Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamach i przewrót gabinetowy w VIII LO w Krakowie? Spór między nauczycielami i dyrektorką wspieraną przez męża

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Na posiedzenie Komisji Edukacji Rady Miasta Krakowa odbyła się dyskusja w sprawie sytuacji w VIII LO.
Na posiedzenie Komisji Edukacji Rady Miasta Krakowa odbyła się dyskusja w sprawie sytuacji w VIII LO. Piotr Tymczak
Sytuacja w VIII Liceum Ogólnokształcącym w Krakowie jest bardzo napięta. Konflikt między nauczycielami a dyrektorką sięga zenitu. Sprawa kolejny raz trafiła na posiedzenie Komisji Edukacji Rady Miasta Krakowa. Dwa tygodnie temu przyszli na nią nauczyciele, apelując o odwołanie dyrektorki. Na kolejnym spotkaniu (19 marca) pojawiła się dyrektorka i przedstawiła swoją wersję zdarzeń. Towarzyszył jej mąż, który nie pracuje w VIII LO, ale jego działania związane z tą szkołą są istotnym elementem sporu. W urzędzie wyjaśniają, że na razie postępowania są na etapie, na którym za wcześnie na jednoznaczny osąd. Kurator oświaty starała się studzić emocje, podkreślała, że najważniejsze jest dobro szkoły i uczniów, proponowała mediacje.

- To co się tutaj dzieje, to wykracza poza wszelkie granice normalności, urąga traktowaniu człowieka - podkreślała Anna Drwięga, dyrektorka VIII LO, podczas posiedzenia Komisji Edukacji Rady Miasta Krakowa.

- Przez ponad rok bez uzasadnionych podstaw uniemożliwiano mi wykonywanie funkcji, na którą wygrałam otwarty konkurs. Uniemożliwiano mi także pracę nauczyciela - dodała dyrektorka VIII LO.

Przypomnijmy, że została zawieszona przez prezydenta Krakowa w lutym ubiegłego roku. Powodem było postępowanie dyscyplinarne rozpoczęte wtedy przez Małopolskie Kuratorium Oświaty, a związane z odmową przesunięcia egzaminu poprawkowego jednej z uczennic. Postępowanie wobec dyrektorki VIII LO zostało zakończone umorzeniem, z uwagi na przedawnienie, ale nie jest prawomocne.

Nauczyciele kontra dyrektorka i jej mąż

Rada Pedagogiczna VIII LO im. Stanisława Wyspiańskiego z ul. Grzegórzeckiej w Krakowie podjęła uchwałę w sprawie wniosku o odwołanie dyr. Anny Drwięgi, wśród przyczyn wymieniając m.in. uchybienia, powierzanie spraw szkolnych mężowi, doprowadzenie do utraty płynności prac związanych z budową hali sportowej.

Dyrektor Anna Drwięga zwróciła się z wnioskiem o zwołanie Nadzwyczajnej Rady Pedagogicznej w celu umożliwienia jej wyjaśnienia sprawy zarzutów kierowanych pod jej adresem. "Przeprowadzenie głosowania bez możliwości odniesienia się przeze mnie do zarzutów, poważnie naruszyło zasady współżycia społecznego i innych powszechnie obowiązujących norm. Oczekuję wycofania podjętej uchwały godzącej w moje dobra osobiste w tym w dobre imię i godność" - podkreśliła we wniosku dyrektorka VIII LO.

We wtorek (5 marca) nauczyciele i rodzice uczniów z VIII LO przyszli do urzędu na posiedzenia Komisji Edukacji RMK, aby opowiedzieć o obawach związanych z powrotem dyrektorki do szkoły. Podczas tego spotkania nauczyciele mówili, że nie wyobrażają sobie dalszej współpracy z Anną Drwięgą w roli dyrektora, ani tolerowania na terenie szkoły jej męża, który - ich zdaniem - wcześniej pomagał w zarządzaniu placówką, mimo że nie jest zatrudniony w VIII LO.

"Nasz obecność jest głosem desperacji. Nie wyobrażamy sobie, by dyrektorka wróciła. Boimy się tego. Nauczyciele są zrozpaczeni. Chcemy normalnie i godnie pracować" - mówiła Agnieszka Liszowska, wicedyrektorka VIII LO. Przemawiała też pełniąca obowiązki dyrektora Maria Kot.

Dyskusja na temat sytuacji w VIII LO nie była zaplanowana w programie Komisji Edukacji na dzień 5 marca, doszło do niej spontanicznie w wyniku przyjścia nauczycieli. Radni zwracali uwagę, że debata powinna być kontynuowana na kolejnym posiedzeniu, aby dyrektorka miała możliwość przedstawienia swoich racji.

Dyrektorka zarzuca hejtowanie, ostracyzm i seksizm

Do tematu wrócono więc na posiedzeniu Komisji Edukacji, które odbyło się 19 marca. Podczas tego spotkania sala w magistracie była wypełniona. Przybyło wielu nauczycieli, a także przedstawiciele rodziców uczniów VIII LO. Była też dyrektor Anna Drwięga oraz jej mąż.

- Spotkaliście się państwo dwa tygodnie temu, żeby urządzić sobie w obliczu prasy hejt na mnie. Za moimi plecami poszliście do kuratorium, złożyliście pisma do urzędu miasta, a później cichaczem przybiegliście na posiedzenie Komisji Edukacji, aby wylać swoje pretensje. Tak się nie robi, tak się nie godzi. To jest poniżej godności zawodu nauczyciela. Problemy powinno się rozwiązywać w szkole - mówiła dyr. Anna Drwięga. - To, że część nauczycieli poparła uchwałę dotyczącą mojego odwołania jest dla mnie bardzo przykre. Tłumaczę sobie to tym, że pani Agnieszka Liszowska i pani Maria Kot mają bardzo nieprzyjemne charaktery. Nauczyciele wiedzieli, że osoby, które domagały się zorganizowania spotkania i przygotowania uchwały dotyczącej mojego poparcia spotkał ostracyzm - dodała.

Co w szkole robił mąż dyrektorki

Dyrektorka VIII LO odniosła się też do zarzutów dotyczących zaangażowania jej męża w życie szkoły.

- Co do pomówień o rzekomym kierowaniu szkołą przez mojego męża, to są nieprawdziwe i mają charakter czysto seksistowski. Często kiedy kobieta zajmuje eksponowane stanowisko zarzuca się jej niedecyzyjność i bycie sterowaną - mówiła dyr. Anna Drwięga. - Mąż w szkole był kilka razy. Obowiązuje rejestr wejść osób postronnych. Portier wszystko odnotowuje. Nie było to stałe przebywanie, niemniej gdyby była taka potrzeba, to możliwe, że byłby częściej. Prezydent Krakowa posiada społecznych doradców, ustanawia ich w oparciu o przepis, że jest kierownikiem urzędu. Dyrektor szkoły też jest kierownikiem i też ma prawo ustanawiać swoich doradców - przekonywała.

Mąż dyrektorki Lesław Drwięga dodał: - Pan prezydent napisał do szkoły, że nie ma podstaw, by odwołać dyrektora. To, że ktoś zmienił zdanie, spodobał mu się ktoś inny albo bierze udział w zamachu na stanowisko dyrektora w ramach tzw. przewrotu gabinetowego nie daje podstawy, żeby kogoś ściągać ze stanowiska.

Na te słowa zareagowała radna Teodozja Maliszewska: - Po tej wypowiedzi wiemy, kto rządzi w tej szkole.

Radna Teodozja Maliszewska złożyła wniosek formalny, by podczas posiedzenia Komisji Edukacji Lesław Drwięga nie wypowiadał się w sprawie szkoły, bo nie jest jej pracownikiem.

- Dyrektor szkoły może korzystać z doradców płatnych, bezpłatnych. Wykluczenie kogoś kto jest społecznym doradcą, członkiem rodziny nie jest w porządku. Znamy osoby, które są na sali, też konsultują się z różnymi osobami, radzą się znajomych. Znamy osoby, które mają konkubentów - mówiła dyr. Anna Drwięga.

Radny Wojciech Krzysztonek skomentował: - Zgodzę się z panią dyrektor, że może włączać w dyskusję doradców. Poprzez doradcę rozumiemy jednak kogoś, kto doradza, a nie decyduje. Obawiam się, że w tym przypadku nie możemy jednak mówić o doradcy.

Ostatecznie radni przegłosowali wniosek formalny, by mąż dyrektorki nie zabierał głosu w sprawach szkoły.

Wniosek do prokuratury w sprawie udostępnienia danych osobowych

Podczas posiedzenia Komisji Edukacji wicedyrektorka Agnieszka Liszowska zapytała dyrektorkę Annę Drwięgę: - Czy prawdą jest, że pani mąż miał dostęp do naszych danych osobowych?

Dyr. Anna Drwięga odpowiedziała: - Oczywiście, że nie.

Niedawno VIII LO złożyło do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na umożliwianiu przez dyrektorkę dostępu jej mężowi (jako osobie nieuprawnionej) do danych osobowych.

Ze szczegółami tej sprawy nauczyciele z VIII LO zapoznali Urząd Miasta. W odpowiedzi otrzymali pismo podpisane przez wiceprezydenta Krakowa Andrzeja Kuliga, w którym znalazło się stwierdzenie: "Analiza przedłożonych materiałów potwierdza zasadność złożenia przez VIII Liceum Ogólnokształcące w Krakowie, jako podmiot dysponujący stosownymi dowodami, zawiadomienia do organów ścigania o podejrzeniu popełnienia przestępstwa/przestępstw". W piśmie przyznano też, że przedstawione przez pełniącą obecnie obowiązki dyrektorki VIII LO informacje "wskazują na możliwość naruszenia norm prawnych związanych z ochroną danych osobowych".

Pojawiły się nowe okoliczności, ale nie do poruszania w szerokim gronie

Radni z Komisji Edukacji dopominali się, by odpowiedzialny za szkołę prezydent Krakowa Jacek Majchrowski i jego urzędnicy podjęli jakąś decyzję, wyjaśnili jaki jest stan prawny na dziś. - Byłam w tej sprawie u pana prezydenta. Organ założycielski nie widzi, iż źle się dzieje od dłuższego czasu i nie sposób w takiej atmosferze pracować. Wszystko jest postawione na głowie, nie wiadomo, kto tą szkołą rządzi - komentowała radna Teodozja Maliszewska.

Anna Korfel-Jasińska, wiceprezydent Krakowa odpowiedzialna za edukację, wyjaśniła: - To są sprawy dotyczące kwestii personalnych związanych z dyrektorem szkoły. Jako takie nie mogą być poruszane na tak szerokim forum. Postępowanie nie ma jeszcze prawomocnego orzeczenia. W związku z tym, że nie jest prawomocne, nie zostały przez prezydenta Krakowa podjęte żadne inne decyzje. Zawieszenie dyrektora nadal jest w mocy. Dokąd postępowanie nie zostanie zakończone, to nic się w tym zakresie nie zmieni.

Wiceprezydent Anna Korfel-Jasińska przyznała, że w ostatnim czasie zaistniały nowe okoliczności: - Sprawy są w toku i nie podlegają informacji publicznej, To są sprawy dotyczące jednej osoby.

Małopolska kurator oświaty Gabriela Olszowska przyznała, że w sprawie pojawiają się nowe informacje, powzięto dane, pisma i w związku z tym sytuacja jest rozwojowa, dynamiczna. - Jestem przekonana co do tego, że VIII LO jest niesłychaną wartością dla miasta. To jest bardzo ważna szkoła dla nas wszystkich. Mamy tam do czynienia ze sprawą pracowniczą, nie dotycząca nadzoru pedagogicznego, ale to na pewno odbija się na uczniach, na ich komforcie nauki i przygotowania do egzaminów. O tym musimy pamiętać. Jestem zwolennikiem ogromnej pracy z mediatorem.

Kurator oświaty zaznaczyła, że ewentualne mediacje mogłyby się odbyć, gdyby zgodziły się na to obie strony konfliktu.

Szkoła nie zapłaciła za monitoring. Sprawą zajmuje się sąd

Otwarty konkurs na dyrektora VIII LO Anna Drwięga wygrała w 2020 roku. Sygnały o problemach pojawiły się pod koniec 2022 roku. Pisaliśmy wtedy, że dyr. Anna Drwięga nie zgodziła się na zapłacenie za wykonanie szkolnego monitoringu. Wykonawca, czekając na zapłatę, skierował sprawę do sądu. Poszło o kwotę 35 tys. zł.

Anna Drwięga wyjaśniała, że nie rozliczyła inwestycji, bowiem - jej zdaniem - wykonawca nie chciał tego zrobić zgodnie z zapisami umowy zlecenia i w oparciu o złożoną ofertę. Wskazywała m.in., że w ofercie były inne kamery niż zamontowano, wykonawca nie wykonał szeregu prac i dostarczył rejestrator inny niż oferował, o niższych paramentach użytkowych (tańszy), dostarczył inny monitor (tańszy) i pomimo wezwań nie wymienił ich na te oferowane, nie zaakceptował też przesłanej mu propozycji obniżenia kwoty rozliczenia.

Wykonawca przekonywał, że jego firma złożyła ofertę, która została zaakceptowana. Później zamontował sieć szkolnego monitoringu według przygotowanego przez jego firmę projektu, a wszystko na bieżąco było uzgadniane z dyrekcją. Argumentował też, że w umowie zaznaczono, że kosztorys ma być rozliczeniowy, a więc wykonany po realizacji zamówienia.

Przy okazji tej sprawy wyszło, że dyrektorka "ósemki" zatrudniła męża na umowę zlecenie. Umowa, jaką zawarł on z VIII LO, ustalała wynagrodzenie na 3,5 tys. zł brutto za 70 godzin pracy przy rozliczeniu dwóch wykonawców robót dla szkoły (odnośnie monitoringu i remontu pracowni chemicznej) oraz przygotowaniu materiałów do zamówienia publicznego dla trzech zadań remontowych, dotyczących: płotu, sali do religii i siłowni.

Spór z wykonawcą remontu sal lekcyjnych

Prace dotyczące m.in. malowania sali lekcyjnych, flizowania, wymiany instalacji elektrycznych i wodnych, to kolejny remont w VIII LO, którego nie rozliczono, a sprawa też trafiła do sądu.

I w tym wypadku dyrektorka VIII LO uważa, że podjęła właściwe decyzje. Przekonuje, że za prace szkoła nie zapłaciła, bowiem nie zostały wykonane poprawnie.

Oferta firmy wykonującej prace została wybrana jako najtańsza na drodze konkursu. "Wszystko wykonaliśmy zgodnie z planem, nie było żadnych problemów, aż do momentu odbioru prac. Dyrektor szkoły przybyła odebrać inwestycję ze swoim mężem, którego przedstawiła jako doradcę, chociaż z tego co wiemy, nie ma kompetencji ani do spraw związanych ze szkołą, jak i tego typu remontów. Mąż pani dyrektor zaczął kwestionować dokumentację, związaną z zadaniem, że są braki. Pełną dokumentację dostarczyliśmy. Ma ją także sąd" - informował nas przedstawiciel firmy, która dochodzi swoich praw w sądzie.

W przypadku tego sporu o wartości ponad 61 tys. zł sąd I instancji wydał wyrok zasądzający od gminy Kraków na rzecz powódki kwoty ponad 42 tys. zł oraz 4,4 tys. zł, a oddalił powództwo w pozostałej części. Sprawa jest obecnie na etapie postępowania w sądzie II instancji.

Budową hali VIII LO pod wysokim napięciem

Na tym nie koniec kontrowersji związanych z VIII LO. Okazuje się, że pojawiły się kłopoty z budową miejskiej hali sportowej przy liceum, o którą od lat zabiega tamtejsza społeczność szkolna.

W związku z uchwałą Rady Pedagogicznej krakowski urząd przeprowadził postępowanie wyjaśniające. W dokumencie pokontrolnym prezydent powołał się na informacje uzyskane z Zarząd Infrastruktury Sportowej w Krakowie, miejską jednostkę budująca nową halę sportową przy VIII LO przy ul. Grzegórzeckiej.

Prezydent przyznał, że z informacji przekazanych przez ZIS wynika, iż działania dyrektorki "utrudniały realizację robót budowlanych, przejawiających się dodatkowymi żądaniami uzyskiwania szeregu uzgodnień w zakresie instalacji energii elektrycznej dla placu budowy, co w konsekwencji spowodowało konieczność użycia agregatu prądotwórczego". Urzędnicy przyznali też, że dyrektorka żądała wykonania dodatkowych przejść przez plac budowy, których realizacja wstrzymała prace budowlane oraz powodowała zwiększenie kosztów w zakresie zagospodarowania terenu.

Prezydent Krakowa poinformował też, że z relacji przedstawicieli ZIS wynika, iż na terenie szkoły stale przebywał mąż dyrektorki, który działał w jej imieniu i wydawał polecenia wykonawcy oraz ingerował w prace budowlane. "Na skutek działań, o których mowa Generalny Wykonawca został zmuszony do zastosowania droższych rozwiązań technicznych, co utrudniało i opóźniało organizację placu budowy" - czytamy w dokumencie podpisanym przez prezydenta.

- Z całą stanowczością zapewniam, że mój mąż nie wchodził na budowę. Nie wydawał żadnych poleceń wykonawcy oraz nie ingerował w prace budowlane - zaznaczyła dyr. Anna Drwięga.

W jej ocenie zarzut ma związek ze zdarzeniem usuwania usterki oświetlenia w starej sali gimnastycznej. Według relacji dyrektorki VIII LO wówczas pracownik jednej z firm przyjechał usunąć usterkę oświetlenia spowodowaną uszkodzeniem instalacji elektrycznej przez przyłączenie do niej zasilania z terenu budowy hali.

- Jako dyrektor zgodziłam się na przyłączenie placu budowy do instalacji wewnętrznej szkoły, będąc zapewniana przez pracownika budowy, że potrafi to zrobić bezpiecznie i ma pracowników kompetentnych do wykonania przyłącza. Później doszło do uszkodzenia instalacji elektrycznej. Jest faktura za naprawienie tej awarii. Wtedy też stwierdziłam nieprawidłowości poprowadzenia kabla o mocy 400 wolt, jako przyłącza budowy, które wykonawca umieścił na karimatach wykorzystywanych na lekcjach WF - wyjaśniła dyr. Anna Drwięga. - Sama wystąpiłam do firmy Tauron o oddzielne przyłącze prądu do budowy, mimo że zgodnie z umową wykonawca sam powinien załatwić sobie prąd. Nie rozumiem skąd się wzięły zarzuty do mnie, że utrudniam budowę - dodała.

Dyrektor Anna Drwięga odnosi się także co do jej wniosku o wykonania dodatkowych przejść przez plac budowy, zwracając uwagę, że wykonawca budujący halę sportową postawił ogrodzenie na terenie VIII LO, blokując wyjścia ewakuacyjne z budynku szkoły w tym wejście do mieszkań służbowych oraz blokując dostęp do śmietnika i do sportowego boiska przyszkolnego.

Dyr. Anna Drwięga skomentowała: - Szkoła bez wyjść ewakuacyjnych to jest armagedon. Wyjście na przyszkolne boisko miało być ze szkoły. Teraz młodzież obchodzi prawie pół kilometra poza terenem szkoły przy drodze z samochodami, żeby dojść do boiska. Kto będzie odpowiadał, gdyby doszło do wypadku?

Jak informują w ZIS, zakończenie budowy szkolnej hali zaplanowano na 21 kwietnia 2024 roku, a oddanie obiektu do użytkowania planowane jest z końcem kwietnia. Umowa na realizację inwestycji opiewa na kwotę ponad 17 mln zł. W trakcie realizacji konieczne było wykonanie robót dodatkowych w sumie na kwotę ponad 617 tys. zł. Wynikało to z potrzeby wykonania dodatkowych prac ziemnych, izolacyjnych, konstrukcyjnych, elektrycznych i sanitarnych.

Empatia transmitowana społecznie?

emisja bez ograniczeń wiekowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Zamach i przewrót gabinetowy w VIII LO w Krakowie? Spór między nauczycielami i dyrektorką wspieraną przez męża - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski