Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapotrzebowanie na gaz lawinowo rośnie, co czeka polskiego konsumenta?

Maciej Badowski
Maciej Badowski
Polska posiada „poduszkę” własnego wydobycia i wzrost cen gazu u nas nie jest tak drastyczny, jak w państwach sąsiednich.
Polska posiada „poduszkę” własnego wydobycia i wzrost cen gazu u nas nie jest tak drastyczny, jak w państwach sąsiednich. Maciej Jeziorek/ Polska Press
W ostatnich latach mieliśmy do czynienia głównie ze spadkami cen gazu. Teraz sytuacja diametralnie się zmieniła. O przyczynach gwałtownego wzrostu cen błękitnego paliwa i jego wpływie na nasze rachunki rozmawiamy z Mariuszem Ruszelem, profesorem Wydziału Zarządzania Politechniki Rzeszowskiej oraz prezesem Instytutu Polityki Energetycznej im. Ignacego Łukasiewicza.

– To brzmi trochę jak truizm, ale trzeba zacząć od tego, że duży wpływ na obecną sytuację ma pandemia, i to nie tylko na rynek gazu, ale na całą gospodarkę na świecie – zaznacza prof. Ruszel. Przerwanie łańcucha dostaw oraz duża dynamika zmian w ramach globalnego handlu przyczyniła się do spekulacji na wielu rynkach, także na światowym rynku energii. Do tego doszedł wyjątkowo niesprzyjający pozyskiwaniu energii z odnawialnych źródeł rok. – Przypomnijmy sobie choćby, jak zimny maj mieliśmy w tym roku, już wtedy pojawiła się duża presja na cenę gazu – wskazuje ekspert.

Prof. Ruszel zwraca uwagę, że równolegle nastąpiło częściowe opróżnienie gazowych magazynów w zachodniej Europie, co – jego zdaniem – było fektem celowych działań rosyjskiego Gazpromu. – O ile w Polsce magazyny gazu są obecnie wypełnione na poziomie około 935 proc., to w Europie ten poziom oscyluje na poziomie 66 proc. – wylicza i dodaje, że jeżeli spojrzymy, które magazyny gazu w Europie nie są napełnione, to okazuje się, że są to te sprywatyzowane przez Gazprom. – Takie posunięcie otwiera pole do spekulacji - mówi.

Zdaniem eksperta jest to element „rozgrywania pod Nord Stream 2”, dlatego można to nazwać „delikatnym, podprogowym szantażem energetycznym lub instrumentem negocjacyjnym”. To oczywiście przekłada się na wzrost cen gazu na wszystkich europejskicgh giełdach.

Kolejnym czynnikiem negatywnie wpływającym na ceny gazu jest opłata za jednostkę emisyjną dwutlenku węgla na EU ETS, która została wywindowana do poziomu nawet90 euro. – Wszystkie surowce na różnym poziomie odczuły kwestie związane z CO2. Ten proces przyśpieszyć mogą dodatkowo nadchodzące regulacje w ramach ograniczania śladu węglowego – wyjaśnia.

Jednocześnie profesor Ruszel wskazuje na jeszcze jeden ciekawy, ale rzadko poruszany wątek: mniej więcej do 2025 roku wygaśnie około 30-40 proc. kontraktów średnioterminowych na rynku LNG. – Pandemia spowodowała odejście od kontraktów długoterminowych na rzecz kontraktów średnio i krótkoterminowych. Dzisiaj dominują te 2-3 letnie, a nawet krótsze W związku z tym obecnie nie jest w interesie eksporterów gazu dążenie do obniżenia jego cen, bo wkrótce każdy z każdym zacznie rozmawiać o nowych kontraktach na gaz. Zarówno ten skroplony, jak i ten gazociągowy – tłumaczy prof. Ruszel.

– Tymczasem duże zapotrzebowanie na gaz zgłaszają państwa azjatyckie w związku z chęcią przyśpieszenia procesu dekarbonizacji i wpisania się w światowe plany klimatyczne. A jeżeli świat mówi, że będziemy dekarbonizować gospodarkę w ramach transformacji energetycznej, to nie ma innego wyjścia, jak w pierwszej kolejności pójść w stronę gazu – wyjaśnia Ruszel.

– Jeżeli i my mamy w dłuższej perspektywie wyłączać bloki węglowe, to co w to miejsce? Musimy mieć jakąś stabilną podstawę do rozwoju Odnawialnych Żródeł Eenergii. Docelowo ma to być atom, ale w pierwszym rzędzie to będzie gaz, gdyż nie mamy obecnie magazynów na energię elektryczną. Jest to problem wielu państw, nie tylko Polski, dlatego zapotrzebowanie na gaz lawinowo rośnie, bo staje się on paliwem przejściowym w procesie transformacji energetycznej - wyjaśnia ekspert.

– Suma tych czynników na poziomie globalnym mocno wpływa na ceny na giełdach, również na naszej. Można powiedzieć, że jest to system naczyń powiązanych. Jeżeli spojrzymy na nasz krajowy rynek, to na Towarowej Giełdzie Energii cena gazu wystrzeliła w górę ponad 400 proc. w ciągu ostatniego roku. Podobnie sytuacja wygląda na innych europejskich giełdach – podsumowuje prof. Ruszel.

– Blisko rok temu prognozowałem, że podwyżki będą trwały co najmniej przez dwa lata. Nic nie wskazuje na to, że to się zmieni. Nie spodziewajmy się, że znajdziemy mocny hamulec. Oczywiście pojawiają się propozycje polityczne, np. obniżenie VAT z 23 proc. na 8 proc. czy bon, żeby przeciętny Kowalski tak mocno nie odczuł tej skali wzrostu cen na rachunku – mówi Mariusz Ruszel

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zapotrzebowanie na gaz lawinowo rośnie, co czeka polskiego konsumenta? - Strefa Biznesu

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski