Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zalipianki coraz bliżej czterdziestki i z apetytem na lepszą przyszłość

Arkadiusz Maciejowski
Anna Mucha liczy, że jej restauracja przyciągnie nowych gości
Anna Mucha liczy, że jej restauracja przyciągnie nowych gości Fot. Anna Kaczmarz
Inicjatywy. W słynnej krakowskiej restauracji ,,U Zalipianek” powstanie galeria sztuki. Ma to być sposób na przyciągnięcie większej liczby gości do tego kultowego miejsca. Przy ul. Szewskiej 24 odbywać będą się więc wystawy dzieł lokalnych twórców oraz warsztaty dla turystów.

Zalipie. Położone 108 kilometrów od Krakowa. Mała wieś w powiecie dąbrowskim. To wyjątkowe miejsce w Małopolsce. Słynie głównie z tradycji przekazywanej z pokolenia na pokolenie, polegającej na zdobieniu elewacji domów i wnętrz kolorowymi malunkami. Głównie przedstawiają kwiaty.

„Kobiety przyozdabiały ściany, powały, okna, wszystko, co tylko było w izbie. Początkowo do malowania używały farb w proszku, które mieszały z mlekiem lub pokostem, zamiast pędzla używały najczęściej brzozowego patyka namoczonego i rozstrzępionego na końcu” – czytamy na stronie internetowej Domu Malarek w Zalipiu. I właśnie mieszkanki tej wsi regularnie przyjeżdżają do Krakowa, aby zdobić ściany w działającej od 37 lat kawiarnio-restauracji „U Zalipianek”.

To kultowy lokal działający przy ul. Szewskiej 24 tuż obok Plant. „W którą stronę ruszysz Plantami, zawsze wrócisz odpocząć u Zalipianek”– głosi hasło restauracji, o której wspomina nawet przewodnik wydany w Japonii.

Sęk jednak w tym, że zalipianki muszą teraz walczyć o przetrwanie. Z roku na rok ubywa im bowiem klientów, a wciąż muszą płacić kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie czynszu.

Niestety, takie mamy teraz czasy, że folklor nie jest w __modzie _– ubolewa Anna Mucha, kierowniczka restauracji. I dodaje, że jeszcze 10–15 lat temu w prowadzonym przez nią lokalu codziennie były tłumy gości. Na ścianach wiszą pamiątkowe zdjęcia ze znanymi aktorami i artystami, którzy właśnie tutaj uwielbiali się stołować. – _Tutaj mamy np. pamiątkowe zdjęcie ze zmarłą już niestety Krystyną Feldman – prezentuje Anna Mucha.

Najlepsze czasy „U Zalipianek” dawno już jednak minęły. – Kiedyś na ul. Szewskiej były może dwie, trzy restauracje oprócz nas. Dziś konkurencja jest gigantyczna, a na dodatek młodzi ludzie wybierają chętniej np. oddalony o kilkadziesiąt metrów McDonalds niż nas. Takie są realia – smuci się Anna Mucha.

Brak gości napędza tylko spiralę problemów, które powodują, że ten jedyny w Polsce lokal gastronomiczny, którego wystrój ścian jest dziełem ludowych malarek ze wsi Zalipie, ma duże kłopoty. Właśnie dlatego, aby przetrwać, zalipianki postanowiły znaleźć najlepsze rozwiązanie.

W ramach „programu naprawczego” zwróciły się więc do Wydziału Kultury i Dziedzictwa Narodowego Urzędu Miasta Krakowa o możliwość stworzenia w części wynajmowanego lokalu galerii sztuki. Chcą w niej prezentować różne wystawy.

Dałoby to szansę na propagowanie sztuki ludowej. Malowniczy i oryginalny folklor w tym miejscu ściągnąłby turystów, promując miasto Kraków, a nam napędziłby ruch – mówiła Anna Mucha na łamach „DP” w sierpniu 2013 roku. Dodatkowo stworzenie takiej galerii umożliwiłoby staranie się o kolejną obniżkę czynszu – nawet o kilka tysięcy złotych – w kamienicy należącej do Zarządu Budynków Komunalnych.

Oczywiście, prościej byłoby utworzyć w __tym miejscu pub czy bar szybkiej obsługi, lecz wtedy zostałby zniszczony jego niepowtarzalny charakter – tłumaczyła Mucha.

Za zalipiankami wstawiali się także radni miejscy. – _Najlepsze jest to, że one myślą w __kontekście ratowania miejsca, poza tym cały czas rzetelnie płacą czynsz _– deklarowała Małgorzata Jantos, radna (PO).

Początkowo na niewiele się to jednak zdało. Specjalna Komisja ds. Galerii Sztuki, w skład której wchodzą zarówno urzędnicy miejscy jak i przedstawiciele Związku Polskich Artystów Plastyków Okręgu Krakowskiego, Akademii Sztuk Pięknych oraz Rady Miasta Krakowa odrzuciła jednak prośby zalipianek o możliwość utworzenia galerii.

– _Komisja negatywnie zaopiniowała wniosek z uwagi na niezgodność zaproponowanego profilu działalności z założeniami programu mecenatu artystycznego. Dodatkowo komisja stwierdziła nieścisłości w przedstawionym planie finansowym działalności galerii _– tłumaczyła Katarzyna Zapał, dyrektor ZBK.

Zalipianek to jednak nie podłamało i ponownie starały się o możliwość utworzenia galerii. Wspierane przez redakcję „DP”, w końcu osiągnęły swój cel. Galeria powstanie.

Z __tego, co wiem, przyszły już nawet dokumenty podpisane przez prezydenta Jacka Majchrowskiego. Pracownicy ZBK przygotowują zaś dla nas aneks umowy najmu – tłumaczy kierownicza restauracji „U Zalipianek”.

Aneks pozwoli zalipiankom obniżyć czynsz o dwa tysiące dwieście złotych. Jak przyznają pracownice tego legendarnego lokalu, to dla nich bardzo duża pomoc.

Utrzymanie tego miejsca nie jest proste i tanie. Proszę sobie uzmysłowić, że np. malowidła na ścianach po prostu się niszczą. Co 3–4 lata sprowadzamy do nas panie ze szkoły malarek w Zalipiu i tworzą wszystko od __nowa – tłumaczy Anna Mucha.

Wprost z Zalipia sprowadzane są także rękodzieła, które można kupić, odwiedzając restaurację.

Cieszą się one popularnością szczególnie u turystów, którzy są zachwyceni tą sztuką ludową. Różni przewodnicy przyprowadzają do nas całe wycieczki, ale wiadomo, że to jest okazjonalnie. Niestety, wielu zagranicznych turystów szuka innych rozrywek w __Krakowie – ubolewa Anna Mucha. Wierzy jednak, że otwarcie galerii będzie wielką szansą na promocję tego miejsca.

– _Będziemy współpracować z różnymi fundacjami. Chcemy, aby odbywały się u nas wernisaże, debaty, wystawy, np. obrazów czy zdjęć, koncerty itd. Jeżeli będzie potrzeba, to będziemy część lokalu właśnie na ten cel przeznaczać, czasem może okazać się, że cała restauracja zmieni się w galerię. To wszystko będzie ustalane i mamy nadzieję, że w najbliższych miesiącach zacznie działać _– tłumaczy Anna Mucha.

Agnieszka Nowak z ZBK precyzuje zaś, że część galeryjna będzie urządzona w pierwszym i w drugim pomieszczeniu od wejścia do kawiarni „U Zalipianek”. Dotychczas było to: pomieszczenie hallu z szatnią oraz sala konsumencka.

– _Oprócz dzieł ludowych, inspirowanych tradycją Zalipia, prezentowne będą również dzieła krakowskich twórców. Prowadzone będą także warsztaty z etnodizajnu, przyciągające artystów polskich i zagranicznych _– tłumaczy Agnieszka Nowak. I dodaje, że galeria organizować będzie warsztaty, w czasie których mieszkańcy regionu i turyści będą mogli poznać tajniki tworzenia przedmiotów wpisujących się w ten nurt.

Nawiązana ma zostać współpraca z Muzeum Etnograficznym, które organizuje w Krakowie Targi Etnodizajnu. Docelowo „Galeria Zalipianki’’ stanie się jednym z miejsc, w których będzie odbywał się festiwal.

Organizacja tych wszystkich wydarzeń ma oczywiście zainteresować zalipian-kami nowe środowiska i wypromować restaurację. Oczywiście, właściciele lokalu chcą przyciągnąć gości także tradycyjną staropolską kuchnią, a nie tylko wystrojem i wyjątkową atmosferą, która jest jakby podróżą w czasie. Kelnerki podają dania w tradycyjnych, ludowych strojach w rytm delikatnie przygrywającej muzyki.

– _Jeśli będziemy mieli więcej gości, to będziemy mogli zatrudnić więcej pracowników. Wtedy będziemy mogli szybciej serwować dania, będziemy też mogli zaoferować szerszy wachlarz cen. Pomyślimy o tańszej ofercie. Zdaję sobie sprawę, że teraz 8 zł za kawałek ciasta może dla niektórych wydawać się wysoką kwotą, ale mieliśmy do tej pory bardzo wysoki czynsz _– tłumaczą zalipianki.

Napisz do autora:[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski