Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaniedbana skocznia

BES
Fot. Beata Szkaradzińska
Fot. Beata Szkaradzińska
Obiekt jest zaniedbany i niewykorzystany. Tymczasem to tu przed laty skakał Stanisław Marusarz, brat słynnego Jana i Jan Kula, rekordzista tej skoczni.

Fot. Beata Szkaradzińska

RABA WYŻNA. Przy granicy z Bielanką jadąc od Sieniawy po lewej stronie na roli Pilchówka nadal widać pozostałości po dawnej skoczni narciarskiej

- Ta skocznia jest zaniedbana, jednak na Podhalu jest wiele takich miejsc, gdzie w poprzek tras narciarskich stoją płoty, np. na Gubałówce - twierdzi wójt Andrzej Dziwisz. - Ten obiekt sportowy ma nieuregulowany tytuł własności i nie ma nadal jednomyślności wśród właścieli gruntów tego terenu. Gmina nie może więc nic w tej sprawie zdziałać. Wójt dodaje, że inną sprawą jest to, że tak naprawdę za ten obiekt musi wziąć ktoś odpowiedzialność np. klub sportowy. - Co będzie, jeśli dojdzie tu do wypadku? Kto za to odpowie? Jest i inna sprawa. Obiekt musi mieć projekt techniczny. Wójt jednak nie ukrywa, że skocznią rzeczywiście interesuje się pewna grupa entuzjastów skoków narciarskich i fanów Adama Małysza.

Wielu mieszkańców pamięta świetność tego zaniedbanego teraz obiektu. Historia skoczni sięga bowiem jeszcze okresu przedwojennego. Wspominają oni, że dawni właściciele ziemscy dużą wagę przed II wojną światową przywiązywali do kultury fizycznej. To tu - co jest nietypowe dla wioski, nawet w obecnych czasach - był basen i skocznia. W jej powstanie byli, między innymi bardzo zaangażowani: Józef Dudor, Józef Pędzimąż, Stefan Firek, pan Kramarczyk i Ignacy Dziadek. Po wojnie skocznia była dwa razy przebudowywana, raz na przełomie lat 50-tych a drugi na przełomie lat 60-tych. Tym razem w jej przebudowę zaangażowali się: Ryszard Orski, który skakał w zakopiańskich klubach, Tadeusz Wsół, Jan Pałasz, Stefan Rapacz, Adam Sawina i Czesław Latawiec. Początkowo miała ona naturalny zeskok, potem został on zrobiony z drewnianych belek, a jego długość powiększono tak, że tzw. punkt K (krytyczny) osiągnął 45 metrów.

- W tym czasie była ona znana w całym rejonie. Organizowano na niej zawody. Okres jej świetności to lata 1955 - 1965 - wspominają mieszkańcy. Skakał z niej zarówno Stanisław Marusarz, jak i Jan Kula, rekordzista tej skoczni, który skoczył z niej ponad 50 metrów! - Cała baza tej skoczni była obsługiwana przez ojca Ryszarda Orskiego, który miał warsztat stolarski, to u niego remontowane były na przykład narty - dodaje Antoni Antolak.

Skocznia przestała działać w latach 80-tych ubiegłego wieku, to wówczas rozpoczął się jej upadek. Powoli trasa zarasta krzakami. Nadal jest jednak doskonale widoczna z drogi przecinka wśród lasu. Entuzjaści skoków chleliby powrotu jej świetności.

Mieszkańcy podkreślają, że Raba Wyżna ma też bogate tradycje biegów narciarskich. To z niej pochodzą Marta Michałek i Stanisława Wierzba, które przed wielu laty odnosiły sukcesy na terenie województwa, stąd też pochodził Jan Pałasz, w zjeździe slalomie kiedyś 15. w Polsce.

(BES)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski