0-1 Wajda 26, 0-2 Knurowski 42
Sędziował Jan Moskal z**Krakowa. Żółte kartki: Węgrzyn, Plata, Knurowski, Szczęsny. Widzów 300. Limanovia: Ogórek - Wojtas, Bajdel, Zasadni, Białoń - Smoter, Gawlik, Szewczyk (62 Borucki), Palkij - Duchnik (67 Kędroń), Rusin (46 Król).
Gród: D. Konstanty - Węgrzyn, Fałowski, W. Konstanty, Chronowski - Wajda (65 T. Zgrzeblak), G. Konstanty (67 Mrzygłód), Plata, Bodziony (30 B. Zgrzeblak) - Knurowski (88 Majerski), Szczęsny.
W pierwszej połowie goście wykazali się stuprocentową skutecznością, co przesądziło o ich zwycięstwie. Miejscowi od początku meczu atakowali bramkę rywala, ale limanowskim napastnikom brakowało precyzji. W 5 min po dośrodkowaniu Szewczyka z rzutu rożnego bardzo groźnie główkował Rusin. Bramkarz Grodu D. Konstanty skuteczną interwencją zażegnał jednak niebezpieczeństwo. Po chwili po podaniu Rusina na czystą pozycję wyszedł Duchnik, ale bramkarz gości zdołał instynktownie odbić piłkę. W 16 min tylko w boczną siatkę z narożnika pola karnego uderzył Palkij, wcześniej przeprowadzając efektowny rajd prawą stroną. Wydawało się, że bramka dla Limanovii to tylko kwestia czasu. Stało się jednak inaczej. Wystarczył jeden błąd defensywy gospodarzy i Gród prowadził niespodziewanie 1-0. Po wrzutce w pole karne pozostawiony bez opieki na 5 metrze Wajda umieścił piłkę w siatce. W 35 min szansę na wyrównanie zmarnował Rusin, który główkował minimalnie niecelnie. W 42 min po nieporozumieniu limanowskich stoperów z bramkarzem piłkę przejmuje Knurowski i z kilku metrów podwyższa na 2-0 dla gości. Jeszcze przed przerwą kontaktowego gola dla miejscowych mógł zdobyć Duchnik, ale w dogodnej sytuacji zamiast strzelać wdał się w niepotrzebny drybling i w prosty sposób stracił piłkę.
Po przerwie Limanovia nadal z impetem atakowała bramkę przyjezdnych. W 55 min piłka po uderzeniu Palkija trafiła w słupek. Sporo ożywienia w ofensywie gospodarzy wniósł rezerwowy Król, który dwukrotnie stanął przed szansą na zdobycie bramki, jednak również jemu brakowało precyzji. W 85 min minimalnie obok słupka uderzył z kolei Białoń. Gród w drugiej połowie skupił się wyłącznie na obronie korzystnego rezultatu. Tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego goście groźnie skontrowali. Na czystą pozycję wyszedł Szczęsny, ale uderzył wprost w wybiegającego z bramki Ogórka. Po meczu miejscowi czuli ogromny niedosyt, bo mimo wielu dogodnych sytuacji schodzili z boiska pokonani.
(JABU)**
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?