FOT. ARCHIWUM
ROZMOWA z ROBERTEM KASPERCZYKIEM, trenerem Podbeskidzia Bielsko-Biała.
- Jasne, że budzi. Jestem pewny, że nie tylko u nas, a u każdego zawodnika w polskiej lidze. Jeśli ktoś twierdzi, że jest inaczej, to wydaje mi się, że oszukuje.
- Pan należy do wąskiego grona trenerów, którzy do meczu z "Białą Gwiazdą" mogą podchodzić z umiarkowanym spokojem.
- No tak, zgadzam się (śmiech).
- Często mieliście skuteczny sposób na wiślaków.
- Wygrać z nimi to ogromna frajda. Udało się ich przejść w Pucharze Polski, w lidze wygrać w Krakowie, natomiast wiosną przyjechali do nas i zwyciężyli 3:1. Wisła jednak znalazła na nas swój sposób.
- W przedmeczowych rozmowach wróci Pan do tamtych wyników?
- Nie ukrywam, że na odprawie poprzedzającej spotkanie mam zamiar wykorzystać nasze wcześniejsze sukcesy z Wisłą. Oczywiście, nie w nadmiarze, ale w takim stopniu, żeby pomogło nam to wyjść bez strachu od pierwszej do dziewięćdziesiątej minuty. Z Wisłą, czy będziemy coś wspominać czy nie, po prostu trzeba zasuwać. W przeciwnym razie nie ma po co wychodzić na boisko.
- Widział Pan spotkanie Wisły z Bełchatowem?
- Mój asystent był na spotkaniu w Krakowie. Niczym nas Wisła nie zaskoczyła. Ani pozytywnym, ani negatywnym. Mocna, jak na polskie warunki bardzo mocna personalnie drużyna wygrała może troszkę szczęśliwie, ale w przekroju całego meczu zasłużenie. W każdej formacji to zespół topowy. W osobach takich jak Melikson czy Iliev ma gwiazdy jak na polską ligę. Na nas robią wrażenie liczby. Jeżeli czytamy, że Wisła obniżyła budżet na ten sezon o 12 milionów złotych, a nasz wynosi niecałe 12, to spotyka się Dawid z Goliatem. Dziś jednak na boisko wyjdzie Podbeskidzie, która będzie chciało sprawić niespodziankę.
- Pana zespół na inaugurację sezonu przegrał w Białymstoku.
- We wtorek oglądaliśmy wnikliwe fragmenty szczególnie drugiej połowy i muszę powiedzieć, że robiliśmy takie błędy taktyczne, jakich nigdy nie popełnialiśmy. W meczu z Wisłą wystarczą dwa, trzy i może nas już nie być.
- Wisła to, mimo różnych wypowiedzi władz klubu, ciągle kandydat do mistrzostwa?
- Potencjał tej drużyny jest taki, że można śmiało postawić taką tezę: Wisła to obok Legii główny kandydat do mistrzowskiej korony. W sondażach, które robił Canal Plus, dałem po 50 procent dla tych drużyn.
- Poza tym meczem Pan oczywiście mocno ściska kciuki za "Białą Gwiazdę".
- Byłem, będę i zostanę krakusem. To się nie zmieni (śmiech). Gród Kraka ma być zawsze stolicą polskiej piłki.
Rozmawiał ŁUKASZ MADEJ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?