Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamach w Charkowie dziełem separatystów?

Sylwia Arlak
Ukraina. Za zamach na pokojowym wiecu odpowiadają terroryści, którzy otrzymali broń z Rosji

Władze w Kijowie przekonują, że to terroryści szkoleni w Rosji są odpowiedzialni za zamach przeprowadzony na pokojowym wiecu - podaje "The Times". W niedzielę po południu zginęły co najmniej trzy osoby. Kruche zawieszenie broni po raz kolejny zostało poddane ciężkiej próbie.

Wybuch w Charkowie jest najnowszym i najbardziej brutalnym zamachem, który dotknął ukraińskie miasta poza wschodnią strefą konfliktu od końca ubiegłego roku.

A jeszcze chwilę wcześniej nadzieje na przerwę w walkach zaczęły wzrastać. W sobotę nastąpiła wymiana prawie 200 jeńców między siłami rządowymi i prorosyjskimi separatystami. Odnowiono też zobowiązania z obu stron do wycofania w ciągu dwóch następnych tygodni ciężkiej broni z linii frontu.

Niedzielna eksplozja, ponad 140 km od strefy konfliktu, przy stabilnej sytuacji w 1,4- milionowych mieście, przypomniała mieszkańcom, jak niepewna czeka ich przyszłość.

"Marsz Godności" w Charkowie był jednym z kilku, które odbywały się w niedzielę na Ukrainie. Wiece te zorganizowano ku pamięci niemal 100 demonstrantów zabitych podczas zeszłorocznej rewolucji Euromajdanu, która doprowadziła do obalenia prorosyjskiego prezydenta, Wiktora Janukowycza.

Amatorskie zdjęcia zamieszczane w internecie pokazały kilkuset maszerujących ludzi. Niektórzy w mundurach wojskowych machają niebiesko-żółtą ukraińską flagą i w chwili wybuchu krzyczą "Chwała bohaterom". W tle gra zespół Daft Punk. Po eksplozji demonstranci i przypadkowe osoby, w tym kobieta z dzieckiem, uciekali w popłochu.

Nieznany mężczyzna w mundurze leżał na ziemi, wołając o pomoc. Ukraińscy funkcjonariusze powiedzieli, że bomba została zasypana śniegiem i że jeden z zabitych i czterech spośród rannych byli policjantami. Dziennikarz agencji Reutersa sfilmował później dwóch mężczyzn leżących przy drodze. Byli zasłonięci ukraińską flagą.

Markijan Łubkiwski, doradca szefa służby bezpieczeństwa SBU Ukrainy, podkreślił, że czterech podejrzanych zostało już aresztowanych. Zaplanowali oni serię ataków w mieście z użyciem rosyjskiej wyrzutni rakiet.

- To obywatele Ukrainy, którzy dostali odpowiednie instrukcje i broń z Federacji Rosyjskiej, w Biełgorodzie - mówił Łubkiwski.
Moskwa, pomimo przekonujących dowodów, konsekwentnie zaprzecza, że udziela wsparcia finansowego lub zbrojnego separatystom na Ukrainie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski