MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zanim zamieszkasz z kotem

Redakcja
Pedro został znaleziony jako kilkudniowy kociak
Pedro został znaleziony jako kilkudniowy kociak
PORADNIK. Opiekunem kota można zostać w dwojaki sposób - przygarniając zwierzątko albo je kupując. Kupować - jak już pisaliśmy - należy tylko w legalnych hodowlach, tylko koty rasowe, posiadające rodowód.

Pedro został znaleziony jako kilkudniowy kociak

Przygarnąć zaś można bezdomnego kota z ulicy, ze schroniska lub z tzw. domu tymczasowego, gdzie pod opieką wolontariusza uratowany kociak czeka na kochającego człowieka. W każdym z tych przypadków - z wyjątkiem sytuacji, gdy ktoś spontanicznie zgarnia z ulicy porzucone zwierzę - trzeba się do opieki nad kotem przygotować.

Przede wszystkim na kota w domu muszą się zgodzić wszyscy domownicy. Brak takiej zgody często kończy się wyrzuceniem zwierzęcia lub oddaniem go do schroniska. Dobrze też sprawdzić, czy nikt w domu nie cierpi na alergię spowodowaną przez kocią sierść. I nie trzeba iść w tym celu do alergologa - wystarczy odwiedzić "zakoconych" znajomych i pobawić się z ich pupilami. Jeśli po takiej wizycie wystąpi wysypka lub duszności, lepiej nie ryzykować. No, chyba że chęć posiadania kota jest tak wielka, iż zdecydujemy się na przeprowadzenie odczulania i zażywanie leków. Zastanawiając się nad posiadaniem zwierzęcia musimy też pamiętać, że będzie ono żyło kilkanaście lat. I dlatego - choć może zabrzmi to brutalnie - starsi ludzie nie powinni decydować się na małego kociaka, jeśli nie mają pewności, że ktoś bliski zaopiekuje się nim w razie pobytu właściciela w szpitalu czy innego nieszczęścia.

Niezależnie od tego, czy kot trafia do nas jako zakup, czy jako dobry uczynek, musimy przed jego przybyciem ocenić swoje możliwości finansowe. Zdrowy zwierzak nie przysparza wielkich kosztów, ale może przecież zachorować. Poza tym należy brać pod uwagę fakt, że musi być wykastrowany, regularnie odrobaczany i szczepiony. Jeśli więc mamy ograniczone środki i możemy ofiarować kotu tylko ciepły kąt i pełną miseczkę, przygarnijmy takiego, który nie ma innej szansy na przeżycie.

Każdy kot potrzebuje na początek niewielkiej wyprawki. Przede wszystkim kuwety, do której będzie się załatwiał, żwirku, miseczek na pokarm i wodę, transporterka i kilku zabawek, takich jak piłeczka czy myszka na wędce. Wbrew powszechnemu mniemaniu, specjalne posłanie nie jest konieczne, bo koty z reguły same wybierają sobie miejsce do spania. Warto też kupić drapak albo zrobić go samemu z pieńka drzewa; jeśli kot go zaakceptuje, możemy uniknąć podrapanych mebli i dywanów. Trzeba też, oczywiście, kupić odpowiednią karmę. O kulinarnych gustach pupili z hodowli i domów tymczasowych poinformują nas dotychczasowi opiekunowie. Przygarnięte biedaki zwykle jedzą wszystko, co im się poda, co nie oznacza, że można je karmić resztkami z własnego talerza. Odpowiednie żywienie kota jest gwarancją jego zdrowia i dobrego samopoczucia, a przecież każdemu zależy, by jego ulubieniec czuł się jak najlepiej.

Wiele osób nadal uważa, że kot powinien móc swobodnie wychodzić z domu, a pozbawiony tej możliwości staje się nieszczęśliwy. Trzeba też jednak pamiętać, że kot wychodzący jest narażony na mnóstwo niebezpieczeństw, zwłaszcza w mieście, w pobliżu ruchliwych ulic. Jeśli już decydujemy się na wypuszczanie zwierzęcia, zaopatrzmy je przynajmniej w obróżkę z adresem i numerem telefonu właściciela. Ale uwaga: obróżka musi być bezpieczna, czyli łatwo się odpinać, aby nie stała się dla kota śmiertelną pułapką. Taką pułapką mogą też być uchylne okna i niezabezpieczone balkony. Koty, wbrew obiegowej opinii, przeważnie nie spadają na cztery łapy. Żeby uniknąć tragedii, warto zabezpieczyć okna i balkony np. przy pomocy metalowej siatki.

Kociak z hodowli czy domu tymczasowego, a często nawet ze schroniska, przybywa do nas odrobaczony i zaszczepiony, czasem także wykastrowany. Przygarniętą, bezdomną biedę należy jak najszybciej pokazać weterynarzowi, który oceni wiek i stan zdrowia kota oraz zaleci następne czynności.

A kiedy wreszcie w naszym mieszkaniu pojawi się nowy, futrzasty domownik - rasowy czy dachowiec, malutki lub dorosły, kocurek czy kotka - musimy pamiętać, że oczekuje od nas cierpliwości, miłości, opieki i czasu. I że ma tylko nas.

BARBARA MATOGA

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski