Zamiast auto kupować, możemy je wynająć

W ostatnich latach taka usługa stała się bardzo popularna, m.in. dzięki żywiołowemu rozwojowi sieci wypożyczalni aut i spadkowi cen ich wynajmu.

Lata temu wynajem auta na jeden dzień wiązał się z wydatkiem nawet kilkuset złotych. Dzisiaj możemy wypożyczyć niewielki samochód za 80-100 złotych, a nawet taniej. Przykładowo w sieci Express wynajem Forda Ka kosztuje 85 złotych, w sieci Hertza – 103,20 zł (Kia Picanto), a w sieci Carnet – 109,47 zł (Toyota Aygo).

Wypożyczenie auta przez osobę w wieku powyżej 21 lat nie jest trudne. Niezbędne jest posiadanie dowodu osobistego, ważnego prawa jazdy oraz dowolnej karty płatniczej. Na co warto zwrócić uwagę? Przede wszystkim na dodatkowe opłaty.

– W niektórych firmach ukryte są one w stawce dziennej – stwierdza Konrad Karpiński z sieci Express. – Postanowiliśmy je wydzielić, gdyż wtedy jest ona niższa, a klient wie z kolei, ile będzie musiał dodatkowo dopłacić, na przykład za dostarczenie samochodu pod wskazany adres.

Osoby wynajmujące samochody ponoszą zwykle dodatkową opłatę przygotowawczą w kwocie kilkudziesięciu złotych (najczęściej 50 zł). Muszą też liczyć się z dodatkowymi kosztami w postaci tzw. opłaty administracyjnej za szkody, do których dojdzie z ich winy.

Wypożyczalnie wynajmują samochody również firmom, oferując trzy rodzaje tej usługi: krótko-, średnio- i długoterminową (powyżej 2 lat). W wynajmie średnioterminowym można wypożyczyć np. chevroleta spark w cenie 1134 zł miesięcznie. Oferta dotyczy również samochodów dostawczych.

Wynajem jest choćby okazją do zapoznania się bliżej z interesującym nas autem, zanim np. podejmiemy decyzję o jego zakupie. Decydują się nań również osoby, które biorą ślub czy też jadą na jakieś uroczystości i chcą zrobić na znajomych wrażenie. Za niewiele ponad 200 złotych można przez jeden dzień poczuć się właścicielem np. BMW 520.