Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapylenie na Alejach - to trują auta

Paulina Szymczewska
Anna Kaczmarz
Powietrze. Lato w pełni, piece węglowe nie kopcą, powiewa wiatr, a mimo to na Alejach stężenie pyłów jest dość wysokie. - To wina samochodów - wyjaśniają w Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Środowiska.

Wczoraj rano otrzymaliśmy informację od zaniepokojonego Czytelnika, że aplikacja w jego smartfonie wskazała stężenie pyłu zawieszonego na Alejach Trzech Wieszczów wynoszące 52 jednostki. To wzrost ponad normę, która wynosi 50.

Specjaliści z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska wyjaśniają jednak, że było to stężenie godzinne, a dla niego nie ma norm. Norma 50 dotyczy średniej dobowej i nie jest ostatnio przekraczana.

Do ideału nam jednak daleko. Stacja monitoringu powietrza na Alejach (mierzy ona zanieczyszczenia z komunikacji) odnotowywała ostatnio wzrost stężenia pyłu do ok. 40 jednostek.

- Wprawdzie norma jeszcze nie została przekroczona, ale 40 jednostek to dużo, 30 - 50 proc. więcej niż na innych stacjach monitoringu w Krakowie - przyznaje Ryszard Listwan, zastępca szefa WIOŚ. Jak mówi, nawet latem - kiedy to przecież piece węglowe nie dymią - na Alejach zdarzają się przekroczenia norm zapylenia. - Wyraźnie widać, że transport odgrywa znaczącą rolę, jeśli chodzi o emisję zanieczyszczeń - zauważa Listwan.

Biorąc pod uwagę rozwój komunikacji i wzrost liczby aut (także tych starych, wysokoemisyjnych), trzeba więc szybko zacząć działać. - Na pewno należy wyprowadzać ruch z centrum, poprawiać płynność jazdy, żeby auta nie stały w korkach, a także wyeliminować z ruchu największych trucicieli - wymienia Ryszard Listwan.

Właśnie - stare auta emitujące dużo spalin. Władzom Krakowa bardzo zależy, by móc wprowadzać dla takich aut zakazy wjazdu w wybrane rejony miasta. Do tego potrzeba jednak zmiany przepisów. Posłowie PO przygotowali projekt zmian w ustawie Prawo ochrony środowiska, w którym znalazł się również zapis o ograniczeniach dla samochodów, ale - niestety - wzbudził on duże kontrowersje i zrezygnowano z niego.

Zdaniem Ryszarda Listwana ten zapis powinien się jednak znaleźć w ustawie. - I na pewno dyskusja nad nim wróci. On musi być uwzględniony. Nie ma innego wyjścia. Inaczej nie poradzimy sobie z ograniczeniem emisji zanieczyszczeń - podkreśla przedstawiciel WIOŚ. - A już czas nam się kurczy. W końcu Unia nas rozliczy z tego, jak radzimy sobie z poprawą jakości powietrza - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski