Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamach na „Bokserka”. Śledczy umorzyli sprawę choć są tropy, kto to mógł zrobić

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Pokrzywdzony Janusz K. ps. Bokserek
Pokrzywdzony Janusz K. ps. Bokserek Artur Drożdżak
Krakowska prokuratura umorzyła sprawę próby zabójstwa Janusza K. ps. Bokserek, do którego nieustalony sprawca oddał 19 strzałów z broni palnej. Nie udało się ustalić zamachowca, choć policjanci mają informacje wskazujące, że mógł nim być członek jednej z grup przestępczych o charakterze zbrojnym.

WIDEO: Trzy Szybkie

W śledztwie brano też pod uwagę wersję ataku kiboli Wisły Kraków, bo „Bokserek” od lat sympatyzował z Cracovią. Nie wykluczano także upozorowania przez 45-latka Janusza K. zamachu na swoje życie.

Do zdarzenia doszło w godzinach popołudniowych 8 marca 2019 r. w Dzień Kobiet. Na posesji pod Krakowem, na której przebywał Bokserek pojawił się mężczyzna i chciał się z nim rozmawiać. - Ty jesteś Janusz?- zapytał, a gdy Bokserek potwierdził gość wyjął broń. Janusz K. zdołał się schronić w domu, gdy padły strzały. Następnie sprawca oddalił się i wsiadł do samochodu audi. W ostrzelanym budynku była matka Janusza K., a na posesji dwóch znajomych mężczyzn. Bokserek odmówił rozmowy z policją i składania zeznań.

Funkcjonariusze zabezpieczyli 19 łusek i 4 pociski. Tkwiły w ścianie budynku, drzwiach i oknie. Jak się okazało podobne pociski nie były użyte do innych przestępstw w kraju. Udało się ustalić do kogo należał samochód, którym odjechał sprawca. Partner właścicielki auta według ustaleń policji może być członkiem zorganizowanej grupy przestępczej. Świadkowie nie rozpoznali go jednej ze zdjęć.

Już raz w 2013 r. ktoś w podobny sposób potraktował „Bokserka”, gdy przebywał na badaniu w szpitalu psychiatrycznym im. Babińskiego w Kobierzynie. Nieznany sprawca strzelił dwa razy z pistoletu w kierunku Janusza K. Kule przebiły szybę, ale nie dosięgły mężczyzny. Został lekko draśnięty odłamkami szkła. Zamachowca nie ustalono i sprawę umorzono.

Najmniej szczęścia „Bokserek” miał 21 października 2016 r., gdy pojawił się w agencji towarzyskiej w Mysłowicach. informację o tym natychmiast dostali gangsterzy z bojówek Wisły Kraków oraz Ruchu Chorzów. W ekipie, która miała rozprawić się z "Bokserkiem" był między innymi Kamil D., pseudonim "Dudek". Z ustaleń "Superwizjera" wynika, że napastnicy zmasakrowali Janusza K. maczetami, młotkami i nożami. Odniósł wtedy poważne obrażenia twarzy. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że za tę sprawę jeden z zarzutów postawiono Pawłowi M. ps. Misiek, liderowi pseudokibiców Wisły Kraków.

„Bokserek” to znana postać w Krakowie. Nie raz i nie dwa miał kłopoty z prawem. Przed lat z grupą członków gangu Jacka M. ps. Marchewa odpowiadał za udział w śmiertelnym pobiciu ochroniarza w skawińskim klubie Ajka. Sąd uniewinnił go od tego zarzutu. Od 2004 r. „Bokserek” ma proces za wymuszenia pieniędzy. Sąd w Krowodrzy skazał go za to na 10 lat więzienia, ale wyrok uchylono. Sprawa toczy się od początku. Na Januszu K ciąży tylko prawomocny wyrok 2 lat i 3 miesięcy więzienia z 2013 r. za pobicie.

„Bokserek” wystąpił też w teledysku „Bandyckie tango", opublikowanym w internecie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Zamach na „Bokserka”. Śledczy umorzyli sprawę choć są tropy, kto to mógł zrobić - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski