Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaostrza się spór o Las Borkowski

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Trwa walka o przyszłość Lasu Borkowskiego. Powodem sporu jest cena gruntu
Trwa walka o przyszłość Lasu Borkowskiego. Powodem sporu jest cena gruntu fot. Anna Kaczmarz
Mienie. Urzędnicy podkreślają, że gmina jest zainteresowana wykupem terenów zielonych, ale nie może płacić więcej, niż to wynika z wycen.

Krakowianie wywierają coraz większą presję na prezydenta i urzędników, by miasto wykupowało tereny zielone, chroniło je i w ten sposób nie dopuszczało do ich zabudowy. W zeszłym roku gminie udało się pozyskać za około 26 mln zł kawałek Zakrzówka. Teraz toczy się batalia o Las Borkowski oraz działkę w Czyżynach.

Sprawę walki o zieleń do serca wzięli sobie też miejscy radni. W połowie maja przegłosowali uchwałę, w której zwrócili się do prezydenta o to, by w budżecie wydzielono pulę pieniędzy na wykup działek przeznaczonych wyłącznie na tworzenie miejskich parków i terenów zielonych. W czwartek Stowarzyszenie Logiczna Alternatywa złożyło w magistracie 5351 podpisów osób popierających apel do władz Krakowa o wykup Lasu Borkowskiego.

Prezydent i jego urzędnicy wyjaśniają, że w tym przypadku problemem nie jest brak osobnej puli na wykup zielonych gruntów, tylko cena, jaką zaproponował właściciel lasu. Wycena tego zadrzewionego terenu, jaką na zlecenie urzędu rzeczoznawca majątkowy wykonał w kwietniu tego roku, wyniosła 10 mln zł.

Właściciele lasu, bracia Ziobrowscy - m.in. Szymon, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego - zażądali kwoty 16 mln zł i zaznaczyli, że jeżeli miasto nie odpowie na ich pismo do piątku 2 czerwca, to zaczną inwentaryzację i sukcesywną wycinkę drzew. Władze Krakowa taką kwotę uznały za szantaż. Wczoraj oferta została odrzucona.

- Nie możemy zaakceptować kwoty 16 mln zł, która przewyższa rynkową wartość terenu. Ustawa o finansach publicznych mówi wyraźnie, że pieniądze powinny być wydawane w sposób celowy i oszczędny. Miasto może zapłacić realną kwotę, a nie taką, jakiej oczekuje właściciel - wyjaśnia Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta Krakowa. Zaznacza, że miasto nadal jest otwarte na dalsze negocjacje, ale pod warunkiem, że będą one dotyczyć kwoty ok. 10 mln zł.

- Miasto opiera się na swoim wadliwym operacie szacunkowym, który obniża wartość naszej nieruchomości. Cena, jaką podaliśmy, nie wzięła się znikąd, tylko z wyliczeń naszej biegłej. Nie obraziliśmy się na drugą stronę, chcemy nadal negocjować. Dla nas wycięcie drzew to jest ostateczność - mówi Wojciech Ziobrowski, jeden ze współwłaścicieli lasu. Przypomina, że pierwsze pismo z prośbą u wykup terenu wysłali do urzędu w 2001 roku. - Miasto utworzyło sobie na naszym terenie zieleń publiczną, za którą prywatny właściciel musi odpowiadać, utrzymywać ją i __ponosić koszty - dodaje.

Urząd poinformował też właścicieli Lasu Borkowskiego, że w związku z prasowymi doniesieniami o zamiarze usunięcia drzew Wydział Kształtowania Środowiska Urzędu Miasta Krakowa wspólnie z przedstawicielami organizacji ekologicznych przeprowadził 1 czerwca wizję lokalną na tym terenie. Kontrola wykazała występowanie w lesie licznych gatunków ptaków i ich gniazd, co oznacza, że w trwającym obecnie okresie lęgowym nie może być dokonywana wycinka. Inaczej grozi to karą grzywny lub więzienia.

- Niepokoi mnie próba zastraszania nas przez urząd poprzez pismo dotyczące kontroli, jaką przeprowadzono w lesie. Nie zostaliśmy o niej poinformowani, bez naszej wiedzy ktoś wszedł na naszą nieruchomość bezprawnie - komentuje Wojciech Ziobrowski.

Monika Chylaszek zaznacza, że w Studium zagospodarowania przestrzennego Krakowa Las Borkowski jest zapisany jako teren zielony. Miejscowy plan zagospodarowania musi uwzględniać takie zapisy, a więc nie da się tego obszaru zabudować. Wojciech Ziobrowski zwraca uwagę, że gdyby na mocy prawa (ustawa Lex Szyszko) wyciął las w pień, to później mógłby wystąpić do magistratu o korektę planu ze względu na niezgodność ze stanem faktycznym.

Po interwencjach mieszkańców urząd przystąpi natomiast do negocjacji w sprawie wykupu działki z zielenią w Czyżynach. Rośnie na niej 51 drzew. Deweloper chciał je wyciąć, bowiem zamierzał tam wybudować bloki mieszkalne.

Rozmowa z Anną Cioch, założycielką stowarzyszenia Wspólne Czyżyny i jedną z liderek akcji obrony tamtejszej zieleni >>

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie? - odcinek 2

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, NaszeMiasto

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski