Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamek czeka na filatelistów. Nęci ciekawostkami

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
Pieskowa Skała. Turyści idą na skalny cypel, zwiedzają zamek. Chcą zobaczyć samice smoka, posłuchać o oszuście, który tworzył porcelanę.

Przed bramą zamkową stoją rycerze. Nie bronią dostępu do tej rezydencji, którą polecił wybudować Kazimierz Wielki. Przeciwnie zapraszają na dziedziniec, gdzie odremontowano elewacje i dalej do odświeżonych sal muzealnych.

Zamek jest obecnie dodatkowo promowany poprzez najnowszy znaczek Poczty Polskiej z serii Europa. Muzealnicy liczą więc, że przyciągnie on filatelistów, turystów, którzy zechcą poznać tajemnice i ciekawostki o eksponatach, które trafiają tu wprost z Zamku Królewskiego na Wawelu, bo Pieskowa Skała jest jego oddziałem.

Każdy, kto wchodzi do zamkowych komnat w Pieskowej Skale od razu dostrzega porozcinane fragmenty ciała św. Stanisława, bo staje przed obrazem przedstawiającym męczeństwo patrona Polski. Niektórzy starają się tu posłuchać opowieści zamkowych przewodników i dostrzec, że obraz przedstawia też białe orły, które pilnują zwłok, żeby się cudownie zrosły.

Ciekawostek, informacji historycznych i legend nie brakuje tu w żadnej sali. Kustosz muzeum Olgierd Mikołajski pobudza ciekawość zwiedzających, zdradza tajemnice wielu eksponatów, np. tego, że zamkowe filiżanki na gorącą czekoladę są tak skonstruowane, żeby utrzymały delikatną piankę na powierzchni napoju, żeby nie opadła przed zaserwowaniem. W gablocie za szybą pokazuje cukierniczki zamykane na kluczyk. - Cukier był drogi, dlatego w dawnych czasach w salonach niejednej rezydencji trzymano go pod kluczem - mówi Mikołajski.

Kustosz zamku w Pieskowej Skale liczy na coraz nowych turystów. Jest szansa, że przybędą z całej Europy, bo zamek jest mocno promowany.

- Po remoncie w ciągu roku odwiedziło nasze muzeum około 130 tys. osób - wylicza Olgierd Mikołajski. Wcześniej, chociaż statystyki pokazują, że średnio rocznie było tu około 100 tys. zwiedzających, to jednak w ostatnich latach przed remontem średnia ciężko było utrzymać. Teraz jest znacznie przekroczona. - A promocja zamku trwa - zauważają muzealnicy.

Gest w stronę promocji tego obiektu z początkiem maja tego roku wykonała Poczta Polska. Wydała właśnie znaczek z serii Europa z zamkiem w Pieskowej Skale.

- Wybierając obiekt do zaprezentowania na znaczku mieliśmy listę ośmiu zamków. Mogliśmy wybrać Wawel, ale uznaliśmy, że jest znany i pokazywany przy różnych okazjach. Chcieliśmy pokazać zabytek, który trzeba promować w Europie i poprzez to zapraszać turystów do jego odwiedzenia. Dlatego wybór padł na Pieskową Skałę. Zamek ten w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej na pewno będzie doskonałym ambasadorem polskiej historii, kultury i architektury - mówi Anna Zych, dyrektorka Biura Filatelistyki Poczty Polskiej.

Wybór chwali prof. Jan Ostrowski, dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu, którego oddziałem jest muzeum znajdujące się w zamku nad doliną Prądnika otoczonego lasami Ojcowskiego Parku Narodowego. Z tej promocji cieszą się bardzo pracownicy muzeum w Pieskowej Skale i z jeszcze większą pasją opowiadają o tutejszych atrakcjach.

- Czy widzieliście samicę smoka? - pyta zwiedzających kustosz Olgierd Mikołajski. - My w Pieskowej Skale mamy dwie - uśmiecha się. Wskazuje metalowe smoczyce, czyli dwa stwory, które jakby rozsiadły się przy kominku. Metal, z którego są wykonane nagrzewał się mocno, a gdy ogień w kominku dawno wygasł smoczyce wciąż utrzymywały ciepło.

Turyści mają okazję przyglądnąć się salom, które były najcenniejsze w dawnych pałacach, czyli sypialniom, a w nich niezwykłym łożom. W muzeum nad Prądnikiem jest łoże sprowadzone przez Potockich z Krystynopola z terenów Ukrainy, a wokół łoża ogromne gobeliny. Zresztą gobeliny są nie tylko w tej sali, także w wielu innych. Jeden z nich przedstawia niby sceny wypasania owiec. Ale jak mówi kustosz - na tym gobelinie jest raczej przedstawiony popis lenistwa pasterzy.

- Żaden nawet okiem nie rzuci w stronę wypasanych zwierząt. Jeden wspina się na drzewo, drugi śpi, kolejni bawią się w grę zwaną salonowcem, albo bardziej wprost dupniakiem - kustosz zaznacza, że to gra znana w całej Europie i posiadająca wiele ciekawych nazw.

Zwiedzający muzeum zamkowe mogą wiele się nauczyć np. o porcelanie. Tutejsi przewodnicy dementują fałszywe informacje o wynalazcy porcelany. Mówią wprost, że bajką jest informacja o tym, że twórca europejskiej porcelany to Johann Böttger.

- Ten niemiecki alchemik twierdził, że chcąc zrobić złoto z gliny odkrył porcelanę. Okazało się, że był oszustem, bo znał doskonale przepis na zrobienie porcelany od swojego mistrza Ehrenfrieda Walthera von Tschirnhausa, który badał technologie produkcji porcelany. Teraz już wiemy, że Böttger kontynuował prace po śmierci mistrza. Miał łatwiejsze do zapamiętania nazwisko i być może dlatego to on przeszedł do historii - wyjaśnia Mikołajski.

Dotychczasowy remont pie-skoskalskiego zamku kosztował 15 milionów złotych, z czego około 9 mln pochodziło z Mechanizmu Finansowego Europejskiego Obszaru Gospodarczego oraz Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego a także funduszy własnych muzeum.

Dyrekcja zamku wskazuje, że remont objął wymianę dachów, potem rekonstrukcje tynków na elewacjach zewnętrznych. Jednak to nie koniec. W tym roku przewidywane są dalsze mają objąć otoczenie obiektu.

Zamek wyróżnianie tylko piękna architektura i bogatą historia, ale fakt, że jest dziś jedyną tak dobrze zachowaną warownią na Szlaku Orlich Gniazd.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski