Kontrolerom szczególnie podpadł jeden z lokali w Makowie Podhalańskim. Inspektorzy ZAiKS stwierdzili, że w lokalu odtwarzane są bezprawnie utwory. Sprawę skierowano do sądu.
Według prawa, tantiemy za prawa autorskie należy płacić w każdym przypadku, kiedy w miejscu publicznym odtwarzany jest utwór muzyczny. Wystarczy, że w lokalu będzie włączony telewizor, radio lub magnetofon. Nie ma znaczenia, czy wcześniej opłacono abonament rtv. Związek Artystów i Kompozytorów Scenicznych pobiera opłaty, a następnie dzieli je pomiędzy artystów.
Jednak, zanim sąd zdążył rozpatrzyć sprawę, Prokuratura Rejonowa w Suchej Beskidzkiej wydała postanowienie, że zostanie zastosowane zabezpieczenie majątkowe na poczet grzywien.
Z sądową klauzulą natychmiastowej wykonalności komornik udał się do banku, w którym oskarżeni przedsiębiorcy mieli konto firmy. Okazało się jednak, że jest puste. Wtedy komornik postanowił zająć pieniądze z utargu w lokalu. Tutaj spotkała go niespodzianka. Barmanka odmówiła wydania pieniędzy, mimo że wezwał nawet na pomoc policję.
Sprawa trafiła ponownie do Prokuratury Rejonowej, gdzie komornik złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Prokurator postawił zarzuty właścicielom lokalu, a ci musieli stawić się ponownie przed obliczem suskiej Temidy.
Sąd uniewinnił właścicieli lokalu od zarzutu utrudniania komorniczej egzekucji długu. Uwzględnił w wyroku, że oskarżeni w międzyczasie zdążyli spłacić komornicze należności.
(RASZ)
Wyższe mandaty od skarbówki z początkiem maja