ratować swój lokal. W ramach "programu naprawczego" zwrócili się do Wydziału Kultury i Dziedzictwa Narodowego Urzędu Miasta Krakowa o możliwość stworzenia w części lokalu galerii sztuki, w której prezentowane byłyby różne wystawy. - Dałoby to szansę na propagowanie sztuki ludowej. Malowniczy i oryginalny folklor w tym miejscu ściągnąłby turystów, promując miasto Kraków, a nam napędziłby ruch - twierdzi Mucha.
Jednocześnie stworzenie takiej galerii umożliwiłoby staranie się o kolejną obniżkę czynszu - nawet o kilka tys. zł - w kamienicy należącej do ZBK. - Oczywiście prościej byłoby utworzyć w tym miejscu pub czy bar szybkiej obsługi, lecz wtedy został by zniszczony jego niepowtarzalny charakter, który warto ratować - dodaje Mucha.
Podobnego zdania jest krakowska radna Małgorzata Jantos. - Te panie przedstawiły program naprawczy. Chciały zrobić galerię sztuki ludowej. Jest to po prostu niebywale dobry pomysł. Niestety, moim zdaniem nie mają wsparcia w mieście. Pracowały na swoją pozycję latami i nie możemy pozwolić umrzeć takim miejscom. Przykre jest niedawanie szansy - stwierdza.
Kilka dni temu urzędnicy podjęli bowiem decyzję, że "Zalipianki" nie dostaną zgody na otwarcie galerii. - Argumentacja specjalnej komsji ds. pracowni twórczych była taka, że wniosek nie spełnia wszystkich wymogów, które pozwoliłyby włączyć "Zalipianki" do specjalnego programu, który potem skutkowałby m.in. obniżką czynszu - wyjaśnia Katarzyna Fiedorowicz z biura prasowego UMK.
I precyzuje, że chodziło m.in. o to, iż w swojej galerii "Zalipianki" chciały prezentować np. przedmioty związane z Zalipiem. - A idea tych galerii zakłada przede wszystkim promowanie młodych polskich artystów. Komisja popierałaby np., aby promowani byli w tej galerii artyści wykorzystujący w swojej twórczości chociażby wzory ludowe, które "Zalipianki" promują. Przedstawiciele lokalu mogą więc złożyć poprawiony wniosek raz jeszcze i droga jest otwarta - dodaje Fiedorowicz.
Taką decyzją oburzona jest jednak radna Jantos. - Najlepsze jest to, że one myślą w kontekście ratowania miejsca, poza tym cały czas rzetelnie płacą czynsz . Będę się starać o powtórne zwołanie komisji w jak najszybszym czasie, aby raz jeszcze rozpatrzono sprawę "Zalipianek" - deklaruje Małgorzata Jantos.
Właściciele "Zalipianek" też nie mają zamiaru się poddawać, dlatego zapowiadają złożenie kolejnego wniosku do władz miasta.
Arkadiusz Maciejowski,
Maciej Makowski
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?