Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapasiewicz jako dar

Redakcja
Stwórca niezbyt często obdarza absolutnie. Taki ma zwyczaj. Daje człowiekowi coś, nad czym obdarowany musi popracować, by owo coś prawdziwie zabłysło. Zbigniew Zapasiewicz otrzymał głos. Niezwykły, niepowtarzalny, natychmiast rozpoznawalny.

Tomasz Domalewski: KRĘCĄC PRZEŁĄCZNIKIEM TV

Otrzymał też charakter, i to nie byle jaki. Z pięknym głosem aktor bez charakteru też może zajść daleko. A nawet bogato. Zapasiewicz doszedł daleko i wysoko, tak bardzo daleko i wysoko, że prawie nikt nie mógł mu już towarzyszyć. Bogato nie zaszedł, bo bogactwem osiągniętym mizernie gardził. Dzięki charakterowi właśnie. Zbigniew Zapasiewicz, jako mistrz absolutny, w swym zawodzie mógł do kroci dojść z łatwością. Jak inni. Liczni inni. On wybrał odmienną ścieżkę. Trzymał sztandar sztuki najwyżej jak tylko da się i nie pozwolił go splamić chałturą, ani tym bardziej milionami zarobionymi w świecie reklamy.
Pamiętam, jak w którymś z dawnych jeszcze wywiadów, nie dziwił się niektórym utalentowanym kolegom, że zarabiają reklamując pachnidła, samochody czy banki. Prosił tylko, by jemu się nie dziwić, bo takiej sumy, która zrekompensowałaby mu odejście od sztuki dla pieniędzy - nie ma. Tak wysoko cenił swą artystyczną i jakąkolwiek inną niezależność. Niezwykły człowiek, aktor fenomenalny. Przede wszystkim teatralny, ale też wspaniale błyszczał w filmach. Na szczególną wdzięczność zasługuje jednak za wiele wspaniałych ról w Teatrze Telewizji. To dzięki telewizji właśnie Zapasiewicz stał się prawdziwą własnością kultury polskiej.
Ten największy - jak ktoś kiedyś obliczył - na świecie teatr pozwolił genialnemu aktorowi często gościć w naszych domach. Było wspaniale. Starsi pamiętają pewnie jego wielkie kreacje w "Wiśniowym sadzie", "Trzech siostrach", "Horsztyńskim", "Panu Tadeuszu", w sztukach Becketta i Mrożka, Słowackiego i Szekspira. Oglądając go w dziełach Czechowa, ma się wrażenie, jakby wielki rosyjski pisarz tworzył role myśląc o Zapasiewiczu. To niezwykłe. Gdyby tak zabrakło wspaniałych przedstawień w teatrze TV z udziałem Zbigniewa Zapasiewicza, o ileż polski inteligent na prowincji byłby uboższy!
Przez lata prawie każdy znaczący spektakl teatru TV odbywał się właśnie z udziałem zmarłego przed paroma dniami mistrza, chociaż w poprzednich latach nie brakowało wybitnych artystów sceny. Nie takich, którzy dziś sami o sobie mówią "artyści". Wielkich i skromnych. Jak Holoubek, Kreczmar, Pawlik, Fijewski, Gogolewski, Hańcza, Trela... Po pierwsze musiał być jednak Zapasiewicz. Otrzymaliśmy go jako dar. Jest za co dziękować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski