Niedaleko miejscowości Barcelonnette, gdzie we wtorek doszło do katastrofy Airbusa, ratownicy szukali wczoraj drugiej czarnej skrzynki samolotu. Jak informuje agencja Reuters, pierwsza - odnaleziona 10 km od miejsca katastrofy - jest uszkodzona, ale uda się z niej wydobyć potrzebne dane. To rejestrator rozmów w kokpicie.
Francuscy śledczy: Udało nam się dotrzeć do pliku dźwiękowego z lotu airbusa (napisy)
Źródło: CNN
A320 niemieckich linii Germanwings rozbił się w niedostępnym terenie na wysokości ok. 2 tys. m n.p.m. Nikt nie przeżył. Samolot leciał z Barcelony do Düsseldorfu. Załoga nie nadała sygnału S.O.S. Jak poinformował prokurator Marsylii Brice Robin, krótko przed katastrofą kontrolerzy lotów próbowali nawiązać kontakt radiowy z samolotem.
Polskie obywatelstwo
Wczoraj wieczorem rzecznik prasowy polskiego MSZ Marcin Wojciechowski wydał komunikat informujący, że na pokładzie samolotu podróżowało niemowlę posiadające kilka obywatelstw, w tym polskie. Jak napisał brytyjski dziennik "The Independent" chodzi o żonę mieszkającego w Manchesterze Polaka, 37-letnią Hiszpankę oraz ich kilkumiesięcznego synka.
Kobieta wracała z niemowlęciem z pogrzebu swego wujka w Hiszpanii. Bilet na samolot kupiła w ostatniej chwili, by jak najszybciej wrócić do Anglii.
Mirage nie zdążył
Gdy A320 zniknął z radarów, poderwano myśliwiec Mirage - poinformował wczoraj rzecznik francuskich sił powietrznych. Niestety odrzutowiec dotarł na miejsce zbyt późno. Pilot nie zauważył, gdzie rozbił się airbus. Szczątki maszyny w skalistym wąwozie odnalazły dopiero śmigłowce.
150 ofiar
Na pokładzie airbusa znajdowało się 144 pasażerów i sześciu członków załogi: 72 Niemców, 35 Hiszpanów, po dwóch Australijczyków, Argentyńczyków, Irańczyków, Amerykanów i Wenezuelczyków oraz po jednym obywatelu Wielkiej Brytanii, Holandii, Kolumbii, Meksyku, Japonii, Danii, Belgii i Izraela. Wciąż nie można określić narodowości niektórych osób. Wśród ofiar nie ma Polaków.
Już we wtorek w akcji poszukiwawczej brało udział ponad 300 policjantów i ratowników górskich oraz 380 strażaków. Wczoraj 30 ratowników górskich przetransportowano śmigłowcami w rejon katastrofy. 65 kolejnych wyruszyło pieszo kilka godzin później. Akcję utrudniały złe warunki atmosferyczne.
W pobliże miejsca katastrofy przybyli także przywódcy Francji, Niemiec i Hiszpanii. Francois Hollande, Angela Merkel i Mariano Rajoy złożyli kondolencje rodzinom ofiar.
W Alpy dotarło również dziesięciu specjalistów medycyny sądowej oraz trzech antropologów. Ich zadaniem jest pobranie próbek DNA, które zostaną wykorzystane przy identyfikacji ofiar. Dokładne przeszukiwanie terenu potrwa co najmniej tydzień, a odnalezienie szczątków ciał - kilka tygodni. Dzisiaj śledczy przesłuchają ośmiu świadków katastrofy.
Doświadczony kapitan
Podczas konferencji w Kolonii prezes Germanwings Thomas Winkelmann powiedział, że samolot po starcie z lotniska w Barcelonie osiągnął wysokość przelotową ok. 11,5 km, a następnie zaczął gwałtownie obniżać pułap. Kontrola straciła kontakt z maszyną po ośmiu minutach. Nie wiadomo, dlaczego A320 gwałtownie spadł. Winkelmann podkreślił, że 24-letni airbus był sprawdzany na dzień przed lotem, a jego kapitan posiadał 10-letnie doświadczenie (w barwach narodowych przelatał 6 tys. godzin).
Ekspert lotnictwa Mary Schiavo powiedziała CNN, że w A320 mogło dojść do gwałtownej dekompresji. Specjaliści zastanawiają się też nad innymi możliwymi awariami. Meteorolog z brytyjskiego Uniwersytetu w Reading dr Rob Thompson podkreślił w wywiadzie dla Sky News, że warunki pogodowe "nie były niezwykłe jak na tę porę roku".
Szok i żałoba
W Niemczech i Hiszpanii ogłoszono żałobę narodową. - Otworzyliśmy centra opieki dla bliskich ofiar. Oferujemy pomoc psychologiczną. Zapewnienie indywidualnej opieki każdemu, kto jej potrzebuje, to w tej chwili nasz priorytet - poinformował właściciel Germanwings.
Szok po tragedii nadal nie ustępuje. Wielu pracowników Germanwings nie było w stanie stawić się w pracy. Kilka lotów odwołano. Rzecznik linii tłumaczył decyzję pilotów powodami osobistymi.
Żałoba trwa m.in. w Haltern am See w Nadrenii Północnej-Westfalii. Na pokładzie samolotu znajdowało się 16 gimnazjalistów i dwoje nauczycieli z tego niemieckiego miasta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?