18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zanim będzie za późno

Redakcja
Przewlekła Choroba Nerek (PChN) jest bardzo niebezpieczna i, niestety, bardzo częsta. Działa podstępnie, bo w początkowych stadiach nie wywołuje żadnych objawów. W Polsce chorują na nią być może nawet 4 miliony osób, a kolejne 4 miliony mogą być nią zagrożone. Może to oznaczać, że co dziesiąty dorosły ma PChN. By zapobiec problemom zdrowotnym, należy badać się przynajmniej raz w roku. Im wcześniej, tym lepiej

Badania nerek są bezpłatne, a ratują życie

Przewlekła Choroba Nerek (PChN) jest bardzo niebezpieczna i, niestety, bardzo częsta. Działa podstępnie, bo w początkowych stadiach nie wywołuje żadnych objawów. W Polsce chorują na nią być może nawet 4 miliony osób, a kolejne 4 miliony mogą być nią zagrożone. Może to oznaczać, że co dziesiąty dorosły ma PChN. By zapobiec problemom zdrowotnym, należy badać się przynajmniej raz w roku.

Im wcześniej, tym lepiej

PChN to uszkodzenie nerek trwające ponad trzy miesiące. Nie jest to jedna choroba, lecz wiele chorób. Łączy je jedna wspólna cecha - występowanie problemów z nerkami, które prowadzą do ich całkowitego uszkodzenia i potrzeby dializy. W zależności od choroby, proces ten może trwać dwa lata, ale może też dwadzieścia.
- PChN można by określić jako los, który czeka osoby chore na dziesiątki różnych chorób prowadzących do uszkodzenia nerek - tłumaczy doktor habilitowany medycyny Tomasz Stompór, specjalista w dziedzinie nefrologii. - Tego losu można uniknąć, jeśli tylko dba się o profilaktykę badań - podkreśla.
Najbardziej zagrożoną grupą są osoby w podeszłym wieku. Szacuje się, że 1 z 3 osób po 65. roku życia może chorować na PChN. Grupę podwyższonego ryzyka stanowią także rodziny chorych, cukrzycy oraz osoby cierpiące na nadciśnienie tętnicze. W przypadku tych osób badania profilaktyczne powinno wykonywać się raz na pół roku.
Najbardziej popularne badania służące wykrywaniu chorób nerek to badanie moczu oraz stężenia kreatyniny w surowicy, na podstawie którego wylicza się wielkość filtracji kłębuszkowej. Badania są bezpłatne, kieruje na nie lekarz rodzinny w ramach ubezpieczenia zdrowotnego.
- Dzięki tym badaniom z bardzo dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, czy pacjent ma PChN, czy__nie - twierdzi doc. Stompór. - Im wcześniej wykryta choroba, tym lepiej. W pierwszym stadium jest ona całkowicie wyleczalna. Gorzej, jeśli pacjent dowie się o chorobie później, wtedy można tylko odwlekać jej działanie.

Bezobjawowy zabójca

PChN ma pięć etapów. W pierwszym toczy się aktywny proces chorobowy. PChN wykryta w tym stadium daje się często całkowicie wyleczyć. - Gdyby u wszystkich pacjentów wykryto chorobę na tym etapie, w Polsce można by było znacznie zmniejszyć liczbę osób dializowanych - _przyznaje doc. Stompór. - Pierwsze stadium, a czasami nawet drugie, to pole do popisu dla lekarzy, usuwa się przyczyny, a nie tylko niweluje skutki.
Choroba wykryta w trzecim lub czwartym stadium jest nieuleczalna. Leczenie polega wtedy na zapobieganiu progresji i zwalnianiu tempa choroby (działanie takie określa się mianem nefroprotekcji lub renoprotekcji). Piąty, ostatni etap to całkowite uszkodzenie nerek, w którym jedyną szansą przeżycia dla chorego jest dializa lub przeszczep nerki. - _Przeszczepy można wykonywać na wcześniejszych etapach tak, by pacjent w ogóle nie musiał być dializowany
- tłumaczy doc. Stompór. - Nie zawsze jednak istnieje taka możliwość, bo znalezienie odpowiedniego dawcy bywa bardzo trudne.
PChN to cichy zabójca. Badania nad chorobą, jej skutkami i zasięgiem, zaczęły się w Polsce niedawno. Wcześniej zajęto się chorobami których objawy są łatwo dostrzegalne, jak cukrzyca czy choroby serca.
- Bezobjawowość to wielki problem PChN. Znaczny odsetek pacjentów nie odczuwa żadnych dolegliwości. A skoro nie boli, nie wiedzą, że powinni udać się do lekarza - przyznaje doc. Stompór. - Pamiętam przypadek, gdy młodą dziewczynę przyjęto do szpitala już celem rozpoczęcia dializ, bo zdiagnozowano u niej zaawansowaną chorobę nerek. Następnego dnia chciała się wypisać, żeby pójść na maturę, zupełnie nie zdając sobie sprawy z powagi sytuacji. Było to dla niej niepojęte, że jest tak poważnie chora, skoro dotychczas nic ją nie bolało.

PChN można zapobiec

O zagrożeniu PChN powinni pamiętać przede wszystkim cukrzycy i nadciśnieniowcy. Uszkodzenie nerek prowadzi bowiem do nadciśnienia i cukrzycy, a cukrzyca i nadciśnienie - do chorób nerek. Niebezpieczna jest również nadwaga. Przyczynami PChN mogą być także palenie tytoniu, infekcje bakteryjne i wirusowe oraz nadużywanie leków przeciwbólowych i przeciwzapalnych.
- To problem lekarzy przy diagnozowaniu PChN - mówi doc. Stompór. - Leki przeciwbólowe i przeciwzapalne wydawane są bez recept, więc dostęp do nich ma każdy. A pacjenci nie zawsze przyznają się do ich zażywania.
Ryzyko zachorowania można zmniejszyć prowadząc zdrowy tryb życia. Zalecane są umiarkowany wysiłek fizyczny oraz dieta z rozsądną ilością soli i białka. Należy również pić około dwóch i pół litra płynów dziennie i zwalczać nadwagę. Najważniejsze są jednak profilaktyczne badania.
W marcu zeszłego roku ruszył Program Wczesnego Wykrywania Przewlekłych Chorób Nerek, którego celem jest zwiększenie świadomości częstego występowania PChN. Program polega na wykładach prowadzonych przez nefrologów w ogólnodostępnych placówkach zdrowia.
- Naszym zadaniem jest uświadamianie lekarzy pierwszego kontaktu tak, by potrafili zdiagnozować możliwość występowania PChN u swoich pacjentów - tłumaczy doc. Stompór, odpowiedzialny w programie za placówki na terenie województw małopolskiego, podkarpackiego i świętokrzyskiego. - Do nefrologów trafiają już bowiem pacjenci ze zdiagnozowaną PChN. A rolą lekarza rodzinnego jest skierowanie chorych do nas tak szybko, jak to tylko możliwe.

Choroba cywilizacyjna

PChN jest bardzo niebezpieczna. Zatrucie organizmu toksynami mocznicowymi wywołuje uszkodzenie nie tylko nerek, ale też innych narządów. Choroba prowadzi do powikłań sercowo-naczyniowych, pięciokrotnie zwiększa ryzyko miażdżycy i chorób serca.
- PChN powoduje znaczne przyspieszenie miażdżycy. To tak, jakby człowiek szybciej podlegał procesowi starzenia się. U trzydziestolatka z tą chorobą zmiany miażdżycowe wyglądają podobnie jak w organizmie sześćdziesięciolatka - obrazuje doc. Tomasz Stompór. - U osób dializowanych ryzyko zgonu z powodu chorób serca jest kilka-, kilkanaście razy większe niż u pozostałych pacjentów.
Najbardziej uciążliwy dla pacjentów jest piąty etap choroby. W Polsce dializowanych jest około 15 tysięcy osób. Muszą się wtedy poddawać dializie trzy razy w tygodniu po kilka godzin. Dializowanie jest bardzo kosztowne, wynosi około 60 tys. zł rocznie. Pochłania około 5 proc. budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia.
Ważne są jednak nie tylko koszty. Organizm osoby dializowanej jest prawie cały czas zatruty produktami przemiany materii, które normalnie wydalają nerki. - U zdrowego człowiekanerki pracują 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. U pacjentów w piątym stadium PChN dializę przeprowadza się trzy razy w tygodniui trwa ona 4 - 5 godzin - pokazuje różnicę doc. Stompór. Dializowani mają problemy ze znalezieniem pracy, bo nie są dyspozycyjni, często tracą ochotę do życia i wymagają pomocy psychologicznej.
PChN jest chorobą cywilizacyjną. Liczba zachorowań jest widocznie większa w krajach wysoko rozwiniętych. Wynika to głównie z powodu wydłużenia życia mieszkańców tych krajów. Przyczynia się do tego również tryb życia: przesiadywanie przed telewizorem, nadwaga, żywienie się w barach szybkiej obsługi.
Zaawansowane badania epidemiologiczne nad PChN rozpoczęto kilka lat temu. Zajęli się nimi wtedy nie tylko nefrolodzy, ale też lekarze innych specjalizacji. Teraz głównym zadaniem lekarzy jest zaszczepienie świadomości wśród wszystkich ludzi, nie tylko tych najbardziej zagrożonych PChN.
W zeszłym roku pierwszy raz w stanach Zjednoczonych opublikowano raport, z którego wynika, że liczba osób dializowanych z powodu cukrzycy spadła. To pierwszy wymierny skutek nefroprotekcji. Im większa będzie świadomość społeczna, tym mniej osób trzeba będzie dializować.
- Badajmy się profilaktycznie, nawet jeśli nie odczuwamy żadnych dolegliwości - apeluje dr med. Iwona Mazur, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Osób Dializowanych. - Pacjent nie musi być pacjentem, jeśli tylko będzie o siebie dbał.
MAGDALENA KUFREJ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski