W pierwszym spotkaniu Niwa przegrała z Oleśnicą 52:81, uchodzącą za głównego kandydata do awansu z pierwszego miejsca.
Sytuacja oświęcimian już przed turniejem była trudna, bowiem musieli sobie radzić bez zawodników drugoligowego AGH Kraków, czyli Michała Borówki i Roberta Kolki, a występujących w Niwie na zasadach umowy szkoleniowej. Krakowianie byli bardziej potrzebni we własnej drużynie, mającej szansę na awans do I ligi, a obie drużyny rywalizowały w podobnym czasie.
– Chłopcy byli na __parkiecie niezwykle spięci – tłumaczy Jakub Musijowski, trener Niwy. – Tylko w ten sposób mogę sobie wytłumaczyć liczbę 41 strat. Tyle można popełnić w całym turnieju, a nie w jednym spotkaniu. W dodatku połowabłędów była niewymuszona.
W trzeciej kwarcie oświęcimianie doszli rywali na osiem punktów i wydawało się, że mogą jeszcze powalczyć, zwłaszcza, że w szeregi przeciwników wkradła się nerwowość. Jednak potem rywale opanowali sytuację.
W drugim meczu Niwa po porażce z MKK Gniezno 76:83 straciła szansę awansu, nawet z drugiego miejsca. Jednak oświęcimianie podjęli walkę.W trzeciej kwarcie prowadzili nawet 48:44. Jednak na początku czwartej musieli już gonić wynik. Na początku od gnieźnian dzieliły ich tylko cztery punkty. Jednak potem strata zaczęła się powiększać.
–_ Muszę jednak pochwalić chłopców za wolę walki i ambicję _– podkreśla trener Musijowski.
W ostatnim spotkaniu turnieju przeciwko gospodarzom, czyli miejscowym Żubrom, oświęcimianom pozostała walka o honor. Ostatecznie Niwa przegrała z Żubrami 83:101.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?