Zamarzła w garażu

Kolejna ofiara mrozów na Podkarpaciu

   Mieszkanka Hoczwi zaginęła w sobotę wieczorem.**Policję powiadomiono o tym dobę później. - Rodzina poinformowała o niepokojących okolicznościach jej nocnego wyjścia. Wieczorem byli małżonkowie spożywali alkohol. Po kłótni wzburzona kobieta opuściła mieszkanie, ubrana jedynie w koszulę nocną i buty trapery - powiedział podinspektor Wiesław Dybaś, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie
   W niedzielę wieczorem zaginionej bezskutecznie poszukiwało ponad trzydziestu policjantów, w tym patrole konne oraz pies tropiący. Akcję wznowiono wczoraj o świcie. Niedługo potem w garażu należącym do sąsiadów, ok. 200 metrów od domu zaginionej, odnaleziono zwłoki leżące za samochodem. - Pomieszczenie, w którym schroniła się kobieta, nie było ogrzewane. W ocenie lekarza zmarła w wyniku wychłodzenia - powiedział podinsp. Dybaś. To ósma ofiara mrozów tej zimy w województwie podkarpackim.

\\\*

   W Stuposianach (Bieszczady) minionej nocy termometry wskazywały minus 27 stopni C. Minus 24 st. było w Jaśliskach (Beskid Niski). Wczoraj rano w Krośnie termometry wskazywały minus 17 st. C, zaś w Rzeszowie - minus 11.
   W ostatnich dniach była to najmroźniejsza noc w regionie. Jak przewidują synoptycy, kolejne mają być również zimne, lecz temperatura nie powinna być niższa niż minus 15 st. C.
   Nie zanotowano większych problemów z komunikacją autobusową PKS. W Krośnie kilka autobusów spóźniło się kilka minut, gdyż kierowcy nie mogli uruchomić pojazdów. Z tego samego powodu z 20-minutowymi opóźnieniami do Sanoka dotarły pierwsze kursy z Obarzyma, Kalnicy i Końskiego. Na trasę nie wyjechał autobus z Malinówki do Brzozowa (godz. 5.20).
   Drugi stopień zagrożenia lawinowego obowiązywał wczoraj w wyższych partiach Bieszczadów - na Tarnicy, Szerokim Wierchu oraz Małej i Wielkiej Rawce. Na szczytach zaspy sięgają miejscami 2 metrów, a w górach grubość pokrywy śniegu waha się od 40 do 100 cm.
(SUB)