Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapomniana przez wszystkich

Redakcja
Ponad 50 mieszkańców domów zlokalizowanych w rejonie ul. Bolesława Prusa w Alwerni od kilku lat bezskutecznie walczy o budowę chodnika i remont powiatowej drogi. Niestety urzędnicy pozostają głusi na ich prośby. - Dzieci muszą chodzić do szkoły ruchliwą ulicą, a chcą nam tu jeszcze zrobić drogę przelotową dla tirów - alarmuje Bronisława Wójcik z Alwerni.

ALWERNIA. Mieszkańcy ulicy Bolesława Prusa bezskutecznie proszą o pomoc

Męka mieszkańców zapomnianej przez wszystkich ulicy trwa od lat. Brak chodnika to tylko jeden z wielu problemów, z którymi borykają się miejscowi. Dla nich największy, bo chodzi o bezpieczeństwo dzieci idących do szkoły i ludzi, którzy muszą dojść na przystanek. A codziennie drogą powiatową przejeżdża mnóstwo samochodów, w tym coraz więcej tirów. Mimo, że droga jest wąska i kręta wielu, kierowców przekracza prędkość. Na to też nikt nie reaguje. - Idąc tą drogą, wchodzi się z zakrętu w zakręt. Pieszy nie ma gdzie przed samochodami uciekać, bo pobocze jest zarośnięte! Najgorzej jest nocą, bo ulica jest słabo oświetlona, a lampy czasem w ogóle nie świecą - narzekają Małgorzata Ciupek i Krystyna Kosowska. - Z powodu zniszczonej nawierzchni w ubytkach zbiera się woda. Gdy pada deszcz, to już w ogóle trzeba uważać. Zresztą miejscowi zawsze tu zwalniają. Wiedzą, że zza łuku drogi może wyskoczyć pieszy. Gorzej z kierowcami z zewnątrz, którzy czasem urządzają tu sobie nawet wyścigi - denerwuje się Anna Lizończyk. Mieszkańcy tego rejonu Alwerni nie rozumieją dlaczego ich problemy nikogo nie interesują. Interweniowali już w urzędzie miasta i gminy, pisali pisma do Powiatowego Zarządu Dróg w Chrzanowie. I nic.

- To jest droga powiatowa - mówi burmistrz Jan Rychlik pytany o problem. Plany utworzenia tu trasy przelotowej dla tirów przemilcza. A przecież nawet jeżeli ul. Prusa należy do powiatu, to gmina powinna się tematem zainteresować, bo chodzi o jej mieszkańców i ich bezpieczeństwo. Jeżeli powiat nie chce sam wyremontować ulicy, może zrobiłby to przy dofinansowaniu gminy? Nawet przy największej mizerii finansowej w stanie wyższej konieczności pieniądze na ten cel powinny się znaleźć. A wybory samorządowe za pasem. - Mamy przygotowany projekt przebudowy tej ulicy. Aplikowaliśmy już o pieniądze na modernizację w ramach tzw. "schetynówek", ale nie załapaliśmy się nam dofinansowanie. Liczymy, że w tym roku się uda - argumentuje Grzegorz Żuradzki, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Chrzanowie.

Dyrektor zapewnia, że PZD nie zapomniało o swojej ulicy. Tak jak inne powiatowe drogi doraźnie łatane są tu ubytki w nawierzchni. Dwa razy w roku wykaszane są też pobocza. - Nie możemy tego robić częściej, bo mamy tylko jedną kosiarkę i jeden ciągnik - usprawiedliwia się Żuradzki. Przyznaje też, że gruntownej modernizacji ul. Prusa nie przeszła nigdy!

Wystarczy przejechać się wspomnianą drogą, by zobaczyć, że tzw. drugie koszenie jeszcze tu chyba nie dotarło. Gałęzie drzew i krzewów niebezpiecznie wystają nad jezdnią. Zieleń ogranicza kierowcom widoczność i jeszcze bardziej zwiększa zagrożenie pieszych. By ominąć wystające krzewy trzeba wejść dalej na jezdnię, a wtedy może nadjechać rozpędzony samochód. - To, że do tej pory nie doszło tu do tragedii, to cud. Jakaś opatrzność nad nami czuwa - przyznają mieszkańcy. Ale dobra passa wreszcie może się skończyć. Kto weźmie na siebie odpowiedzialność, gdy na ulicy dojdzie do tragedii? Administrator drogi, burmistrz, a może starosta, skoro to droga powiatowa?

Eliza Jarguz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski