Niedawno we Wrocławiu odniósł największy sukces w swojej karierze. Okazał się najlepszy wśród wszystkich uprawiających wspinaczkę sportową w Polsce.
- Z pewnością to moje życiowe osiągnięcie - mówi krakowianin. - Ten rok jest w ogóle dla mnie bardzo udany, bo w maju w Austrii wywalczyłem trzecie miejsce na Pucharze Europy juniorów. Przed czterema laty byłem piąty na mistrzostwach świata w tej kategorii wiekowej.
Z seniorami startuje od kilku lat, ale nigdy nie odniósł takiego sukcesu. Rywalizacja o pierwsze miejsce była zacięta. Po eliminacjach Schab zajmował pierwszą lokatę, ex aequo z Arielem Marciniakiem z Jeleniej Góry. W finale przeszedł drogę wspinaczkową jako pierwszy i patrzył na to, co zrobi rywal. Ten zawalił swój start i krakowianin mógł się cieszyć z sukcesu.
Być może nie byłoby tego osiągnięcia, gdyby wytrwał przy swojej drugiej pasji, jaką jest futbol.
- Gdy miałem osiem lat zacząłem treningi w Cracovii - wspomina. - Łączyłem je z uprawianiem wspinaczki w Koronie, a także z pływaniem w tym samym klubie. Ciągnąłem treningi w tych dyscyplinach przez wiele lat. Gdy zobaczyłem, że ciężko mi się przebić do drużyny juniorów w „Pasach”, zrezygnowałem z piłki nożnej i poświęciłem się tylko wspinaczce.
Jest kolegą Mateusza Wdowiaka, bardzo zdolnego pomocnika Cracovii. Razem grali przez lata w drużynie. Wdowiak przebił się do pierwszej drużyny, ma już za sobą 20 występów w ekstraklasie.
- Mamy z Mateuszem dobry kontakt, to mój bardzo dobry kolega - mówi Schab. - Trochę szkoda, że nie gramy razem w drużynie, ale w pewnym momencie realnie oceniłem swoje możliwości. Postawiłem na sport indywidualny, w którym wszystko zależy ode mnie. Śledzę karierę Mateusza, chodzę na mecze Cracovii.
Przyjaciele nie uprawiają tego samego sportu, ale studiują na tej samej uczelni - Uniwersytecie Ekonomicznym. Piotr Schab wybrał kierunek: „Logistyka międzynarodowa”, jest na I roku.
- Udało mi się załatwić sobie indywidualny tok studiów - mówi zdolny sportowiec. - Potrzebowałem tego, bo często wyjeżdżam na zgrupowania, także zagraniczne i potem muszę nadrabiać zaległości na studiach. Nie narzekam, póki co, godzę uprawianie sportu z nauką.
Marzenia na najbliższe lata to wysokie miejsca w Pucharach świata i utrzymanie mistrzowskiej pozycji na arenie krajowej.
- Specjalizuję się we wspinaczce na trudność - mówi. - Nie stronię też od boulderingu (wspinaczka bez asekuracji - przyp. żuk), w zawodach we wspinaczce na czas nie uczestniczę.
Ten sport wymaga poświęceń, trzeba mieć bardzo dobre przygotowanie fizyczne. Piotr ćwiczy więc codziennie, nie tylko na ściance, także na siłowni i w basenie.
- Nie wspinam się w Tatrach czy Alpach, ale na mniejszych ściankach owszem - mówi Schab. - Często wyjeżdżam do Katalonii, by tam poćwiczyć. Z pobliskich mi terenów lubię bardzo skałkę o nazwie Pochylec niedaleko Ojcowa, także Jaskinię Mamutową koło Wierzchowia. W skałkach też można wspinać się sportowo, przechodząc trasy o różnym stopniu trudności. Myślę o rekordzie Polski i drodze o współczynniku 9A+ w Hiszpanii (to bardzo wysoki stopień trudności, ale jeszcze nie najtrudniejszy, są trasy o dwa stopnie wyżej - przyp. żuk).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?