Jutrzenka Giebułtów - MKS Trzebinia-Siersza 1:0 (1:0)
Bramka: 1:0 Michalec 27 karny.
Jutrzenka: Wałach - Bizoń, Michalec, Brud, Wszołek - Kęska (90 Ciastoń), Tabak, Kaczor, Balawender (80 Kiwacki), Dobosz (77 Kupiec) - Bieszczanin.
Trzebinia: Wróbel - Sawczuk (76 Fraś), Górka, Kalinowski, Jagła (76 Sieczko) - Domurat, Repa (46 Małodobry), Ołownia, Majcherczyk (76 J. Pająk) - Kowalik, Piskorz.
Sędziował: Jerzy Cetnarowski (Nowy Sącz). Żółte kartki: Balawender, Wałach - Kalinowski dwie, Górka dwie, Piskorz, Ołownia, Sieczko, Kowalik. Czerwone kartki: Kalinowski (77), Górka (90+2). Widzów: 70.
Dwie najlepsze drużyny ligi zamieniły się miejscami w tabeli. Liderem uczynił Jutrzenkę Michalec, wykorzystując rzut karny, podyktowany po faulu Jagły na Kaczorze. - Nasz zawodnik zachował się zbyt nerwowo, przy __końcowej linii nic nam nie groziło - komentuje Alfred Godyń, kierownik gości. - W __naszym wykonaniu to był bardzo dobry mecz - mówi Andrzej Mika, II trener Jutrzenki. - Dominowaliśmy, byliśmy szybsi, bardziej zdecydowani.
Klarownych sytuacji bramkowych wiele nie było, za to sporo nerwów, zwłaszcza w końcówce. Goście skończyli mecz w 9-osobowym składzie. - Sędzia przesadził z rozdawaniem kartek - uważa Godyń.
Trzebinianie mają 54 pkt, Jutrzenka 55. Do zakończenia sezonu pozostały trzy kolejki.
Spójnia Osiek - Iskra Klecza Dolna 1:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Kowalczyk 25 1:1 M. Kasprzyk 74.
Spójnia: Półtorak - D. Duda, M. Kasprzyk, Kańczuga, Maćkowski (62 Bigaj) - Wiśniewski, P. Duda, Tumiłowicz, Żak (72 Lizończyk) - Sokołowski, Żmudka.
Iskra: Kozieł - Bernat, Wysogląd (86 Konefał), Kapera, Wycisk - Słupski, Skrzypiec, Ł. Rupa (78 Paździorko), D. Rupa, Woźniak (82 Ostrowski) - Kowalczyk.
Sędziował: Przemysław Greń (Oświecim).
Żółte kartki: Żak, Kańczuka, Wycisk, Słupski.
Widzów: 100.
Spójnia Osiek rozpoczęła odważnie i prowadziła grę w środku pola, ale znów zabrakło jej koncentracji. Sędzia liniowy zasygnalizował faul, gospodarze zatrzymali się, ale sędzia główny puścił grę i po strzale Kowalczyka Iskra prowadziła.
- Nie będę tej sytuacji komentował, faktem jest, że chłopaki powinni grać do gwizdka sędziego, a ten nie nastąpił i __niektórzy się wyłączyli - mówił po meczu trener Spójni Krzysztof Sadzawicki.
Wyrównanie padło po rozegraniu rzutu wolnego. D. Duda płasko podał w pole karne, a M. Kasprzyk mocnym strzałem pokonał bramkarza gości. W końcówce dobrą sytuację miał D. Duda, ale piłka po jego strzale trafiła w poprzeczkę.
- Myślałem, że pokusimy się w tym meczu o trzy punkty, ale przespaliśmy pierwszą połowę. Zagraliśmy zbyt anemicznie, żeby coś z tego wyciągnąć, ale wierzę, że remis i tak podbuduje chłopaków na ostatnie mecze w tym sezonie - przyznał Sadzawicki.
To pierwszy punkt Spójni od 9 kwietnia, kiedy pokonałana własnym stadionie Górnika Libiąż.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?