Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamiast finału był ślub

Redakcja
Paweł Depa na nasze stadiony raczej nie chodzi ale Camp Nou zobaczył FOT. ARCHIWUM ZAWODNIKA
Paweł Depa na nasze stadiony raczej nie chodzi ale Camp Nou zobaczył FOT. ARCHIWUM ZAWODNIKA
SYLWETKA. Choćjest wychowankiem Wisły, największe sukcesy odnosił jako zawodnik jej największej rywalki zza Błoń.

Paweł Depa na nasze stadiony raczej nie chodzi ale Camp Nou zobaczył FOT. ARCHIWUM ZAWODNIKA

NASZ CYKL. Dawne Sławy krakowskich boisk: PAWEŁ DEPA

Choć trenował w zespole "Białej Gwiazdy" 10 lat (1980-1990), to w pierwszej drużynie był krótko. Zaliczył jeden mecz w ekstraklasie. W Cracovii zdążył rozegrać 202 mecze, zdobył dla niej 6 goli w drugiej i trzeciej lidze. Był człowiekiem od czarnej roboty, defensywnym pomocnikiem.

- Z perspektywy czasu żałuję, że za długo grałem wśród juniorów - mówi Paweł Depa. - Gdybym poszedł do pierwszej drużyny Wisły tak jak moi koledzy Marcin Jałocha czy Dariusz Marzec, może dostałbym więcej szans. A tak to trener Aleksander Brożyniak przytrzymał mnie wśród młodzieży, i to mi nie pomogło.

Z Wisłą wywalczył trzecie miejsce w Polsce w 1987 r. - Pamiętam, że mieliśmy tyle samo punktów co Hutnik Warszawa i o awansie do finału decydował... rzut monetą - wspomina zawodnik. - Nie mieliśmy szczęścia.

Do seniorskiej jedenastki Wisły w końcu trafił i został wpuszczony na boisko w meczu ekstraklasowym z Olimpią Poznań jesienią 1989 r. - Było to 15 minut - mówi. - Niewiele już pamiętam. Wiem, że w tym czasie debiutował Zdzisław Janik, podobnie Zbyszek Świętek. W kilku meczach byłem na ławce, potem zostałem zesłany do rezerw. A w drugiej drużynie nie chciałem grać i przestałem przychodzić na treningi. Kiedyś zadzwonił menedżer Wisły Ireneusz Adamus i spytał, czy chcę grać. Pojechałem na sprawdziany do Błękitnych Kielce, ale ponieważ w Krakowie kończyłem Studium Nauczycielskie, ostatecznie nie wyjechałem.

Za to pojawiła się wkrótce propozycja z Cracovii. Depa, zakorzeniony w Wiśle od dziecka nie miał problemów z przejściem do "Pasów".- Nie było takich radykalnych zachowań części fanów jak teraz - mówi. - Nie miałem żadnych oporów. Choć po dziewięciu latach gry w Cracovii musiałem w końcu z niej odejść. Wchodziłem do nietypowej drużyny, w której większość stanowili juniorzy, a było tylko kilku starszych, choćby Marek Węgiel, Stanisław Owca, Edek Kowalik. Młodzież to byli mistrzowie Polski juniorów trenera Janusza Sputy. Byłem uczestnikiem dziwnego wydarzenia - część drużyny trenowała bowiem z trenerem Lucjanem Franczakiem, a młodzi z trenerem Sputą. Mijaliśmy się na Błoniach...

"Pasy" awansowały do II ligi  tylko na sezon 1991/1992. Gdy on spadał z ligi, jego byli koledzy z reprezentacji U-16 Marcin Jałocha czy Jerzy Brzęczek grali w Barcelonie w finale igrzysk olimpijskich z Hiszpanią. W dzień wielkiego meczu on akurat... brał ślub ze swoją miłością ze szkolnych lat - Dorotą. Wierny Cracovii, przeżył z nią kolejny awans do II ligi - w roku 1995. - Za trenera Adamusa tworzyliśmy ciekawy kolektyw - mówi. - Mieliśmy pomoc Grupy Osób Wspierających, zwłaszcza jesień to była w naszym wykonaniu rewelacja.

Pamiętny był dla niego szczególnie derbowy mecz z Wisłą przy ul. Reymonta, wygrany przez gości 1:0. - Świetna była atmosfera tego spotkania, dla mnie szczególnie ważnego - podkreśla. - Zagrałem w sumie w czterech "świętych wojnach", raz jako piłkarz Wisły.
Potem występował w Górniku Wieliczka, Pogoni Miechów, Libertowie i Piłkarzu Podłęże, a przygodę z piłką skończył w Wildze Golkowice w 2005 r.

- Trzeba było zająć się rodziną - mówi. - Pracuję jako przedstawiciel handlowy firmy kosmetycznej. Dużo czasu spędzam w samochodzie i wtedy "odzywają " się kolana. Brakuje mi trochę piłki, ale jeżdżę trochę pokopać z kolegami, gram w oldbojach Cracovii.

Tradycje piłkarskie stara się podtrzymać syn kuzynki - Jędrzej, młodzik Cracovii.

JACEK ŻUKOWSKI

Za tydzień Jerzy Sippelius, były zawodnik m.in. Garbarni i Wawelu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski